[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy ju¿ przetañczy³ z ni¹i dowiód³, ¿e jest w stanie j¹ o¿ywiæ, jego pomocnik ukryty na dachu przesuwa³deskê i spuszcza³ na dó³ sznurek, do którego szaman przywi¹zywa³ wiewiórkê iniby to pozwala³ jej wzbijaæ siê pod dach.Potem przywo³ywa³ j¹ z powrotem,Widzowie zauwa¿yli, ¿e wywo³uj¹c wiewiórkê stawa³ zawsze w tym samym miejscu,ktoœ wszed³ wiêc na dach i znalaz³ miejsce, które zakrywa³ tylko cienki gont.Szaman zarzuci³ sw¹ praktykê, nigdy ju¿ nie wychodzi³ z domu i podobnie jakDobro-Nad-Ca³¹-Ziemi¹ umar³ ze wstydu.Tak wiêc szamani u Kwakiutlów byliprzyzwyczajeni do pos³ugiwania siê sekretnymi sztuczkami dla przeprowadzaniaswych pokazów; je¿eli zostali zdemaskowani, równa³o siê to klêsce w zawodach napotlaczach.Podobnie jak ka¿dy wódz œwiecki, szaman musia³ potwierdziæ posiadaneprzywileje rozdzia³ami w³asnoœci, a kiedy kogoœ wyleczy³, bywa³ nagradzanyodpowiednio do zamo¿noœci i rangi rodziny chorego, jak przy ka¿dym innymrozdziale maj¹tku.Szamanizm, jak powiadaj¹ Kwakiutlowie, jest „tym, co u³atwiazdobywanie maj¹tku".Zdobywali go wiêc w ten sposób, nie dziedzicz¹c ani nienabywaj¹c cennych przywilejów, które mog³y byæ przydatne do podniesieniaw³asnej pozycji.Dziedziczenie i nabywanie przywilejów mog³o byæ nawet w praktyce Kwakiutlówsposobem do uzyskania przywilejów szamañskich, podobnie jak by³y to sposobyzdobywania wszystkich innych prerogatyw.Jest rzecz¹ oczywist¹, ¿e sztuczekszamanistycznych trzeba siê by³o uczyæ, a szamanom, którzy.uczyli nowicjuszy,trzeba by³o p³aciæ.Nie mo¿na powiedzieæ, jak zazwyczaj dziedziczy³o siê mocnadprzyrodzon¹.Niekiedy mê¿czyŸni urz¹dzali inicjacjê swych synów do gronaszamanów.Ci przedtem udawali siê na pewien czas do lasu, tak jak tancerze zbractwa Ludo¿erców.Wielki szaman B³azen wymiotuj¹c usun¹³ ze swego cia³akawa³ek kwarcu i kaza³ go potkn¹æ synowi, który sta³ siê przez to szamanemnajwy¿szego stopnia.Oczywiœcie ojciec straci³ przez to wszystkie prawa dopraktykowania szamanizmu.U ludów wybrze¿a pó³nocno-zachodniego w zachowaniu jednostki dominowa³a wewszystkim potrzeba okazywania w³asnej wielkoœci i ni¿szoœci rywali.Odbywa³osiê to z bezkrytycznym samochwalstwem, wœród kpin i obelg miotanych naprzeciwników.Ale istnia³a i druga strona medalu.Kwakiutlowie równie mocnoobawiali siê okrycia siê œmiesznoœci¹, jak i doznañ, które mog³yby byæ uznaneza obraŸliwe.Uznawali tylko jedn¹ gamê uczuæ, tê, która mieœci siê w granicachod zwyciêstwa do zawstydzenia.Wymiana dóbr, ma³¿eñstwo, ¿ycie polityczne ipraktyki religijne istnia³y jako wyrz¹dzanie i znoszenie afrontów.Jednak¿enawet to daje tylko czêœciowe pojêcie, jak bardzo nad ich ca³ym postêpowaniemci¹¿y³o pojêcie pohañbienia.Ludy wybrze¿a pó³nocno-zachodniegourzeczywistnia³y ten sam wzór tak¿e w stosunku do œwiata zewnêtrznego i sitnatury.Wszystkie zdarzenia mog³y byæ powodem hañby.Jeœli komuœ wyœlizgnê³asiê z rêki siekierka i skaleczy³a go w nogê, cz³owiek ten musia³ natychmiastzmazaæ hañbê, j¹ka na niego w ten sposób spad³a.Ten, którego ³Ã³dŸ wywróci³asiê, musia³ podobnie „zmazaæ" ze swego cia³a tê obelgê.Ludziom nie wolno by³opod ¿adnym pozorem œmiaæ siê z wypadku.Powszechnym œrodkiem, do jakiego siêuciekano, by³o oczywiœcie rozdzielenie posiadanej w³asnoœci.Zmazy-wato tohañbê, to znaczy przywraca³o poczucie wy¿szoœci, które ich kultura kojarzy³a zpotlaczem.W ten sposób postêpowano we wszystkich drobniejszych wypadkach.Powa¿niejsze mog³y wymagaæ zorganizowania obrzêdu zimowego, polowania nag³owy ludzkie lub samobójstwa.Jeœli zosta³a zniszczona maska bractwaLudo¿erców, podejrzany o ten wystêpek musia³ zorganizowaæ obrzêd zimowy iurz¹dziæ wtajemniczenie swego syna do tego bractwa.Jeœli ktoœ przegra³ graj¹cz przyjacielem i straci³ maj¹tek, pozostawa³o mu tylko samobójstwo.Wielkimwydarzeniem, które te¿ traktowano w tych kategoriach, by³a œmieræ.Niepodobnazrozumieæ ¿a³oby na wybrze¿u pó³nocno-zachodnim bez znajomoœci tegoszczególnego wachlarza zachowañ, które przyswoi³a sobie kultura tego obszaru.Œmieræ by³a dla nich najwiêksz¹ obraz¹, jak¹ znali; reagowali na ni¹ tak, jakna ka¿dy powa¿niejszy wypadek, to jest rozdzielaj¹c i niszcz¹c dobramaterialne, poluj¹c na g³owy ludzkie i dokonuj¹c samobójstwa.Imali siêuznanych sposobów zmazania hañby.Kiedy umar³ jakiœ bliski krewny wodza, tenpozbywa³ siê swego domu; rozbierano œciany i dach i zabierali je ci, którychby³o na to staæ.Uwa¿ano to bowiem za zwyk³e rozdanie w³asnoœci jak napotlaczu; za ka¿d¹ deskê trzeba by³o zap³aciæ z nale¿nym procentem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]