[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Robi to z wdziêcznoœci zawiedzê i doœwiadczenie zdobyte dziêki gospodarzowi.Uwa¿a siê za d³u¿nika,który jest mu coœ winien.Nosze czeka³y ju¿ z otwartymi os³onami.Obok sta³o dwóch masywnychhudlariañskich sanitariuszy oraz oœmiu uzbrojonych Kontrolerów, którzy jak naziemskie standardy byli bardzo roœli.Wygl¹dali na zak³opotanych, aleniesk³onnych do ustêpstw.- Proszê mi uwierzyæ, ¿e ani Federacja, ani jej obywatele nie maj¹ ¿adnychpowodów obawiaæ siê wirusa - mówi³ szybko Hewlitt.- Nie jest ju¿zainteresowany krótko ¿yj¹cymi mieszkañcami którejkolwiek z planet.Chcezasiedlaæ s³oñca, ale potrwa to wieki i bêdzie siê nimi zajmowa³ po kolei,poczynaj¹c od rodzimej gwiazdy Telfi, która w kategoriach astronomicznych jestju¿ stara i z wolna przygasa.Zawsze mo¿e siê zdarzyæ, ¿e zginie przy takiejpróbie, ale uwa¿a, ¿e warto ryzykowaæ.Ten rodzaj stabilizacji to jegoostateczny cel.Inteligentna gwiazda bêdzie najd³u¿ej ¿yj¹c¹ istot¹, jaka wogóle jest mo¿liwa.Tym razem odezwali siê Diagnostycy Conway i Thornnastor oraz starszy lekarzPrilicla, podczas gdy ekipa z noszami czeka³a na decyzjê.Przez jakiœ czasmo¿na by³o pomyœleæ, ¿e debatuj¹cy zapomnieli ca³kiem o Hewlitcie i Liorenie.Rozprawiano o mo¿liwoœci odtworzenia tras wczeœniejszych podró¿y Lonvellina,aby odszukaæ planetê wirusa, na której ¿yj¹ jeszcze mo¿e inne, w tymnierozumne, podobne stworzenia.W takim wypadku pomoc by³ych gospodarzy wirusaby³aby nie do przecenienia.Nale¿a³oby oczywiœcie przedsiêwzi¹æ wszelkieniezbêdne œrodki bezpieczeñstwa i z pewnoœci¹ napotkano by wiele problemów, alew razie powodzenia otwiera³aby siê mo¿liwoœæ, ¿e kiedyœ, w odleg³ejprzysz³oœci, ka¿dy obywatel Federacji mia³by swojego wirusa i tym samym niecierpia³by na ¿adne choroby.Lekarzom pozosta³oby wówczas jedynie leczyæ ofiarywypadków.W koñcu O’Mara przerwa³ te radosne wywody.- Wystarczy, panowie lekarze.Wasze wizje hipotetycznej przysz³oœci s¹ chwilowomniej wa¿ne ni¿ to, co nast¹pi w ci¹gu kilku najbli¿szych minut.Musimyzdecydowaæ, czy Morredeth mo¿e wyl¹dowaæ na Belgii i czy pozwoliæ za³odze Telfiwróciæ do domu.Ojczulek i Hewlitt mog¹ ju¿ byæ spokojni.Kaza³em odejœæeskorcie, ale wy siadajcie na nosze i proszê na górê.Nie do izolatekpatologii, ale tutaj, do mnie, zdaæ szczegó³ow¹ relacjê.Hewlitt jêkn¹³ cicho.Ojczulek i tak to us³ysza³.- Spokojnie, przyjacielu - rzek³ scenicznym szeptem.- W gabinecie majora jestpodajnik ¿ywnoœci.Zagrozimy, ¿e jeœli nie dostaniemy nic do jedzenia, niebêdziemy mówiæ.- Czy jest jeszcze coœ, co chcecie mi w tej chwili powiedzieæ? - spyta³ O’Mara.Hewlitt nie wiedzia³, czy wypsnê³o mu siê to ze zmêczenia, g³odu czy tylko zulgi, ale rozeœmia³ siê i oznajmi³:- Tyle tylko, ¿e mam pewien problem psychologiczny.Obawiam siê, ¿e jestemby³ym hipochondrykiem, który jest ca³kiem zdrowy, a mimo to chce zostaæ wSzpitalu.Nie mam ochoty wracaæ do pasania owiec [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •