[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A czy i w jakim stosunku pozostaje ona do czegokolwiek innego wwiecie - to dopiero chcemy wanie zbada.Stosunku tego nie moemy przetouwaaza nasz punkt wyjcia.Tymczasem wanie ten przytoczony pogld na stosunekpojcia do przedmiotu jest niesychanie rozpowszechniony.Pojcia okrela siprzecie nieraz jako duchowy odpowiednik przedmiotu, który ma istnie pozaduchem.Pojcia maj odzwierciedla rzeczy, dostarczajc nam mniej lub wicej wiernejichfotografii.Mówic o myleniu ma si czsto na myli w ogóle tylko ten z góryzaoony stosunek.Prawie nikt nie stara si zagbia królestwa myli wobrbieich wasnej dziedziny, aby po prostu zobaczy co te si tam okae.Spróbujmy zbada to królestwo w ten sposób, jak gdyby poza jego granicami nieistniao w ogóle nic wicej, jak gdyby mylenie byo ca i jedynrzeczywistoci.Pomimy na pewien czas ca reszt wiata.Zaniedbano uczyni tego w teoretyczno - poznawczych próbach opierajcych sinaKancie i to zaciyo fatalnie na caej dzisiejszej nauce.Zaniedbanie topopchno nauk w pewnym kierunku, który jest zupenie przeciwiestwem moichdepoznawczych.Natura tego kierunku nigdy nie pozwoli na zrozumie Goethego.Wychodzi z twierdzenia, którego si w obserwacji nie znalazo, tylko si jewoyo w obserwowany przedmiot - jest to postpowanie w najprawdziwszym tegosowa znaczeniu - nie w duchu Goethego.Ale dzieje si to wszdzie tam, gdzienaczoo nauki wysuwamy pogld, e pomidzy myleniem a rzeczywistoci, pomidzyide a wiatem zewntrznym - zachodzi taki, czy inny stosunek.Natomiast tylkowtedy postpujemy po myli Goethego, gdy zagbiwszy si najpierw w istotmylenia - obserwujemy nastpnie zwizek zachodzcy pomidzy poznanym w swejistocie myleniem a dowiadczeniem.Goethe poda wszdzie drogami dowiadczenia w najcilejszym tego sowaznaczeniu.Najpierw bierze on przedmioty tak jak istniej i usiuje przeniknichtre, powstrzymujc si zupenie od wszelkich subiektywnych sdów; nastpniewytwarza warunki, w których te przedmioty mog wchodzi w stan wzajemnegooddziaywania i oczekuje co z tego wyniknie.Goethe stara si da przyrodziesposobno do przejawiania jej prawidowoci w szczególnie charakterystycznychwarunkach, które sama stwarza, sposobno, w której ona sama moe niejakowypowiedzie swoje prawa.Jake si nam przejawia nasze mylenie, obserwowane samo dla siebie? Jest onowieloci myli, które cz si organicznie i w najrozmaitszy sposób s zsobsplecione.Jednake ta wielo, jeli j ze wszech stron i do gbokoprzenikniemy, okazuje si znów tylko jednoci i harmoni.Wszystkie jejelementypozostaj w pewnym stosunku do siebie.Wszystkie wzajemnie dla siebieistniej:jeden wpywa modyfikujco na drugi, ogranicza go w pewien sposób itd.Skorotylkowyobrazimy sobie dwie odpowiadajce sobie myli, to natychmiast zauwaymy, eonewaciwie cz si z sob w jedno.Czowiek w dziedzinie swych myliznajdujewszdzie pierwiastki, które wzajemnie do siebie nale; jedno pojcieprzyczasi do drugiego, trzecie wyjania lub uzasadnia czwarte.Na przykad znajdujemywnaszej wiadomoci tre mylow "organizm".Przegldnijmy wiat naszychwyobrae, a napotkamy na inn tre: prawidowy rozwój i wzrost.Natychmiaststaje si nam jasnym, e obie te treci mylowe nale do siebie,przedstawiajctylko dwie strony jednej i tej samej rzeczy.I tak jest w ogóle z caymsystememnaszych myli.Wszystkie poszczególne s czciami jednej wielkiej caoci,którzwiemy wiatem naszych poj.Jeli jaka jedna myl pojawi si w mojej wiadomoci, to nie spoczn takdugo,dopóki nie wcz jej w zgodny zwizek z reszt mojego mylenia.Poszczególnepojcia, odosobnione od reszty wiata mojego duch jest dla mnie czym nie dozniesienia.Mam wanie t wiadomo, e istnieje pewna wewntrznieuzasadnionaharmonia wszystkich myli oraz e wiat myli jest jednolity.Dlatego wszelkietakie odosobnienie jest dla nas czym nienaturalnym i nieprawdziwym.Gdy doszlimy ju do tego przekonania, e cay wiat naszych myli posiadacharakter doskonaej, wewntrznej zgodnoci, wtedy daje on nam owezaspokojenie,którego domaga si nasz duch.Czujemy si wtedy w posiadaniu prawdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •