[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pierwsz¹ by³y nabyte uwarunkowania, wzmoc­nione iwspierane nakazami i zasadami naszej kultury.Pocz¹tkowo przenosi³em je doStanu Drugiego.Oto dobry przyk³ad z dziennika.16 wrzeœnia 1959 r.Pomyœlawszy o tym, ¿e chcê „widzieæ", sta³em siê œwiadomy swojej pozycji wpokoju.Biuro by³o s³abo oœwietlone, a ja znajdowa³em siê ponad sto³em, ojakieœ 2,S m od kanapy, na której w pó³mroku widzia³em le¿¹ce moje cia³o.Potemw pobli¿u drzwi spostrzeg³em postaæ bez w¹tpienia ludzk¹, zbli¿aj¹c¹ siê powoliw moim kierunku.Natychmiast „wiedzia³em", ¿e jest to kobieta.By³em ostro¿ny,ale równoczeœnie walczy³em z popêdem seksualnym, który narasta³ wbrew moimnajwiêkszym wysi³kom.„Jestem kobiet¹" wydawa³ siê mówiæ niski kobiecy g³os Powiedzia³em, ¿e wiem otym, i próbowa³em równoczeœni siê wycofaæ.Nie mo¿na by³o nie rozpoznaæseksualnych tonów w jej g³osie.Podesz³a jeszcze bli¿ej.Mój umys³ zauwa¿y³, ¿eby³a to naprawdê kobieta i prze ³o¿y³ to na zainteresowanie seksualne.Cofn¹³emsiê, rozdam pomiêdzy pragnieniem a obaw¹ co mog³oby siê wydarzyæ gdybyrzeczywiœcie dosz³o do intymnego zbli¿enia w Ciel Drugim i do „zdrady" wobecmojej ¿ony.W koñcu mój strat przed mo¿liwymi a nieznanymi nastêpstwamizwyciê¿y³ i zrejterowa³em do cia³a fizycznego.Usiad³em i rozejrza³em siêdooko³a.Pokój by³ pusty.W chwili, kiedy pomyœla³em o ten wydarzeniu, mojefizyczne cia³o zareagowa³o podnieceniem Musia³em wyjœæ na spacer, a dopieropotem usiad³em i zrobi³em ten zapis.Byæ mo¿e jestem jednak tchórzem! Mia³emwiele takich spotkañ i ró¿na by³a ich intensywnoœæ, zanim zacz¹³em oddzielaæ wnich to co tylko „niew³aœciwe", a co mnie odpycha.Wydawa³o siê, istniejebezpoœredni zwi¹zek pomiêdzy emocj¹, któr¹ interpretowa³em jako popêd seksualnya „si³¹", z której korzysta³em przy oddzielaniu siê od cia³a fizycznego Czy„wibracje", które odczuwa³em nie by³y tym samym podstawowym popêdem ale inaczejskierowanym? Lub mo¿e by³a to jakaœ okrê¿na droga? Czy popêd seksualny by³fizyczn¹ i emocjonaln¹ manifestacj¹ tej si³y? Byæ mo¿e istnieje sposób nasprawdzenie tego w bar­dzo œciœle kontrolowanych warunkach o ile oczy­wiœciespo³eczeñstwo jest na tyle dojrza³e, by podj¹æ takie eksperymenty.Nasze zpewnoœci¹ jeszcze nie jest.Wszystko co mo¿emy tutaj zrobiæ, to spróbowaæroz­patrzeæ bli¿ej pewne punkty.Dopiero niedawno w trak­cie badañ naukowychnad snem i marzeniami sennymi zauwa¿ono, i¿ w fazie REM (Rapid Eye Morementfaza snu charakteryzuj¹ca siê gwa³townymi ruchami oczu pod zamkniêtymipowiekami) mê¿czyŸni doznaj¹ erekcji.Jest to niezale¿ne od treœci snów.Sny, wktórych nie wystêpuj¹ ¿adne treœci erotyczne tak¿e wywo³uj¹ ten efekt.Tyle narazie stwierdzi³a nauka.Wspominam o tym tylko dlatego, ¿e najczêstsz¹ reakcj¹fizyczn¹ po powrocie ze Stanu Drugiego jest erekcja cz³onka.Jest to jakaœwskazówka, ale nic ponadto.Seksualizm Stanu Drugiego nie jest tym samym cojego fizyczne echo, nawet gdyby zwyczaje i uprzedzenia nagromadzone wokó³mi³oœci fizycznej zosta³y odrzu­cone.Bariery stworzone i ustawicznie umacnianeprzez uwarunkowania spo³eczne s¹ jedynie po³ow¹ tego.Ele­mentyfizycznomechaniczne same w sobie wydaj¹ siê nie mieæ zastosowania.Przez d³ugijednak czas umys³ bêdzie t³umaczy³ sekwencjê: zainteresowanieakcjareakcja, jakopodobne funkcje wystêpuj¹ce niefizycznie.Kiedy percepcja i kontrola stan¹ siêostrzejsze, ró¿nice bêd¹ bardziej zauwa¿alne.Po pierwsze i najbardziejoczywiste w mi³oœci fizycz­nej nie wystêpuje wzajemne przenikanie siê kobiety imê¿­czyzny.Wysi³ki wyra¿enia tej potrzeby wydaj¹ siê z per­spektywy czasupatetyczne.Szybko odkrywa siê, ¿e w Stanie Drugim odbywa siê to w inny sposób.Po drugie, ca³a otoczka zmys³owoœci wystêpuj¹ca przy fizycznych formach seksu,w Stanie Drugim zupe³nie nie istnieje.Nie ma wyraŸnych ró¿nic miêdzy mê¿czyzn¹a kobiet¹, zarówno w wygl¹dzie, jak i dotyku.A wiêc w jaki sposób siê toodbywa? Powróæmy jeszcze raz do analogii z przeciwnymi biegunami mag­nesu.Istnieje wyraŸna œwiadomoœæ „innoœci", która jest jak promieniowanie s³onecznelub ciep³o ognia (mo¿e zreszt¹ nim jest) odbierane przez kogoœ, kto trzêsie siêz zimna.Przyci¹ganie jest tu niezwykle intensywne, ró¿ni siê jednak dynamik¹,zale¿nie od osoby.To jak przep³yw magnetycznych pr¹dów.(Spróbuj okreœliæ, coczyni jakie­goœ cz³owieka bardziej atrakcyjnym seksualnie od innych; to coœwiêcej ni¿ zwyk³e dopasowanie fizyczne).„Akt" ten w zasadzie nie jest ¿adnymaktem, lecz nieruchomym stanem silnego szoku, podczas którego dwoje ³¹czy siênaprawdê, nie tylko powierzchni¹ cia³a, lecz w pe³nym wymiarze, atom z atomem,ca³e Cia³o Drugie.Nastêpuje krótki, ale nieprzerwany przep³yw elektronów (?)od jednego cia³a do drugiego.Jest to chwila niewyobra¿alnej ekstazy, po którejnastêpuje spokój, równowaga.i to ju¿ koniec.Dlaczego tak siê dzieje idlaczego jest to po¿¹dane, tego nie wiem, tak samo jak pó³nocny biegun magnesunie rozumie „potrzeby" przyci¹gania bieguna po³udnio­wego.My jednak odczuwamyobiektywnie i w zwi¹zku z tym pytamy „dlaczego".Jedno jest pewne: tak jak wstanie fizycznym, akt ten jest równie po¿¹dany w Sta­nie Drugim.W niektórychokolicach Obszaru II jest on tak samo zwyczajny jak uœcisk d³oni.Otoodpowiedni zapis z mojego dziennika.12 wrzeœnia 1963 r.Nie wiem dlaczego znalaz³em siê przed domem gdzie znaj­dowa³a siê grupa siedmiuczy oœmiu osób.Nie wydawali siê byæ szczególnie zaskoczeni moim widokiem, aleja jak zwykle by³em ostro¿ny.Wyczuwa³em z ich strony pewne wahanie, jakby niewiedzieli jak mnie powitaæ, ale nie by³o w tym wrogoœci.W koñcu jedna z tychosób w przyjacielski sposób wysunê³a siê do przodu, jakby chcia³a uœcisn¹æ mirêkê.Podesz³a bli¿ej i ju¿ wyci¹ga³em d³oñ, kiedy niespodziewanie nast¹pi³oszybkie wy­³adowanie seksualne.By³em zaskoczony i odrobinê zaszokowa­ny.Potemka¿da z tych osób po kolei wysuwa³a siê do przodu i wita³a ze mn¹ w ten sposóbtak po prostu, jakby podawali mi rêkê.W koñcu zbli¿y³a siê ostatnia, jedynajak¹ mog³em rozpoznaæ jako kobietê.Wydawa³a siê du¿o starsza od pozos­ta³ych,starsza te¿ ode mnie.Jej postawa wyra¿a³a przyjaŸñ i dobry nastrój [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •