[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niemniej te przeciwstawneprzejawy stanowi¹ reakcje odpo­wiadaj¹ce pewnej czêœci reprezentantów danejkultury.Mówi­liœmy ju¿ o powodach, dla których nale¿y s¹dziæ, ¿e wybór ten mazasadniczo charakter kulturowy, a nie biologiczny.Nie mo¿emy wiêc, nawetczysto teoretycznie, wyobra¿aæ sobie, ¿e zwyczaje jakiejœ kultury bêd¹jednakowo odpowiadaj¹ce wszystkim reakcjom ludzi nale¿¹cych do tej kultury.Dozrozumienia zachowania jednostki nie wystarczy wskazaæ na zwi¹zki miêdzydziejami jej ¿ycia osobistego a jej zdolnoœciami i zestawiæ je z arbitralnieokreœlon¹ normalnoœci¹.Trzeba tak¿e pokazaæ zwi¹zki miêdzy odpowiednimireakcjami jednostki a zachowaniem wybranym przez zwyczaje tej¿e kultury.Ogromna wiêkszoœæ jednostek, które urodzi³y siê w danym spo³eczeñstwie, zawszei niezale¿nie od charakteru tego spo³eczeñstwa przyjmuje, jak wiemy, zachowanienarzucone przez spo³eczeñstwo.Reprezentanci danej kultury zawsze t³umacz¹ totym, ¿e poszczególne zwyczaje s¹ odbiciem jakiegoœ podstawowego i uniwersalnegozdrowego s¹du.Rzeczywista przyczyna jest ca³kiem inna.Wiêkszoœæ ludziprzystosowuje siê do formy swojej kultury dziêki ogromnej elastycznoœci swychpierwotnych zdolnoœci.S¹ bardzo plas­tyczni wobec kszta³tuj¹cej si³yspo³eczeñstwa, w którym siê urodzili.I nie w tym rzecz, czy - jak to mamiejsce na wybrze¿u pó³nocno-zachodnim - wymaga to z³udzeñ na w³asny temat, czyjak w naszej cywilizacji - gromadzenia dóbr materialnych.W obydwu wypadkachwiêkszoœæ jedno­stek bardzo chêtnie akceptuje formê, jak¹ im dano.Jednak¿e nie wszystkim odpowiada to w równym stopniu, a faworyzowani iszczêœliwi to ci, których mo¿liwoœci zbiegaj¹ siê prawie ca³kowicie z typemzachowania wybranym przez ich spo³eczeñstwo.Ci, którzy z sytuacji rodz¹cejpoczucie klêski staraj¹ siê w naturalny sposób jak najszybciej znaleŸæ jakieœwyjœcie, znajduj¹ du¿¹ pomoc na przyk³ad w kulturze Indian Pueblo.Jak wiemy,zwyczaje na po³udniowym zachodzie zmniejszaj¹ do minimum sytuacje mog¹cewywo³aæ frustracje, a jeœli ju¿ nie da siê tego unikn¹æ, jak na przyk³ad wwypadku cudzej œmierci, stwarzaj¹ mo¿liwoœci jak najszybszego zapomnienia.Z drugiej strony, ci, którzy reaguj¹ na frustracje jak na zniewagê, a ichpierwsz¹ reakcj¹ jest chêæ odegrania siê, znajduj¹ po temu ogromn¹ liczbêœrodków w kulturze wybrze¿a pó³nocno-zachodniego.We w³aœciwy jej sposóbreaguj¹ na takie sytuacje, jak z³amanie wios³a, wywrócenie ³odzi czy utratakrewnych na skutek œmierci.Przechodz¹ od ponurego nastroju do rewan¿u, „walki"przy u¿yciu posia­danej w³asnoœci lub broni.Ci, którzy potrafi¹ ukoiæ rozpacz,przerzucaj¹c hañbê na innych, mog¹ swobodnie i bez konfliktu ¿yæ w tymspo³eczeñstwie, umo¿liwia bowiem ono pe³ne wyra¿enie osobistych sk³onnoœci.Nawyspie Dobu, ci, których pierwszym impulsem jest wybór ofiary, na któr¹ mo¿naza karê przerzuciæ swoje nieszczêœcie, s¹ równie szczêœliwi.Tak siê sk³ada, ¿e ¿adna z trzech przez nas opisanych kultur nie traktujefrustracji w sposób realistyczny, k³ad¹c nacisk na koniecznoœæ podjêcia na nowopierwotnego a przerwanego doœwiadczenia.Zdawaæ by siê nawet mog³o, ¿e naprzyk³ad w przypadku œmierci nie jest to mo¿liwe.Niemniej zwyczaje wielukultur staraj¹ siê tak¿e i o to.Niektóre formy, jakie przybieraj¹ wysi³kizmierzaj¹ce do przywrócenia stanu poprzedniego, napawaj¹ nas odraz¹, alewskazuj¹ tym wyraŸniej, ¿e w kulturach, w których na doznan¹ klêskê reaguje siêwyzwoleniem takiego potencjal­nego zachowania, zwyczaje danego spo³eczeñstwaposuwaj¹ siê w tym postêpowaniu do niezwyk³ych granic.U Eskimosów w raziemorderstwa rodzina zamordowanego mo¿e zmusiæ mordercê, aby zaj¹³ miejsce tego¿w jego grupie.Morderca zostaje mê¿em kobiety, która owdowia³a w skutekmorderstwa.Nacisk k³adzie siê tu przede wszystkim na przywrócenie sytuacji dostanu pierwotnego z pominiê­ciem wszelkich innych aspektów - które nam wydaj¹siê jedynie wa¿ne; ale jeœli tradycja wybiera tego rodzaju cel, to jestzupe³nie w³aœciwe, ¿e pomija wszelkie inne.Przywrócenie sytuacji do stanu poprzedniego mo¿e przebiegaæ, na przyk³ad wprzypadku ¿a³oby, w sposób bardziej odpowiadaj¹cy wzorom cywilizacjizachodniej.U niektórych spoœród plemion Indian œrodkowo algonkiñskich,¿yj¹cych na po³udnie od Wielkich Jezior, zwyk³¹ procedur¹ by³a adopcja.Poœmierci dziecka podstawiano na jego miejsce podobne dziecko.Podobieñstwookreœlano na ró¿ne sposoby: czêsto jeñca pochwyconego w jakimœ wypadzieprzyjmowano w pe³nym sensie do rodziny i ob­darzano wszelkimi przywilejami itak¹ czu³oœci¹, jak¹ uprzednio obdarzano zmar³e dziecko.Równie czêstoadoptowano najbli¿szego towarzysza zabaw zmar³ego dzie­cka albo dzieckopochodz¹ce z pokrewnej osady, które wzrostem i rysami twarzy przypomina³ozmar³e [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •