[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znów ustawiono krzes³a,Bastian zasiad³ poœrodku miêdzy Querquobadem a Atreju.Fuchur usadowi³ siê zanimi.Potem Querquobad zaklaska³ w d³onie i w ciszy, jaka zaleg³a, powiedzia³:- Wielki poeta zgodzi³ siê spe³niæ nasze pragnienie.Ofiaruje nam noweopowieœci.Wiêc postarajcie siê, przyjaciele, wprawiæ go w jak najlepszy nastrój! Wszyscyamargantczycy na placu sk³onili siê g³êboko, bez s³owa.Potem pierwszy wyst¹pi³naprzód i zacz¹³ recytowaæ.Po nim przychodzili inni, wci¹¿ inni.Wszyscy mielipiêkne, dŸwiêczne g³osy i wywi¹zywali siê z zadania bardzo dobrze.Opowieœci, poematy i pieœni, jakie przedstawiali, by³y rozmaite, emocjonuj¹ce,weso³e lub smutne, ale tutaj zajê³yby zbyt du¿o miejsca.Opowiemy o nich innymrazem.W sumie by³o oko³o setki ró¿nych utworów.PóŸniej zaczê³y siê onepowtarzaæ.Kolejni amargantczycy nie mogli zaprezentowaæ niczego ponad to, zczym wyst¹pili ju¿ ich poprzednicy.Mimo to Bastian stawa³ siê coraz bardziejpodniecony, bo czeka³ na chwilê, kiedy to on sam wyst¹pi.Jego pragnienie zwczorajszego wieczora spe³ni³o siê co do joty.Ledwie wytrzymywa³ zniecierpliwoœci, czy spe³ni siê równie¿ wszystko inne.Patrzy³ spod oka naAtreju, lecz ten siedzia³ z nieporuszon¹ min¹.Nie mo¿na by³o po nim poznaæ¿adnego wzruszenia.W koñcu srebrny starzec Querquobad przerwa³ popisy swoichwspó³obywateli.Z westchnieniem zwróci³ siê do Bastiana i powiedzia³: - Mówi³emci, Bastianie Baltazarze Buks, ¿e nasz zasób jest niestety bardzo ma³y.To nienasza wina, ¿e nie ma wiêcej opowieœci.Jak widzisz, robimy, co siê da.Ofiarujesz nam jedn¹ ze swoich?- Ofiarujê wam wszystkie historie, jakie wymyœli³em - oznajmi³ Bastianwielkodusznie - bo przecie¿ w ka¿dej chwili mogê sobie u³o¿yæ nowe.Sporo znich opowiedzia³em ma³ej dziewczynce imieniem Christa, ale wiêkszoœæ tylkosamemu sobie.Wiêc nikt inny jeszcze ich nie zna.Tylko ¿e opowiadaniewszystkich po kolei zajê³oby tygodnie i miesi¹ce, a tak d³ugo nie mo¿emy u waszostaæ.Dlatego opowiem wam jedn¹, w której zawarte s¹ wszystkie inne.Nosi onatytu³ "Historia biblioteki miasta Amarganth" i jest ca³kiem krótka.Zastanowi³ siê chwilê i zacz¹³ na los szczêœcia:- W zamierzch³ej przesz³oœci ¿y³a w Amarganth srebrna staruszka imieniem Quana,która sprawowa³a w³adzê w mieœcie.W owych dawno minionych dniach nie istnia³ojeszcze Jezioro £ez Murhu, zaœ Amarganth nie by³ zbudowany z niezwyk³egosrebra, opieraj¹cego siê dzia³aniu wód.By³ zupe³nie zwyczajnym miastem zdomami z kamienia i drewna.I le¿a³ w dolinie miêdzy lesistymi wzgórzami.Quanamia³a syna imieniem Quin, który by³ wielkim ³owc¹.Pewnego dnia Quin zobaczy³ wlasach jednoro¿ca.Mia³ on na czubku swego rodzaju b³yszcz¹cy kamieñ.Quinzabi³ zwierzê i zabra³ kamieñ do domu.Lecz w ten sposób sprowadzi³ na miastowielkie nieszczêœcie.Amargantczykom rodzi³o siê coraz mniej dzieci.Gdyby nieznaleŸli ratunku, byliby skazani na wymarcie.Ale jednoro¿cowi nie sposób by³oprzywróciæ ¿ycia i nikt nie widzia³ wyjœcia.Srebrna staruszka Quana wyprawi³a pos³a do Po³udniowej Wyroczni, która wówczasjeszcze istnia³a, a¿eby dowiedzia³ siê od Uyulali, co nale¿y czyniæ.AlePo³udniowa Wyrocznia by³a bardzo daleko.Pose³ wyruszy³ jako m³ody mê¿czyzna, agdy wróci³, by³ ju¿ cz³owiekiem sêdziwym.Srebrna staruszka Quana dawno nie¿y³a, a jej miejsce zaj¹³ tymczasem jej syn Quin.Oczywiœcie i on bardzo siêju¿ zestarza³, podobnie jak niemal wszyscy Amargantczycy W ca³ym mieœcie by³otylko dwoje dzieci, ch³opiec i dziewczynka.On nazywa³ siê Aquil, ona - Muqua.Ioto pose³ obwieœci³, co mu wyjawi³ g³os Uyulali: Amarganth bêdzie istnieæ dalejtylko wówczas, gdy uczyni siê go najpiêkniejszym miastem Fantazjany.Jedynie wten sposób mo¿na naprawiæ winê Quina.Lecz amargantczycy zdo³aj¹ tego dokonaætylko z pomoc¹ Acharajów , którzy s¹ najbrzydszymi stworzeniami Fantazjany.Nazywa siê ich tak¿e Mazgajami, poniewa¿ zgryzieni w³asn¹ brzydot¹ nieustanniewylewaj¹ ³zy.W³aœnie tymi potokami ³ez p³ucz¹ jednak owo niezwyk³e srebro zg³êbin ziemi i potrafi¹ wyrabiaæ z niego najwspanialszy filigran.WszyscyAmargantczycy udali siê wiêc na poszukiwanie Acharajów, lecz ¿adnemu nie uda³osiê ich znaleŸæ, gdy¿ ¿yj¹ oni g³êboko pod ziemi¹.Na koniec pozostali ju¿tylko Aquil i Muqua.Wszyscy inni poumierali, a tych dwoje tymczasem doros³o.Im to uda³o siê wspólnie odszukaæ Acharajów i nak³oniæ do uczynienia zAmarganthu najpiêkniejszego miasta Fantazjany.Acharaje zbudowali najpierw srebrn¹ ³Ã³dŸ z ma³ym filigranowym pa³acem ipostawili j¹ na rynku wymar³ego miasta.Nastêpnie tak pokierowali podziemn¹rzek¹ ³ez, ¿e w dolinie miêdzy lesistymi wzgórzami powsta³o z niej Ÿród³o.Dolina nape³ni³a siê gorzkimi wodami i zamieni³a siê w Jezioro £ez Murhu, naktórym p³ywa³ pierwszy srebrny pa³ac.Mieszkali w nim Aquil i Muqua.Acharajepostawili jednak m³odej parze jeden warunek: ¿e Aquil i Muqua oraz ca³e ichpotomstwo poœwiêc¹ siê œpiewaniu pieœni i bajaniu.I póki bêd¹ to czyniæ, pótyAcharaje bêd¹ im pomagaæ, gdy¿ w ten sposób i oni mieliby w tym swój udzia³, aich brzydota przyczyni³aby siê do czegoœ piêknego.Zatem Aquil i Muqua za³o¿yli bibliotekê - w³aœnie ow¹ s³ynn¹.bibliotekê miastaAmarganth - w której gromadzili wszystkie moje opowieœci.Zaczêli od tej tutaj,któr¹ dopiero co s³yszeliœcie, ale z biegiem czasu dosz³y wszystkie inne, jakiekiedykolwiek opowiedzia³em, i na koniec zebra³o siê ich tyle, ¿e ani oni oboje,ani ich liczni potomkowie, zamieszkuj¹cy dzisiaj srebrne miasto, nie zdo³ali inie zdo³aj¹ nigdy zapoznaæ siê z ca³ym zbiorem.Fakt, ¿e Amarganth, najpiêkniejsze miasto Fantazjany, istnieje po dziœ dzieñ,bierze siê st¹d, i¿ Acharaje i Amargantczycy dotrzymali obustronnychprzyrzeczeñ - chocia¿ jedni nic ju¿ nie wiedz¹ o drugich.Tylko nazwa Jeziora£ez Murhu przypomina jeszcze o tym wydarzeniu z zamierzch³ej przesz³oœci.Skoro Bastian skoñczy³, srebrny starzec Querquobad wsta³ powoli z krzes³a.Najego twarzy pojawi³ siê rozpromieniony uœmiech [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •