[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Na górê - krzykn¹³ Jakub z wierzcho³ka urwiska.Pawe³ pospieszy³ w jegoœlady.Smoczyca spad³a na dno doliny.P³onê³a jak pochodnia.- Kurcze, jak ja to zrobi³em? - zdziwi³ siê.- Rozcharata³eœ jej przypadkowo zbiornik z glejem - wyjaœni³ egzorcystaochoczo.- Z czym?- Glej.To taki naturalny napalm.Doœæ gêsty, zawiera wiele koloidów, zapalasiê w kontakcie z powietrzem.Mia³a pe³ne wole i na twój widok zaczê³a goprzetaczaæ do kana³Ã³w jadowych.Gdy trafi³eœ, zaczai wyciekaæ na zewn¹trz izapali³ siê.- Ekstra - westchn¹³ biznesmen.- To co, do domu? Egzorcysta energicznie kiwn¹³g³ow¹ i podniós³ worek.Epilog£omot do drzwi wyrwa³ Jakuba Wêdrowycza ze snu.Otworzy³ leniwie oko, ale zarazje zamkn¹³.Jakiœ sukinsyn w mundurze akurat zapali³ œwiat³o.- Oto nakaz œcis³ej rewizji podpisany przez prokuratora - dar³ siê Birski.-Zaraz wyœwietlimy wszystkie twoje grzeszki.- Kurde, nie wolno po nocy - jêkn¹³ egzorcysta.- O co jestem oskar¿ony?- Szefie, znalaz³em coœ dziwnego - wrzeszcza³ ktoœ z sadu.Birski poprowadzi³ Jakuba w tamt¹ stronê.W g³êbokim dole le¿a³o dziesiêæma³ych, zdech³ych smoków.Ci¹¿enie w naszym œwiecie okaza³o siê dla nich zbytsilne.- K³u-so-wni-ctwo! - hukn¹³ Birski.- Ty zgni³y recydywisto.Piêæ lat jakobszy³.- Co to jest? - zagadn¹³ Jakub, wskazuj¹c padlinê.- Smoki.- posterunkowy straci³ nieco pewnoœæ siebie.- Œwietnie.Proszê to wci¹gn¹æ do protoko³u.Prowadz¹cy rewizjê znajduje siê wstanie naprania jakimiœ prochami.- Ja te¿ to widzê - zauwa¿y³ policjant.Jakub popatrzy³ na niego zimno.- Takich zwierz¹t nie ma.A jak zwierz¹t nie ma, to znaczy, ¿e nie mo¿na ichk³usowaæ.Lepiej zastanówcie siê, jak to bêdzie wygl¹da³o w raporcie.Zdech³esmoki znaleŸliœcie - parskn¹³.- Kto w to uwierzy?Rêka Birskiego opad³a.W tym momencie z wnêtrza domu wyszed³ aspirant Rowicki.- Szefie, znaleŸliœmy lustro ukradzione z muzeum i zbrojê hrabiego Tytusa.Na twarz Birskiego wyp³yn¹³ szeroki, szczery, s³owiañski uœmiech.Jeszczeszerszy i bardziej s³owiañski ni¿ Jakubowy.- Rowicki, masz awans.- Ku chwale ojczyzny.A za co?- Udowodni³eœ w³aœnie w sposób nie budz¹cy zastrze¿eñ, ¿e ten ca³y Wêdrowycz tozwyczajna hiena cmentarna!Jakub jêkn¹³.- No, co powiesz? - zagadn¹³ Birski.- Sk¹d masz t¹ zbrojê?- Wrogowie podrzucili - mrukn¹³.W barakowozie biznesmen Pawe³ Skorliñski pi³ truskawkow¹ prytê z ukraiñskimbiznesmenem Josifem Kleszczakiem.- Mutasy czarnobylskie bêd¹ prosto na plan filmowy.Celnicy ju¿ przekupieni.ZnaleŸliœmy chyba dok³adnie takie, o jakie chodzi.Biznesmen popatrzy³ na fotografiê przedstawiaj¹c¹ m³odego stegozauraczochraj¹cego siê o wrak UAZ-a.- Po prostu znakomite - powiedzia³.Truskawkowa pryta zaczyna³a mu smakowaæ.ReprywatyzacjaWychwalona w 2001 roku reprywatyzacja pozwoli³a naprawiæ pewne krzywdydziejowe.Niestety, niejako przy okazji naprawiono te¿ krzywdy, które w ¿adnymrazie nie powinny zostaæ naprawione.Zapada³ wczesny zimowy zmrok, gdy przed urzêdem gminy w Leœniowie zatrzyma³ siêmercedes o przyciemnionych szybach.Wójt gminy popatrzy³ lekko zaniepokojonyprzez okno.Z ty³u wozu wysiad³ wysoki mê¿czyzna w kapeluszu, odziany w d³ugi,czarny p³aszcz.Szczêknê³y zatrzaskiwane drzwiczki.W chwilê póŸniej ktoœzapuka³ do drzwi gabinetu.- Proszê - powiedzia³ wójt.Drzwi otworzy³y siê i stan¹³ w nich tajemniczy przybysz.- Czym mo¿emy s³u¿yæ? - zagadn¹³ wójt, wpatruj¹c siê w nieoczekiwanego petenta.Czarny p³aszcz, rozpiêty na piersi, ods³ania³ œnie¿nobia³¹ koszulê zidiotyczn¹, babsk¹ koronk¹ przy guzikach.“Peda³ jaki albo transwestyt” - pomyœla³ wójt.Oczy nieznajomego jarzy³y siê s³abym, czerwonym poblaskiem, a skóra by³anienaturalnie blada.“Albinos transwestyt” - uzupe³ni³ swoje obserwacje wójt.- Jestem hrabia Micha³ Kokuszew - przedstawi³ siê goœæ.- Na mocy ustawyreprywatyzacyjnej powinienem odzyskaæ pa³ac nale¿¹cy do mojej rodziny, aznajduj¹cy siê w tej gminie.Gdy mówi³, wójt zaobserwowa³ coœ dziwnego.Goœæ wyraŸnie mia³ coœ nie wporz¹dku z zêbami.- Oto niezbêdne dokumenty urzêdowe - hrabia po³o¿y³ na blacie biurka kilkapapierów.Jego d³onie by³y nienaturalnie wysmuk³e.Wójt przejrza³ pobie¿nie plik postanowieñ s¹du i komisji reprywatyzacyjnej.- No có¿ - powiedzia³.- Mogê prosiæ o jakiœ dokument to¿samoœci?Hrabia wyj¹³ z kieszeni amerykañski paszport i polski dowód osobisty.- Wszystko siê zgadza - powiedzia³ urzêdnik, oddaj¹c dokumenty przybyszowi.- Azatem mi³o mi powitaæ pana w naszej gminie.Wsta³ zza biurka i kordialnie œcisn¹³ d³oñ hrabiego.Ten odpowiedzia³uœciskiem.Wójtowi a¿ œwieczki stanê³y w oczach.Si³a wysmuk³ej d³oni by³anieprawdopodobna.- Mi³o wreszcie wróciæ na stare œmieci - powiedzia³ hrabia.- W jakim staniejest pa³ac?- Hmm.Z tego, co wiem, by³ tam m³yn, potem zak³ad poprawczy, potem koszaryZomo, a jak zaczê³y siê waliæ sufity, to przekazano go gminie.By³a tamchlewnia, ale mury zaczê³y pêkaæ, wiatr wia³ przez okna i œwinie siêzaziêbia³y.No to chlewniê skasowali.I tak stoi od dwudziestu lat - wyjaœni³wójt.- Do zamieszkania siê niezbyt nadaje, ale s¹dzê, ¿e za dwa albo i trzymiliony dolarów bêdzie mo¿na przywróciæ mu œwietnoœæ.Goœæ uœmiechn¹³ siê doœæ paskudnie.- Trzeba bêdzie ustaliæ winnych dewastacji cennego obiektu zabytkowego -powiedzia³.Wójt poczu³ liŸniêcie ch³odu na karku.- Przyjadê w przysz³ym tygodniu - doda³ goœæ i odszed³.Wójt popatrzy³ na zegarek.Dzieñ pracy dobieg³ koñca.Posk³ada³ papiery iwyszed³, starannie zatrzaskuj¹c za sob¹ drzwi.Niemal dok³adnie naprzeciwurzêdu gminy znajdowa³ siê wioskowy pub i tam¿e skierowa³ siê urzêdnik.Powizycie tajemniczego goœcia musia³ jakoœ odreagowaæ.Najlepiej nad kufelkiempiwa.Wszed³ do sali, w której siedzia³o niemal pó³ wsi i przez opary dymu znajpoœledniejszych papierosów przedar³ siê do baru.- Piwo - poprosi³, k³ad¹c monety na ladzie.- Coœ ty taki przygnêbiony? - zapyta³ barman, nalewaj¹c do litrowego kuflapieni¹ce siê piwko.- Ch³opy, pos³uchajta - wójt uderzy³ d³oni¹ w ladê.- W ramach reprywatyzacjioddano naszej wsi hrabiego.W przysz³ym tygodniu zamieszka w pa³acu.Ch³opstwo popatrzy³o na niego bez wiêkszego zainteresowania i powróci³o dokonsumpcji pryty.- To dobrze czy Ÿle? - zapyta³ barman.- A cholera wie.Pa³ac mu oddali, ale ziemi nie.Znaczy, pañszczyzny niebêdzie.Pa³ac zrujnowany, wiêc i robota przy odbudowie siê dla naszych pewnieznajdzie.Sprowadzi kumpli, ¿eby hulaæ, to bêdzie kupowa³ miêso, jajka,bimberek, ukraiñski spirytus, mo¿e i jaka dzioucha ze wsi dup¹ na kieckêzarobi.A jak siê jakaœ bêsia z takim dorobi, to i alimenty na dziecko p³aciætrzeba [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •