[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jurij wsta³, odwróci³ siê i wycelowa³ w przeciwn¹ stronê.Cholera jasna, gdzie siê ten facet podzia³?Na pewno by³ w butach na gumowej podeszwie, dziêki którym móg³ poruszaæ siêniemal bezszelestnie.Bryson chwyci³ makarowa obiema rêkami i zacz¹³ siêpowoli obracaæ w stronê przeciwn¹ do ruchu wskazówek zegara.Kiedy dostrzeg³ malutk¹, czerwon¹ kropeczkê tañcz¹c¹ na potylicyTarnopolskiego, nie móg³ ju¿ nic zrobiæ.- Padnij krzykn¹³.Za póŸno.Eksploduj¹cy pocisk rozsadzi³ Jurijowi g³owê.- Chryste!Przera¿ony Nick wykona³ b³yskawiczny obrót i w pobli¿u samolotu, kilkadziesi¹tmetrów dalej, dostrzeg³ jakiœ ruch.Snajper.Przyczai³ siê za podwoziem.Brysonwymierzy³, wzi¹³ g³êboki oddech, powoli wypuœci³ powietrze i p³ynnie zwolni³spust.Dobieg³ go odleg³y krzyk i metaliczny klekot broni na betonie.Komandos, któryzabi³ Jurija Tarnopolskiego, nie ¿y³.Rzuciwszy okiem na zw³oki przyjaciela, Nick wyskoczy³ z audi i popêdzi³ dosamolotu.Zdawa³ sobie sprawê, ¿e niebawem nadci¹gn¹ inni, ¿e jego jedyn¹szans¹ jest wsi¹œæ do maszyny i czym prêdzej wystartowaæ.Skrzyd³o, fotel, plastikowa os³ona kabiny - przypi¹³ siê pasami i zamkn¹³oczy.Co teraz? Prowadzenie samolotu nie by³o ¿adnym problemem; jako agentDyrektoriatu zaliczy³ wiele szybkich startów.Nie, problemem by³a nawigacja wrosyjskiej przestrzeni powietrznej bez pomocy z ziemi.Ale jaki mia³ wybór?Wróciæ do samochodu i wpaœæ w ³apy komandosów Prisznikowa? Wykluczone.Wstrzyma³ oddech i przekrêci³ kluczyk zap³onu.Silnik zaskoczy³ za pierwszymrazem.Nick zerkn¹³ na wskaŸniki, zwolni³ hamulec i poko³owa³ na koniec pasa.Wiedzia³, ¿e nie mo¿e zignorowaæ tych z wie¿y.Start bez pozwolenia kontrolerówruchu powietrznego, sam w sobie nie tylko ryzykowny, ale i niebezpieczny,móg³by zostaæ poczytany za prowokacjê.Na pewno podjêto by odpowiednie kroki.W³¹czy³ mikrofon i angielszczyzn¹ u¿ywan¹ przez miêdzynarodowych kontrolerówruchu powietrznego powiedzia³:- Wnukowo, Jakowlew jeden-jeden-dwa, RossTrans trzy-dziewiêæ-dziewiêæ-fokstrot,pierwszy na trójce, prosi o pozwolenie na start do Baku.Tamci odpowiedzieli trzeŸwo i rzeœko, choæ z kilkusekundow¹ zw³ok¹.- Szto? Co? Powtórz, nie zrozumia³em.- RossTrans trzy-dziewiêæ-dziewiêæ-fokstrot gotów do startu do Baku przezWnukowo.- RossTrans trzy-dziewiêæ-dziewiêæ, nie masz planu lotu! Niezra¿ony tym Brysonkonsekwentnie par³ dalej:- Tu RossTrans trzy-dziewiêæ-dziewiêæ-fokstrot.Gotów do startu na jedynce.Pu³ap wyjœciowy trzysta, przelotowy siedemdziesi¹t piêæ, dziesiêæ minut postarcie.- RossTrans, czekaj, powtarzam, czekaj! Nie masz pozwolenia na start!- Wie¿a, wiozê wysokich urzêdników Norteku - odpar³ Bryson z charakterystyczn¹arogancj¹ dworaków Prisznikowa.- Lec¹ z nag³¹ wizyt¹ do Baku.Plan lotu zosta³do was wys³any.Macie mój numer.Zadzwoñcie do Dmitrija Labowa, nich topotwierdzi.- RossTrans.- Anatolij Prosznikow bêdzie bardzo niezadowolony, kiedy siê dowie, ¿eprzeszkadzacie mu interesach.Poproszê o wasze nazwisko i numeridentyfikacyjny, towarzyszu kontrolerze.W s³uchawkach zapad³a cisza.- Startuj - warkn¹³ kontroler.- Lecisz na w³asne ryzyko.Bryson przesun¹³dŸwigniê przepustnicy.Samolot pomkn¹³ przed siebie i po chwili oderwa³ siê odziemi.Rozdzia³ 21Monsignor Lorenzo Battaglia, doktor historii sztuki i kustosz Chiara-monti,jednej z wielu wyspecjalizowanych galerii Monumenti Musei e Gallerie Pontificew Citta del Yaticano, nie widzia³ Gilesa Hesketh-Haywooda od kilku lat ibynajmniej nie by³ jego widokiem zachwycony.Spotkali siê w Galleria Lapidaria,we wspania³ej sali recepcyjnej o pokrytych adamaszkiem œcianach.MonsignorBattaglia, kustosz od ponad dwudziestu lat, by³ koneserem o œwiatowej renomie.Gilesa Hesketh-Haywooda, swego ekscentrycznego angielskiego goœcia, zawszeuwa¿a³ za cz³owieka troszkê kuriozalnego, mo¿e nawet komicznego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]