[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miejcie stale na uwadze to, ¿e cel waszego w³asnego ¿ycia macie w swoichrêkach.Jeœli naprawdê chcecie osi¹gn¹æ odnowienie duszy, to wtedy ów „œwiêty”pozór, nie posiadaj¹cy ¿adnego uduchowienia, musi zostaæ zerwany przez wassamych.A teraz przejdŸmy do trzeciej grupy.S¹ to ludzie, o których mówiliœmy ju¿ napocz¹tku niniejszego rozdzia³u.„Dlaczego Bóg nie objawia siê w inny sposób” -oto stawiane przez nich pytanie.„Jeœli za tym wszystkim rzeczywiœcie kryje siêjakiœ wy¿szy sens, to dlaczego wszystko jest tak, jak jest? Dlaczego si³a Boganie przeniknie, nie z³amie i nie usunie wszystkiego, co z³e i nieczyste?”Ludzie ci maj¹ wprawdzie poczucie tego, ¿e ich ¿ycie nie mo¿e byæ pozbawionesensu.Jednak¿e ¿ycie ich przebiega z trudem, poniewa¿ nie czuj¹ siê onizjednoczeni ze swymi wspó³braæmi, którzy walcz¹ tylko o ¿ycie w materii.TrzeŸwy rzut oka na nich pozwala im ju¿ z góry wy³¹czyæ ich jako drug¹kategoriê.Dlatego decyduj¹ siê oni na samotne postêpowanie swoj¹ drog¹.Jestto droga gorzkiego doœwiadczenia i to na niej musz¹ siê oni nauczyæ byæcz³owiekiem w prawdziwym sensie tego s³owa.I w trakcie stawania siê tym cz³owiekiem odkrywaj¹ oni, ¿e Bóg jest Mi³oœci¹ iŒwiat³em.Czy¿ Bóg a¿ nadto wyraŸnie nie objawia dzieciêciu bo¿emu, ¿e ma plan wzglêdemcz³owieka i ludzkoœci? I czy¿ nie znamy s³usznoœci s³Ã³w: „Bóg nie porzucadzie³a swoich r¹k”? Plan w odniesieniu do nas, jego dzieci, musi zostaæprzeprowadzony.I wszystkie napiêcia, wszystkie cierpienia w tym œwiecie s¹skutkiem sprzeciwu wobec planu Boga, wobec jego pe³nych mi³oœci uczynków.Protest wzglêdem boskiej Mi³oœci bierze siê ze z³udzenia i z nieznajomoœciplanu, lœni¹cego w sile Chrystusa.W tej Sile i w tym Œwietle doœwiadczycie tego, ¿e Mi³oœæ Boga zawsze otaczawas jako promienny p³aszcz, gdy tylko znajdujecie siê w duchowej potrzebie.Poniewa¿ Bóg nie pozwala na to, by jakakolwiek modlitwa pozosta³aniewys³uchana.Odpowiecie na to byæ mo¿e: „Ale ja modli³em siê.Ca³¹ moj¹ istot¹ b³aga³emBoga o pomoc.Walczy³em, ale nie by³o ¿adnej odpowiedzi.” Na to trzebapowiedzieæ, ¿e okno waszej duszy nie by³o na tê odpowiedŸ dostatecznieotwarte.Chcemy teraz postawiæ wam przed oczyma obraz cz³owieka, który zosta³ powo³anypo temu, by wzi¹æ na swe barki pracê wyzwalaj¹c¹ œwiat.By³ on powo³any dos³u¿by; ale pomyœla³: „Najpierw sam muszê siê znaleŸæ nieco wy¿ej, a wtedy ztamtej pozycji bêdê móg³ lepiej spe³niaæ moj¹ pracê.”Œcie¿ka, któr¹ sobie wybra³, by³a trudna, stroma, przepaœcista, usianawybojami.On jednak chcia³ ni¹ iœæ, poniewa¿ uwa¿a³, ¿e jeœli ma dawaæ coœinnym, to najpierw sam musi coœ osi¹gn¹æ.Miejsce s³u¿by, do której by³ powo³any, znajdowa³o siê znacznie bli¿ej i nietak wysoko, ale nie, on chcia³ najpierw coœ osi¹gn¹æ! Dok³adaj¹c nadludzkichstarañ faktycznie osi¹gn¹³ swój cel, jakkolwiek w drodze ze szczytu jednejska³y do drugiej grozi³o mu niebezpieczeñstwo upadku.Ale, o gorzkie rozczarowanie, osi¹gn¹wszy swój cel, oddaliwszy siê odludzkoœci, któr¹ zostawi³ za sob¹, znalaz³ siê w lodowatym osamotnieniu.Zdawa³o siê, ¿e nikt go nie potrzebuje.Podczas gdy znacznie ni¿ej jegonauczyciele, po których spodziewa³ siê, ¿e spe³niaj¹ swoje zadanie nawysokoœciach, œwiadczyli sw¹ bezcenn¹ s³u¿bê z wydatn¹ pomoc¹ tych, którzymierzyli nie tak wysoko.Myœla³, ¿e lepiej zrozumie i wype³ni swoje zadanie,gdy znajdzie siê ponad rzeczami.Ale tu, w tej wielkiej samotnoœci zrozumia³,¿e s³u¿ba ludziom potrzebna jest ni¿ej, w materii, w samej ¿yciowej walce.Musia³ siê przygl¹daæ bezczynnie.Wpatrywa³ siê wiêc w krwawoczerwone s³oñcena horyzoncie, opuszczonyi samotny.Jego praca nie by³a w tym momencie potrzebna, chocia¿ dokona³ takwielkiego wysi³ku.Trwa³ wiêc, ca³kowicie pusty.S³owa, wypowiadane poni¿ej, u stóp góry,pozostawa³y dla niego, który chcia³ szukaæ tak wysoko, ca³kowicieniezrozumia³ymi.Jakie wnioski mo¿emy wyci¹gn¹æ z tej historii? Musz¹ one byæ nastêpuj¹ce:Natury wojownicze, powodowane czyst¹ mi³oœci¹ cz³owieka, albo walcz¹ opolepszenie warunków materialnych, o polepszenie materialnego bytu, albo - poosi¹gniêciu pewnego stopnia zaspokojenia - z powrotem popadaj¹w swoj¹ samowystarczalnoœæ, przez co staj¹ siê na dalsz¹ metê nieu¿yteczne,albo te¿ na podstawie swego wytrwa³ego d¹¿enia zyskuj¹ tak wielk¹ jakoœæ duszy,¿e z koniecznoœci przyci¹gaj¹ si³y Œwiat³a.Si³y te ucz¹ ich wtedy drogi, któr¹postêpowa³ Chrystus.Jakoœæ duszy doprowadzi ich do poznania Œwiat³a, dopoznania Boga.Cz³owiek, który myœla³, ¿e mo¿e coœ osi¹gn¹æ tylko przy pomocy wewnêtrznejczystoœci i duchowego rozpoznania, bez innych, musi nauczyæ siê gorzkiejlekcji: jego indywidualny rozwój nie zbli¿y³ go do pojêcia Boga.To, coindywidualne i to, co kolektywne, musi iœæ razem i musi dojœæ do równejwibracji z ogniwem ³¹cz¹cym g³owê i serce, a¿eby œcie¿ka wyzwolenia duszy,prowadz¹ca do duchowego celu, mog³a byæ doprowadzona do dobrego koñca.Urzeczywistnienie w waszym ¿yciu le¿y wiêc w rozwoju waszej wewnêtrznejzdolnoœci poprzez kolektywne wzniesienie ludzkoœci w Chrystusie.Jeœli pozostaniecie we mnie, mówi Chrystus, to zrozumiecie Prawdê, a Prawdawas wyzwoli.12Trzy Ognie £askiGdy tylko przebudzony dla Œwiat³a uczeñ zdecyduje siê wzi¹æ rozbrat ze swoj¹star¹ natur¹ i starym stanem ¿ycia, by staæ siê nowym stworzeniem i nowymdzie³em, od razu zaczyna siê jego droga krzy¿owa.Postêpuje on wtedy œladamistóp Jezusa Pana.Stara natura musi znikn¹æ, musi zostaæ ukrzy¿owana, od³o¿ona [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •