[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chcia³a tylko j¹ochroniæ.To by³o silniejsze ni¿ wszystko inne.Ca³a siê trzês³a.Ebba skuli³asiê w jej ramionach jak ma³e zwierz¹tko i œciska³a jej szyjê tak mocno, ¿eledwo mog³a oddychaæ.Percy, Josef i John siedzieli w kucki przy zmasakrowanychzw³okach Claesa, jak stado lwów wokó³ zdobyczy.Leon podszed³ do Inez i Ebby.– Musimy tu posprz¹taæ – powiedzia³ cicho.– Nie martw siê, zajmê siê tym.–Miêkko poca³owa³ j¹ w policzek.S³ysza³a jak z oddali, jak zaczyna wydawaæ kolegom polecenia.Dociera³y do niejpojedyncze s³owa.O tym, co zrobi³ Claes, o dowodach, które nale¿y zniszczyæ,o hañbie.Ale ca³y czas mia³a wra¿enie, ¿e wszystko to dzieje siê gdzieœdaleko.Zamknê³a oczy i ko³ysa³a Ebbê.Wkrótce bêdzie po wszystkim.Leono wszystko zadba.* * *Odczuwali dziwn¹ pustkê.By³ poniedzia³kowy wieczór, zd¹¿yli ju¿ och³on¹æ poostatnich prze¿yciach.Wczeœniej Erika ci¹gle wraca³a do tego, co siêprzydarzy³o Annie – i co siê mog³o staæ, a Patrik przez ca³¹ niedzielê chucha³na ni¹ jak na ma³e dziecko.Na pocz¹tku jej siê to podoba³o, ale teraz mia³adoœæ.– Przynieœæ ci koc? – spyta³ Patrik, ca³uj¹c j¹ w czo³o.– W domu jest prawie trzydzieœci stopni, wiêc dziêkujê, nie chcê koca.I przysiêgam, ¿e jeœli jeszcze raz poca³ujesz mnie w czo³o, przez ca³y miesi¹cnie bêdzie seksu.– Przepraszam, ¿e siê troszczê o swoj¹ ¿onê.– Patrik wyszed³ do kuchni.– Widzia³eœ dzisiejsz¹ gazetê?! – zawo³a³a, ale Patrik tylko mrukn¹³.Wsta³az kanapy i posz³a za nim.By³o ju¿ po dwudziestej, ale upa³ wcale nie zel¿a³.Zachcia³o jej siê lodów.– Widzia³em, niestety.Najbardziej podoba³a mi siê pierwsza strona.Mellbergpozuj¹cy z Holmem przy radiowozie.I ten tytu³: BOHATER Z FJÄLLBACKI.Erika parsknê³a.Otworzy³a zamra¿arkê i wyjê³a pude³ko lodów czekoladowych.– Chcesz?– Tak, poproszê.– Patrik usiad³ przy stole.Dzieci ju¿ spa³y, w domu by³ocicho.Trzeba korzystaæ z okazji.– Musi byæ uszczêœliwiony, co?– Ma³o powiedziane.A göteborska policja ma do niego ¿al, ¿e siê postara³, ¿ebywszelkie zas³ugi przypisano jemu.Najwa¿niejsze, ¿e pokrzy¿owali im planyi udaremnili zamach.Przyjaciele Szwecji d³ugo siê nie podnios¹.Erika pomyœla³a, ¿e chcia³aby w to wierzyæ.Z powag¹ spojrza³a na mê¿a.– Opowiedz, jak by³o u Kreutza i Inez.– Sam nie wiem – odpar³ z westchnieniem.– Dosta³em odpowiedzi na pytania, alenie jestem pewien, czy wszystko rozumiem.– Co masz na myœli?– Kreutz opowiedzia³, co i jak siê sta³o, ale jego rozumowanie nie wydaje siêca³kiem przekonuj¹ce.Podejrzewa³, ¿e w szkole Ÿle siê dzieje.W koñcu Meyernie wytrzyma³ i powiedzia³ mu, co Claes robi³ z nim, Holmem i von Bahrnem.– Czy to Kreutz wpad³ na pomys³, ¿eby pójœæ z tym do dyrektora?Patrik przytakn¹³.– Nie chcieli, ale ich przekona³.Odnios³em wra¿enie, ¿e czêsto siêzastanawia³, jak by im siê ¿ycie u³o¿y³o, gdyby mu siê nie uda³o.– Ale dobrze zrobi³.Przecie¿ nie móg³ wiedzieæ, ¿e Claes jest a¿ taknienormalny.Czegoœ takiego nie mo¿na przewidzieæ.– Erika wyskroba³a ³y¿eczk¹resztkê lodów z miseczki.Nie odrywa³a wzroku od Patrika.Bardzo chcia³apojechaæ z nim na spotkanie z Kreutzem i Inez, ale uzna³, ¿e wszystko ma swojegranice.Musi jej wystarczyæ, ¿e póŸniej jej opowie.– To samo mu powiedzia³em.– A potem? Dlaczego od razu nie zadzwonili na policjê?– Bali siê, ¿e im nie uwierz¹.Oprócz tego pewnie byli w szoku.Nie myœleliracjonalnie.Poza tym nie nale¿y lekcewa¿yæ wstydu.Wystarczy³o, ¿e pomyœleli,¿e wyjdzie na jaw, przez co przeszli, i od razu przystali na plan Kreutza.– Przecie¿ Kreutz nie mia³ nic do stracenia.Nie by³ ofiar¹ Claesa i nie zabi³go.– Mia³ do stracenia Inez.– Patrik od³o¿y³ ³y¿eczkê.Nawet nie spróbowa³ lodów.– Gdyby wszystko wysz³o na jaw, wybuch³by taki skandal, ¿e prawdopodobnie niemogliby byæ razem.– A Ebba? Jak mogli j¹ zostawiæ?– Chyba w³aœnie to drêczy³o go najbardziej przez wszystkie te lata.Niepowiedzia³ tego wprost, ale s¹dzê, ¿e nigdy nie przesta³ sobie wyrzucaæ, ¿enamówi³ Inez, ¿eby j¹ zostawili.Ale nie spyta³em o to.Myœlê, ¿e oboje doœæsiê z tego powodu nacierpieli.– Po prostu nie mam pojêcia, jak mu siê uda³o j¹ przekonaæ.– Byli w sobie bardzo zakochani.Prze¿ywali namiêtny romans i œmiertelnie siêbali, ¿e Elvander siê dowie.Zakazana mi³oœæ to mocna rzecz.Czêœæ winy ponosichyba ojciec Kreutza.Kreutz zadzwoni³ do niego i poprosi³ o pomoc, a on goprzekona³, ¿e Inez bêdzie mog³a wyjechaæ z kraju, ale sama, bez dziecka.– Mogê jeszcze zrozumieæ, ¿e Kreutz siê zgodzi³.Ale Inez? Nawet jeœli by³azakochana po same uszy.Jak mog³a zostawiæ w³asne dziecko? – Wyobrazi³a sobie,¿e mia³aby wyjechaæ, zostawiaj¹c któreœ z dzieci i wiedz¹c, ¿e ju¿ nigdy go niezobaczy, i g³os jej siê za³ama³.– Ona chyba te¿ nie myœla³a racjonalnie.Pewnie Kreutz j¹ przekona³, ¿e dlaEbby tak bêdzie najlepiej.Móg³ j¹ postraszyæ, powiedzieæ, ¿e jeœli zostan¹,pójd¹ do wiêzienia, a wtedy i tak straci Ebbê.Erika pokrêci³a g³ow¹.Nigdy nie zrozumie, jak mo¿na opuœciæ w³asne dziecko.– Wiêc ukryli cia³a i uzgodnili, ¿e byli na rybach?– Kreutz mówi, ¿e ojciec im poradzi³, ¿eby wrzucili cia³a do morza, ale on siêba³, ¿e wyp³yn¹, i wymyœli³, ¿e ukryj¹ je w schronie.Znieœli je razemi w³o¿yli do skrzyñ.Wrzucili tam te¿ zdjêcia.Rewolwer te¿, bo uznali, ¿eClaes go tam znalaz³.Potem zamknêli schron.Liczyli na to, ¿e wejœcie jestukryte tak dobrze, ¿e policja go nie znajdzie.– No i nie znalaz³a – stwierdzi³a Erika.– Rzeczywiœcie.Ta czêœæ planu uda³a siê znakomicie.Poza jednym: Sebastianwzi¹³ klucz.I od tamtej pory chyba trzyma³ go nad nimi jak topór [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •