[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Myśleli, że to Juliusz Verne był ojcem atomowego okrętu podwodnego.Pan chyba tak nie sądzi, co?Mitchell z uśmiechem pokręcił głową.–Ufff.No więc kiedy już wypłyniemy, nie przestrzegamy jakichś szczególnych zasad dotyczących ubioru.Ubieramy się… hm… swobodnie, a czasem wcale, zwłaszcza w kajutach.Diaz będzie dzielić toaletę z drugim oficerem i ze mną.Ułożymy jakiś harmonogram dla naszej trójki.–Rozumiem.Naprawdę to doceniam.–Nie ma sprawy.– Gummerson zerknął do notatnika, po czym ciągnął: – A teraz co do desantu.Komora wyjściowa mieści dziewięć osób, czyli będziecie musieli opuścić okręt za jednym razem.Trzeba to jednak przećwiczyć z pomocą komandosów z SEAL.Powiedziałem o tym generałowi Keatingowi.–Nie zamierzam oponować.–Skontaktujecie się z bosmanami SEAL Tannerem i Phillipsem.Nim dopłyniemy do Chin, przećwiczycie dwa warianty, z oświetleniem i w całkowitej ciemności.Gummerson miał zamiar mówić dalej, gdy do drzwi zapukał radiowiec z dwoma biuletynami.–Na tym na razie skończymy – oznajmił kapitan.– Wracajmy do mesy oficerskiej.Napijemy się kawy, przedstawię pana innym oficerom i zapoznamy się z tymi najnowszymi informacjami.–Doskonale – odrzekł Mitchell, podnosząc się z miejsca.– Kapitanie, jeszcze jedno.Czy to prawda, że macie najlepsze żarcie w całej marynarce?–Proszę się nie martwić, sami się o tym przekonacie.Po przedstawieniu pozostałym oficerom, Mitchell zasiadł przed terminalem komputerowym.Wyświetlił nagraną przez generała Keatinga wiadomość w postaci pliku filmowego.Jego szef potwierdzał, że rozpoczęto obserwację satelitarną zamku Hakka.Zarejestrowano, jak agenci CIA spotykają się ze swoim człowiekiem na zamku.Generał poinformował też o wzmożonej aktywności w okolicach baz pocisków balistycznych w regionie Nankinu.Wspomniał, że sytuacja na Tajwanie się pogarsza.Wprowadzenie stanu wojennego zaowocowało wieloma przypadkami naruszenia praw człowieka przez wojsko i policję.Mimo aresztowań, demonstranci pikietowali pałac prezydencki.Na ekranie pojawiły się obrazy pałowanych do krwi cywilów.Mitchell mógłby się założyć o roczny żołd, iż generał powtórzy, że wszystko zależy od niego – od tego, czy Duchy powstrzymają członków sprzymierzenia Wiosennych Tygrysów od wprowadzenia w życie ich planu.–Tak, wiem.Wszystko zależy ode mnie – burknął po zakończeniu transmisji.Druga wiadomość była przykrym zaskoczeniem.Pochodziła z Czerwonego Krzyża.Zmarł ojciec Bo Jenkinsa.Zgodnie z poprzednim raportem jego stan był stabilny, ale sprawy nagle przybrały zły obrót.Mitchell chciałby odwlec zakomunikowanie tego Bo, żeby nie odciągać jego uwagi od misji.Uważał jednak, że to nie byłoby w porządku, Bo zasługiwał, by natychmiast się o tym dowiedzieć.Z drugiej jednak strony, zważywszy na to, o co toczyła się gra, Mitchell potrzebował każdego Ducha w szczytowej formie.Siedział tak przez kilka chwil, starając się postawić na miejscu Bo.Mimo woli zaczął myśleć o własnym ojcu, który pewnie heblował teraz trumnę dla siebie.Młody porucznik miał na głowie fryzurę, którą plutonowa Alicia Diaz określała jako plażowy jeż – rozjaśniane włosy z pasemkami.Oficer patrzył, jak wychodzi z kajuty dla VIP-ów obok mesy oficerskiej.Uśmiechnęła się, patrząc na złote skrzydła nad kieszonką na lewej piersi porucznika.Ładny chłopiec z tego oficera.–Jesteś pilotem? – zagadnęła.–Awiatorem marynarki wojennej.A to zasadnicza różnica – mówiąc to, wyciągnął do niej rękę.– Jeff Moch.–Mach, jak ten od prędkości?–Nie, pisze się przez „o”.–Fajniej byłoby przez „a”, tak jak moje nazwisko: Alicia Diaz.–Też ładnie.Doszły mnie słuchy, że wszyscy chcecie przejść do marynarki.–Robota złośliwych języków – odparowała, po czym umilkła, nie wiedząc, co powiedzieć.– Niech mi pan wyjaśni, poruczniku – rzuciła wreszcie – jaka jest różnica między pilotem a awiatorem?Zachichotał.–Awiatorów wystrzeliwuje się z przodu lotniskowca.Do lądowania potrzebujemy haków i lin.Piloci tak sobie jakoś podlatują [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •