[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozczarowany wracał do Holgera - rozmowa nie kleiła się.Telefonował też do gospody i pytał o Otta.Odpowiedziano mu, że pan Berner już dawno wyszedł.A więc gdzie on się podziewał? Na dodatek jeszcze to zmartwienie!Rolf chciał być wesoły, ale z troską patrzył na Kornelię - była smutna i zmartwiona.Scena z matką wstrząsnęła nią.Od czasu do czasu uśmiechnęła się do niego, ale nie był to beztroski, serdeczny uśmiech, którym go zawsze obdarzała.Jednym słowem - w domu panował smutek.Nagle Kuno usłyszał znany, wytęskniony sygnał małego samochodu Klary.Wszyscy zerwali się na nogi.Pierwszy pobiegł do drzwi Kuno, za nim Kornelia i Rolf - tylko Holger musiał leżeć i zaciskał zęby w nadziei, że drzwi zostaną otwarte i będzie mógł usłyszeć głos ukochanej kobiety.W domu zapanowała radość i gwar.Klara weszła z rozpromienioną miną, spojrzała szelrńowsko na Kornelię i oświadczyła:- Czy zechciałabyś odstawić samochód do garażu? Rolfie, pomóż jej.Moi drodzy, jak się cieszę, że jestem znowu w domu.No, Otto, już wysiadka z samochodu.Kuno, czy ty się domyślasz, gdzie go spotkałam? Stał na środku rynku i wzdychał do księżyca!Kuno patrzył, jak gruby Ótto zaczął gramolić się z małego samochodu, bacznie spojrzał na Klarę i stwierdził, że jest szczerze uradowana.Potem podszedł i złapał przyjaciela za pas od spodni ciągnąc, aby szybciej wysiadł.Nie czekając, aż stanie na nogach, krzyknął:- Tak, wzdychałeś do księżyca, a o maśle na jutro zapomniałeś! Otto zmarszczył czoło, podniósł Kuna jak dziecko.Pomyślał - mójBoże, jak to dobrze, że znowu słyszę tego starego zrzędę! Malarz potrząsnął Kunem kilka razy, a potem postawił na progu domu mówiąc:- Milcz, mały! Jesteś za głupi, aby zrozumieć, jak cholernie piękny jest ten nasz świat! Zrozumiałeś?- Nie! Me rozumiem twojej głupiej gadaniny! Nie rozumiem zwłaszcza wtedy, kiedy nie chcę! Żeby mi się to nie powtórzyło, że będę godzinami wyczekiwał nie wiedząc, gdzie się wałęsasz! Zrozumiałeś?- Wiem, że zasłużyłem na karę i możesz mi ją wyznaczyć, ty stary durniu! A teraz podaj coś do picia, ale coś porządnego, inaczej ci się dostanie!Kłócili się tak jak zawsze, bez czego nie mogli żyć i czego potrzebowali.W międzyczasie Klara zdjęła płaszcz przeciwdeszczowy, przygładziła jasne włosy i zawołała:- Kuno, o ile pamiętam, mamy w piwniczce jeszcze dwie butelki szampana!- Zgadza się, manfy:! Dlaczego pytasz? - w oczach Kuna widać było zaskoczenie.- Przynieś je, Kuno.Podaj kieliszki, o ile mamy tyle, ile potrzeba.Dla mnie kromka chleba z masłem, a potem opróżnimy butelki.W międzyczasie pójdę do Holgera i sprawdzę, czy wszystko zostało zrobione jak należy.- Idź już, nie patrz na mnie jak zmartwiona matka dziesięciorga dzieci.Jestem naprawdę wesoła i już nie płaczę.Pogładziła go po twarzy, skinęła głową i dodała:- Otto opowie ci o wszystkim ze szczegółami.Wie o wiele więcej niż ty.Tak, a teraz do mojego pacjenta.Kuno patrzył za nią, jak szła korytarzem do pokoju Holgera, cieszył się z widoku jej zgrabnej sylwetki i wyraźnie czuł, że ta ukochana kobieta nie jest już nieszczęśliwa.Spojrzał na Otta, który przymrużył oczy, a potem objął Kornelię i Rolfa i poprowadził ich wszystkich do kuchni.Holger wyprostował się w łóżku, na ile pozwalały mu siły i z tęsknotą w oczach czekał na Klarę.Weszła do pokoju spokojnie, pogodna i podała mu ładną dłoń pytając:- No, Holgerze, jak się czujesz?- Wróciłaś, jesteś znowu przy mnie, Klaro!- Dlaczego miałabym nie być? Ponieważ po zakończeniu przyjęć pacjentów nie miałam dla ciebie czasu? Wielkie nieba, że też pacjenci zawsze są tak rozpieszczeni! Czy Kuno zmienił opatrunki?- Tak, ale zostaw to teraz, Klaro! Proszę, spójrz na mnie! Klaro, mów wreszcie, ty musisz pierwszA znaleźć właściwe słowa.Zrozum mnie, jestem zrozpaczony!- Dlaczego?Klara uśmiechnęła się, siadła ostrożnie na łóżku Holgera, a w jej oczach pojawiła się lekka drwina.- Zrozpaczony, ponieważ kochanka, z którą zerwałeś, wbrew twojej woli obsypała cię czułościami? Holgerze, nie próbuj wywierać na mnie wrażenia! To może się przydarzyć każdemu mężczyźnie.Ale dobrze wam tak, że za przyjemnie spędzone godziny musicie płacić krępującymi sytuacjami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •