[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z zamku i dworu dobre maniery promieniowały na lud wiejski, stąd wyrażenie “Merry England” na określenie kraju bardzo mocno przepojonego kultem Marii.Na wsi angielskiej Marię Egipską niebawem utożsamiono z Boginią Miłości znaną Saksonom jako“Majowa Narzeczona”, wskutek jej prastarego skojarzenia z kultem drzewka majowego przyniesionym do Brytanii przez Atrebatów w I wieku przed lub po Chrystusie.Utworzyła ona parę z Merddinem, w owym czasie już schrystianizowanym jako “Robin Hood”, co jest zapewne wariantem saksońskiego imienia Merddina – Rof Breoht Woden, “Promienna Moc Wodena”; znano go również pod eufemistycznym mianem“Robin, Porządny Chłop”.We francuzczyźnie słowo Robin, uważane za zdrobnienie od “Roberta”, lecz pochodzenia prawdopodobnie przedteutońskiego, znaczy “baran”, a również “diabeł”.Robinet (Kurek) zwany jest tak, ponieważ w wiejskich studniach miał on kształt baraniego łba.Oba sensy - barana i dia bła -są złączone na ilustracji w broszurze wydanej w Londynie w 1639 roku pt.Robin Goodfellow, his mad pranks and metry gests [Robin-Porządny Chłop, jego szalone figle i ucieszne wyczyny].Robin wyrażany jest jako ityfalliczny bóg czarownic, z wyrastającymi mu z czoła jagnięcymi różkami, z baranimi nogami, miotłą wiedźmy na lewym barku i zapaloną świecą w prawej dłoni.Za nim kolisty tan wiedzie zgraja czarowników i czarownic w strojach purytan; adoruje go czarny pies, grajek dmucha w trąbkę, w górze lata sowa.Przypomnijmy, że wiedźmy z Somersetshire nazywały swego boga Robinem, zaś “Robin syn Sztuki” byłdiabłem pani Alice Kyteler, słynnej czarownicy z Kilkenny (początek XIV wieku), przyjmującym niekiedy postać czarnego psa.Klasycznym przykładem Diabła jako barana jest ten, którego w 1303 roku biskup Coventry uhonorował czarną mszą i pocałunkiem w zadek.W Konwalii Robin znaczy “fallus”.“Robin Hood” jest wiejską nazwą czerwonej firletki, może dlatego, że jej rozszczepiony płatek przypomina kopytko barana, bądź dlatego, że “Czerwony Mistrz” [Red Champion; red campion = firletka] był przydomkiem boga czarownic.Może czystym przypadkiem jest to, że “baran” brzmi po sanskrycku huda140.“Robin”, znaczący“baran”, w mitologii został utożsamiony z ptakiem o czerwonej (łac.rubenś) piersi, rudzikiem.W tym miejscu cała ta historia się komplikuje.Ucieszne figle jakiegoś Robina Hooda, słynnego banity z Lasu Sherwood (J.W.Walker141 udowodni! niedawno, że była to postać historyczna: urodzony w Wakefield, Yorkshire, między rokiem 1285 i 1295, był na służbie u króla Edwarda II w latach 1323-1324), skojarzono ściśle z zabawami Święta Majowego.Przyczyną było prawdopodobnie to, że banitę jego ojciec Adam Hood, leśniczy, ochrzcił był imieniem Roberta, oraz fakt, że przez dwadzieścia dwa lata, jakie ów zbójca spędził w lasach, posunął się on jeszcze dalej w swojej identyfikacji z Robinem zmieniając imię swej żony Matyldy na“Dziewkę Marian”.Z tekstu starej ballady The Banished Man można wnosić, że Matylda musiała obciąć sobie włosy i ubrać się po męsku, aby móc należeć do bractwa banitów, podobnie jak w Albanii do dziś młode kobiety przyłączają się do grup łowców, ubierają się jak mężczyźni i tak są też traktowane; Atalanta z Kalidonu, uczestnicząca w polowaniu na Dzika Kalidońskiego, była tu prototypem.Wówczas banda owych wyjętych spod prawa ludzi utworzyła szajkę trzynastoosobowa z Marian jako pucelle, czyli “zbójnicką panną”.Podczas orgii Święta Majowego występowała prawdopodobnie, jako małżonka Robina, we własnym 140 * Dokładniej, hudu.141 “Yorkshire Archaeological Journal”, nr 141,1944.363ubraniu.Robin tak skutecznie ucierał nosa władzom kościelnym, że stał się bohaterem ludowym, do tego stopnia, iż później uważano go za założyciela religii Robin-Hoodowej, której pierwotne formy trudno odtworzyć.Jednakże hood (albo hod, bądź hud) znaczyło “polano” - polano podkładane na sam spód ognia -i w tym właśnie polanie, odrąbywanym od świętego dębu, miał ponoć ongiś przebywać Robin.Stąd “rumak Robin Hooda”, stonoga uciekająca szparko z płonącego w święto Yule polana.W ludowym przesądzie sam Robin uciekł kominem w postaci rudzika, po zakończeniu zaś Yule w postaci Belina nacierał na swego rywala Brana, czyli Saturna, “Pana Złych Rządów” na hulankach z okazji tego święta.Bran krył się przed prześladowcą w krzaku bluszczu przebrany za Złotoczubego Strzyżyka, ale Rudzik zawsze dopadał go i wieszał.Stąd piosenka:“ Who'll hunt the Wren? cries Robin the Bobbin.[“Kto upoluje Strzyżyka?” - krzyczy Rudzik.]Ponieważ “Dziewka Marian” odgrywała podczas świąt Yule rolę Pani Złych Rządów i porzucała Robina dla jego rywala, łatwo zrozumieć, że z powodu tej niestałości otaczała ją zła sława.Dlatego zamiast Maid Marian (“Dziewki Marian”) często pisano Maud Marian; “Maud” to skruszona Maria Magdalena.W Tom o'Bedlam's Song jest ona muzą Toma - “Marry Mad Maud”.W wiekach średnich Boże Narodzenie było wesołe, ale jeszcze weselsze było Święto Majowe.Był to czas stawiania przystrojonych wstążkami maików, ofiarnych ciastek i piwa ale, wianków i bukietów, prezentów od kochanków, zawodów łuczniczych, merritotters (huśtawek) i merribowks (wielkich kadzi ze sfermentowanym mlekiem).Szczególnie jednak czas zwariowanych małżeństw “pod zielonym drzewkiem”, kiedy to tancerze trzymając się za ręce szli spod Maika do lasku, gdzie budowa li sobie małe rozkoszne altanki i z nadzieją nasłuchiwali wesołego słowika.“Mad Merry” to popularna oboczna forma “Maid Marian”, przymiotnikowo doczepiona do czarodzieja Merlina (pierwotnie “Old Moore” [Stary Maur] z ludowych almanachów), którego almanachy z proroctwami kolportowano na jarmarkach i festynach.Merlin był w rzeczywistości Merddinem, jak wyjaśnia Spenser w Fairie Queene, ale jego miejsce kochanka Majowej Narzeczonej zajął już wcześniej Robin Hood, więc stał się on sędziwym brodatym prorokiem.Merritotter [rodzaj huśtawki] nazwano tak może od wagi (przedstawiającej równonoc jesienną, w dłoni zodiakalnej Panny, która figurowała w almanachu Mad Merry Merlina; pobożni czytelnicy w sposób naturalny utożsamili ją z Przenajświętszą Maryją Cyganką [Egipską], gdyż losy prawdziwych kochanków od niej wszak zawisły, huśtając się w dół i w górę.Wiele z tych “zielonych małżeństw”, pobłogosławionych przez jakiegoś braciszka-renegata noszącego zwykle miano Friar Tuck [“Braciszka Obżartucha”], później uzyskało oficjalne potwierdzenie w kościele.Ale bardzo często zrodzone z tych “wesołych” związków dzieci ich ojcowie odrzucali [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •