[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co więcej, jeśli ich planety także mają bardzo małe pole magnetyczne, nie zdołamy ich odnaleźć.- To brzmi bardzo optymistycznie.- Dalej, weź pod uwagę, że międzyświatowa wymiana praw naturalnych, która osłabia oddziaływania silne w ich świecie i oziębia ich słońca, wzmacnia te oddziaływania u nas i doprowadzi do eksplozji naszych gwiazd.Co to może oznaczać? Przyjmijmy, że oni mogą magazynować energię bez naszej pomocy, ale tylko w bardzo mało wydajny sposób.W normalnych warunkach ten sposób byłby zupełnie niepraktyczny.Potrzebują nas, byśmy im pomogli skierować do nich skoncentrowaną energię, podstawiając nam wolfram 186 i przyjmując w zamian pluton 186.Ale załóżmy, że nasza gałąź Galaktyki imploduje, zamieniając się w kwazar.To spowodowałoby koncentrację energii w obszarze Układu Słonecznego znacznie większą niż obecna, która mogłaby się jeszcze utrzymać przez milion lat.Po sformowaniu się kwazaru nawet szalenie mała wydajność akumulacji energii zaspokoiłaby ich potrzeby.Nie będzie dla nich więc miało znaczenia, czy zginęliśmy, czy nie.Prawdę powiedziawszy, niewykluczone, że dla nich byłoby bezpieczniej, gdybyśmy zginęli w eksplozji.Możemy zakończyć pompowanie z różnych powodów, a oni nie mogą zrobić nic, żeby temu zapobiec.Po eksplozji stają się absolutnie wolni, nikt im nie będzie przeszkadzał.Dlatego ludzie, którzy pytają: “Jeśli Pompa jest taka niebezpieczna, dlaczego ci bardzo mądrzy paraludzie jej nie zatrzymają?” po prostu nie wiedzą, o czym mówią.- Czy Neville też tak mówił?- Tak.- Ale parasłońce nadal będzie się oziębiało?- Jakie to ma znaczenie? - powiedziała niecierpliwie Selene.- Dzięki Pompie będą zupełnie niezależni od własnego Słońca.Denison zrobił głęboki wdech.- Nie mogłaś o tym wiedzieć, ale chodzą słuchy na Ziemi, że Lamont otrzymał wiadomość od paraludzi, iż wiedzą, że Pompa jest niebezpieczna, ale nie mogą jej zatrzymać.Nikt tego nie potraktował poważnie, ale może to prawda.Przyjmijmy, że Lamont otrzymał taką wiadomość.Może niektórzy z paraludzi byli na tyle ludzcy, że nie chcieli dopuścić do zniszczenia świata inteligentnych istot współpracujących z nimi, ale zostali powstrzymani przez tak zwaną trzeźwo myślącą większość.Selene przytaknęła.- Możliwe.Wszystko to wiedziałam, a raczej wyczuwałam, zanim się pojawiłeś na Księżycu.A potem powiedziałeś, że nic pomiędzy liczbą jeden a nieskończonością nie ma sensu.Pamiętasz?- Oczywiście.- Różnice pomiędzy naszym światem i paraświatem tkwią przede wszystkim w oddziaływaniach jądrowych i te, jak dotąd, były badane.Ale istnieją jeszcze inne oddziaływania, dokładnie cztery.Oprócz oddziaływań silnych występują także oddziaływania elektromagnetyczne, słabe oraz grawitacyjne, stosunki ich intensywności do siebie to odpowiednio 130:1:10-10:10-42.Ale jeżeli istnieją cztery, dlaczego nie mogłaby istnieć nieskończona liczba oddziaływań, z których cała reszta byłaby zbyt słaba, by ją wykryć albo w jakikolwiek sposób wpływać na nasz Wszechświat.- Jeżeli oddziaływania są zbyt słabe, by je zauważyć, albo by wywierać jakikolwiek wpływ, w takim razie według każdej rozsądnej definicji po prostu nie istnieją.- W tym Wszechświecie może nie, ale kto wie, co istnieje, a co nie w paraświatach? Przy niezliczonej liczbie możliwych oddziaływań, z których intensywność każdego może się różnicować w nieskończoność w porównaniu z jakimkolwiek innym przyjętym za standard, liczba Wszechświatów, jakie mogą istnieć, jest nieskończona.- Prawdopodobnie jest to kontinuum, alef jeden raczej niż alef zero.Selene skrzywiła się.- Co to znaczy?- Nieważne.Mów dalej.- Zamiast w takim razie współpracować z paraświatem, który się do nas wdarł i który może nie odpowiadać wcale naszym potrzebom, moglibyśmy znaleźć Wszechświat, który najlepiej z wszystkich możliwych będzie nam odpowiadał i najłatwiej go zlokalizować.Wymyślimy taki Wszechświat- w końcu wszystko, co sobie wyobrazimy, musi istnieć- i znajdziemy go.Denison uśmiechnął się.- Selene, dokładnie o tym samym myślałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •