[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Skutkiem tego wolnego czynu coœ, co ju¿ samo jest form¹, amianowicie konieczna dzia³alnoœæ inteligencji, zostaje ujêtejako zawartoœæ w nowej formie wiedzy, albo œwiadomoœci"./Dzie³a zbiorowe tom I, str.71/.Có¿ wiêc mamy rozumieæ tuprzez ten sposób dzia³ania "inteligencji", je¿eli to, co Fichteniejasno odczuwa, wyrazimy w jasnych pojêciach? Nie jest to nicinnego, jak dokonuj¹ce siê w œwiadomoœci urzeczywistnienie ideipoznania.Gdyby Fichte uœwiadamia³ to sobie zupe³nie jasno,musia³by po prostu sformu³owaæ powy¿sze zdanie w nastêpuj¹cysposób: teoria nauk ma nam uœwiadomiæ poznanie, o ile ono dot¹djest jeszcze nieœwiadom¹ czynnoœci¹ jaŸni.Ma ona wykazaæ, ¿e wjaŸni dokonuje siê obiektywizacja idei poznania jako dzia³aniekonieczne.Fichte chce okreœliæ czynnoœæ jaŸni.Twierdzi on: "JaŸñjako absolutny podmiot jest czymœ, czego byt /istota/ polega nastanowieniu swojego w³asnego istnienia"./Dzie³a zbiorowe,tom.I, str.97/.To nastawienie siê jaŸni jest dla Fichtegopierwszym, bezwarunkowym czynem, "który jest podstaw¹ ca³ejreszty œwiadomoœci"./Dzie³a zbiorowe, tom I, str.91/.ZatemjaŸñ równie¿ i w rozumieniu Fichtego mo¿e rozpocz¹æ wszelk¹swoj¹ dzia³alnoœæ tylko od w³asnego absolutnego postanowienia.Jednak¿e tej przez jaŸñ absolutnie ustanawianej czynnoœci niemo¿e Fichte w niczym pomóc do osi¹gniêcia jakiejkolwiek treœcijej dzia³ania.Nie widzi on bowiem niczego, do czego by ta czynnoœæ mia³asiê odnosiæ, wzglêdnie czym mog³aby siê okreœliæ.Jego jaŸñ mawykonaæ czyn.Ale co ona ma zrobiæ? Fichte nie ustali³ pojêciapoznania, które jaŸñ ma urzeczywistniaæ, i dlatego na pró¿nomozoli³ siê by znaleŸæ jakieœ przejœcie od swego "absolutnegoczynu" do treœci dalszych okreœleñ jaŸni.Co wiêcej, oœwiadczaon w koñcu odnoœnie do tego przejœcia, ¿e dalsze rozwa¿ania nienale¿¹ ju¿ do teorii.W swojej dedukcji wyobra¿enia niewychodzi on ani z absolutnej czynnoœci "jaŸni", ani te¿ z "nie- ja", lecz z czegoœ ju¿ okreœlonego, co ma byæ zarazem iokreœleniem, bo w œwiadomoœci bezpoœrednio nie ma i nie mo¿ebyæ niczego innego.Poza tym wcale nie rozstrzyga on tego, coma okreœlaæ to okreœlenie, i w tym nieokreœlonym punkcieprzesuwa nas z teorii do praktycznej czêœci swojej"Wissenschaftslehre"./Dzie³a zbiorowe, tom I, str.178/.Tymsposobem jednak unicestwia Fichte wszelkie poznanie.Praktycznabowiem dzia³alnoœæ jaŸni nale¿y do ca³kiem innej dziedziny.Rzecz jasna, ¿e ustanowiony przeze mnie powy¿ej postulat mo¿naurzeczywistniæ tylko wolnym czynem jaŸni.Je¿eli jednak jaŸñ mabyæ czynna poznawczo, wtedy idzie w³aœnie o to, aby jejpostanowienie zmierza³o do urzeczywistnienia idei poznania.Boprzecie¿ nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e jaŸñ z wolnego postanowieniamo¿e jeszcze dokonaæ wiele innych czynów.W teoriopoznawczymuzasadnieniu nauk nie idzie jednak o charakterystykê "wolnej",lecz "poznaj¹cej" jaŸni.I tu Fichte da³ siê zanadto unieœæswojej subiektywnej sk³onnoœci do mo¿liwie najoczywistszegowyœwietlenia wolnoœci cz³owieka.S³usznie zauwa¿y³ Harms w swejmowie "O filozofii Fichtego" /str.18/, ¿e: "Jego pogl¹d naœwiat jest przede wszystkim i wy³¹cznie etyczny, skutkiem czegojego teoria poznania posiada taki sam charakter".Poznanie niemia³oby absolutnie ¿adnego celu, gdyby wszystkie dziedzinyrzeczywistoœci by³y nam dane ca³kowicie.Poniewa¿ jednak jaŸñ,dopóki myœlenie nie w³¹czy jej w systematyczn¹ ca³oœæ obrazuœwiata, tak samo nie jest niczym wiêcej, jak tylko czymœbezpoœrednio danym, przeto stanowczo nie wystarcza wskazaætylko na jej dzia³alnoœæ.Tymczasem Fichte jest zdania, ¿e ju¿samo odnalezienie jaŸni wyczerpuje wszystko, co mo¿na uczyniæ wstosunku do niej".Mamy odnaleŸæ absolutnie pierwsz¹, czystobezwarunkow¹ i podstawow¹ zasadê wszelkiej ludzkiej wiedzy, tonie da siê ona ani udowodniæ, ani te¿ okreœliæ"./Dzie³azbiorowe, str.91/.Widzieliœmy, ¿e tylko do treœci czystejlogiki niepodobna stosowaæ dowodów i okreœleñ.Natomiast jaŸñnale¿y do danej nam rzeczywistoœci, a w tym co jest dane,zawsze zachodzi potrzeba odnalezienia takiej czy innej idei/kategorii/.Fichte nie zrobi³ tego i to jest przyczyn¹ takchybionej formy jego teorii nauk.Zeller /Geschichte derPhilosophie, str.605/ zaznacza, ¿e logiczne formu³y, przypomocy których Fichte chce dojœæ do pojêcia jaŸni, nie mog¹ukryæ tego, jak on w³aœciwie za wszelk¹ cenê chce osi¹gn¹æ tenju¿ z góry przes¹dzony cel dojœcia do tego pocz¹tkowego punktu.S³owa te odnosz¹ siê do pierwszej formy, w któr¹ Fichte w roku1794 uj¹³ swoj¹ teoriê nauk.Jeœli ustalimy, ¿e Fichte -zgodnie z ca³ym wewnêtrznym charakterem swojego filozofowania -w samej rzeczy nie móg³ chcieæ niczego innego, jak tylkorozpocz¹æ wszelk¹ naukê od absolutnego postanowienia, toistniej¹ tylko dwie drogi zrozumienia takiego poczynania.Jednaz nich to uchwyciæ œwiadomoœæ w jakiejkolwiek jej empirycznejczynnoœci i przez stopniowe usuwanie z niej wszystkiego co niewyp³ywa pierwotnie z niej samej, wykrystalizowaæ czyste pojêciejaŸni.Druga zaœ - to od razu wyjœæ z pierwotnej czynnoœcijaŸni i wyœwietliæ jej naturê w samoobserwacji i wzastanowieniu siê nad samym sob¹.Pierwsz¹ z tych dróg obra³Fichte na pocz¹tku swego filozofowania, w dalszym jednak ci¹guprzeszed³ stopniowo na drug¹ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •