[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja siê na tym nic nie znam; ale to jestBóg ojców moich.Misjonarza puœcili, ale tego w³Ã³czêgê spalili ¿ywcem.- Kto to napisa³? - zapyta³ Larry bledn¹c gwa³townie.- O ile pamiêtam, JackLondon.- Nic siê nie przejmuj - powiedzia³ Larry.- JedŸ do domu i myœl nad tym.- A co z prawami?- Zostaw to mnie.Ja wiem, jak to ukraœæ.Uskrzydlony t¹ myœl¹ wróci³em do domu.Szybko po³¹czy­³em siê zprzedstawicielstwem firmy Jaguar i zapyta³em, ile kosztuje najlepszy model.Zamówi³em; zadzwoni³em do piêk­nej Judy i zaprosi³em j¹ na wycieczkê do PalmSprings.Kaza³em sobie przynieœæ z Super-Marketu butelkê whisky.Zamówi³emd³ugodystansow¹ rozmowê z Pary¿em; wymówi­³em mieszkanie i w³aœnie czytaj¹cgazetê szuka³em og³oszenia dotycz¹cego domu z basenem p³ywackim, kiedyzadzwoni³ telefon.To by³ Larry; mówi³ jak stary i chory cz³owiek.P³aka³ itrz¹s³ siê, a wreszcie powiedzia³ mi, co siê sta³o: projekt, nasz projekt, ju¿w miêdzyczasie ukradli inni.„Kultura" 7-8/1967, Pary¿Panowie bez krawatów,czyli pamiêtnik nikczemnikaW tym roku obchodzê osiemnastolecie tak zwanej dzia³alnoœci przestêpczej.Czêsto myœl¹c o tym skromnym jubileuszu niepokoi³em siê, i¿ to tak wieleznacz¹ce dla mnie œwiêto spêdzê w ciszy i zapomnieniu; sta³o siê jednakzupe³nie inaczej dziêki ¿yczliwoœci i serdecznoœci policji hrabstwa LosAngeles.Wdawszy siê w awanturê, zosta³em zaproszony przez deputowanych szeryfado z³o¿enia im wizyty i ju¿ na miejscu, drog¹ ³agodnych perswazji, pozbawionyzosta³em sznurowade³ i paska, po czym uda³em siê na spoczynek.Po czêœciowym odzyskaniu przytomnoœci, unios³em ze snu skroñ i postanowi³emrównie¿ odzyskaæ wolnoœæ.D³ugie ³omotanie do drzwi nie przynios³o skutku.Nadole jakaœ m³oda kobieta wrzeszcza³a histerycznie i od czasu do czasu s³ysza³emmonotonny g³os policjanta, pytaj¹cy:- Jak siê pani nazywa? Jak siê pani nazywa?M³oda osoba musia³a znajdowaæ siê pod dzia³aniem jakiegoœ narkotyku, gdy¿odpowiedzi jej wprowadza³y w zdumienie nie tylko policjanta, ale równie¿ moichwspó³towarzyszy, obiecu­j¹cych m³odzieñców z wiêzienia San Quentin, którychprzed­wczoraj zwolniono warunkowo, a którzy teraz oczekiwali na transport dowiêzienia Centralnego w Los Angeles, sk¹d mieli wróciæ do swego poprzedniegoprzytuliska, aby nastêpnie znów powróciæ do miejsca, w którym ich zaaresztowanopod zarzutem sfa³szowania czeku opiewaj¹cego na sumê czternastu dolarów.I takna kolejne pytanie policjanta „Jak siê pani nazywa" m³oda osoba odpowiedzia³a:»Kitty Golden Cunt", po czym poczê³a bredziæ: „Czy s¹ w ogóle diab³y? A jeœlis¹, to co diabe³ robi na deszczu? Moja matka zawsze mówi³a, ¿e jeœli mê¿czyznanie o¿eni siê do trzydziestki, to potem nie o¿eni siê, nawet ¿eby go r¹baæsiekier¹".M³od¹ osobê uznano za chwilowo niezdoln¹ do z³o¿enia zeznañ i zaproponowano jejspêdzenie nocy na koszt hrabstwa Los Angeles.Postanowiono wobec tego opró¿niæcelê, w której siedzia³em wraz z mymi m³odymi druhami, i zaprowadziæ tamdziewczynê.Najpierw wyprowadzono mnie.Kiedy przecho­dzi³em obok œpi¹cejdziewczyny i usi³owa³em przekonaæ policjanta, ¿e jestem ju¿ w stanie udaæ siêdo domu na w³asnych nogach, policjant powiedzia³ ostrzegawczo:- Uwa¿aj brudny skurwysynu! To jest kobieta, nie? Umieszczono nas w s¹siedniejceli, gdzie by³y tylko dwa ³Ã³¿ka, na których smacznie spali jacyœ panowie owygl¹dzie ³achudrów.Kiedy obudziliœmy ich prosz¹c, aby ust¹pili nam niecomiejsca, spotkaliœmy siê ze wœciek³ym oporem popartym argumentacj¹ moraln¹,polegaj¹c¹ na stwierdzeniu, i¿ obaj panowie nie posiadaj¹ sta³ego miejscapobytu i ¿e czekanie na transport do wiêzienia Centralnego stanowi byæ mo¿ejedyn¹ okazjê do wygodnego wyspania siê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •