[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tañczy³ tak i pan Zag³oba, tym tylko zacnoœæ swego urodzeniadystyngwuj¹c, ¿e nie kwart¹, ale pó³garncówk¹ pi³ przed drzwiami.Potembondarowie i kowalicha wprowadzili m³odego Dymitra do komory, ale ¿e m³odyDymitr ojca nie mia³, wiêc pok³oniono siê panu Zag³obie, by go zast¹pi³ - a onzgodzi³ siê i poszed³ z innymi.Przez ten czas uciszy³o siê w izbie, tylko¿o³nierze pij¹cy na majdanie przed chat¹ krzyk czynili ha³³akuj¹c z radoœci potatarsku i pal¹c z bandoletów.Lecz najwiêksza radoœæ i hulatyka zaczê³y siêdopiero wówczas, gdy rodzice pojawili siê na powrót w izbie.Stary bondarœciska³ z radoœci kowalichê, parobcy przychodzili do bondarowej i podejmowalij¹ pod nogi, a niewiasty s³awi³y j¹, ¿e tak ustrzeg³a córeczki jako oka wg³owie; jak ho³ubki i lilii, po czym puœci³ siê z ni¹ w tany pan Zag³oba.Poczêli wiêc dreptaæ naprzeciw siebie, a on w rêce klaska³ i w prysiudachprzysiada³, i tak podskakiwa³, i tak podkowami bi³ w pod³ogê, ¿e a¿ drzazgi zdesek lecia³y i pot obfity sp³ywa³ mu z czo³a.Poszli ich œladem inni: kto móg³- w izbie, kto nie móg³ - na podwórcu, mo³odycie z mo³ojcami i z ¿o³nierzami.Bondar coraz nowe beczki kaza³ wytaczaæ.Wreszcie wytoczy³o siê ca³e wesele zizby na majdan - zapalono stosy z suchych bodiaków i ³uczywa, bo zapad³a ju¿noc g³êboka, i hulatyka zmieni³a siê w pijatykê na umór; ¿o³nierze palili zbandoletów i muszkietów jakby w czasie bitwy.Pan Zag³oba, czerwony, spocony, chwiej¹cy siê na nogach, zapomnia³, co siê znim dzieje, gdzie jest; przez dymy, które mu bi³y z czupryny, widzia³ twarzebiesiadników, ale choæby go na pal wbijano, nie umia³by powiedzieæ, kto s¹ cibiesiadnicy.Pamiêta³, ¿e jest na weselu - ale na czyim? Ha? pewnie panaSkrzetuskiego z kniaziówn¹! Ta myœl wyda³a mu siê najprawdopodobniejsz¹,utkwi³a mu wreszcie jak gwóŸdŸ w g³owie i tak¹ nape³ni³a go radoœci¹, ¿e pocz¹³wrzeszczeæ jak opêtany: „Niech ¿yj¹! Panowie bracia, kochajmy siê! - i coraznowe spe³nia³ pó³garncówki: - W twoje rêce, panie bracie! Zdrowie naszegoksiêcia pana! ¯eby siê nam dobrze dzia³o!.Bogdaj ten paroksyzm ojczyznêmin¹³!” - Tu zala³ siê ³zami i potkn¹³ siê id¹c do beczki - i potyka³ siê corazwiêcej, bo na ziemi jakby na pobojowisku le¿a³o mnóstwo cia³ nieruchomych.„Bo¿e! - zawo³a³ pan Zag³oba - nie masz ju¿ mêstwa w tej Rzeczypospolitej.Jeden pan £aszcz piæ potrafi, drugi Zag³oba.A reszta! Bo¿e! Bo¿e!” I oczy¿a³oœnie ku niebu podnios³a wtem postrzeg³, ¿e cia³a niebieskie nie tkwi¹ ju¿spokojnie na kszta³t z³otych gwoŸdzi w firmamencie, ale jedne trzês¹ siê,jakoby chcia³y z oprawy wyskoczyæ, drugie zataczaj¹ ko³a, trzecie tañcz¹naprzeciw siebie kozaka - wiêc zdumia³ siê okrutnie pan Zag³oba i rzek³ do swejduszy zdumionej.- Zali ja jeden tylko nie pijany in universo?Ale nagle ziemia, tak samo jak gwiazdy, zatrzês³a siê szalonym wirem i panZag³oba run¹³ jak d³ugi na ziemiê.Wkrótce opad³y go sny straszne.Zda³o mu siê, ¿e jakieœ zmory usiad³y mu napiersiach, ¿e go gniot¹ i przyt³aczaj¹ do ziemi, ¿e wi¹¿¹ mu rêce i nogi.Jednoczeœnie o uszy odbija³y mu siê wrzaski i jak gdyby huk wystrza³Ã³w; jakieœjaskrawe œwiat³o przechodzi³o przez jego zamkniête powieki i razi³o mu oczyblaskiem nieznoœnym.Chcia³ siê zbudziæ, otworzyæ oczy i nie móg³.Czu³, i¿dzieje siê z nim coœ niezwyk³ego, ¿e g³owa zwiesza mu siê w ty³, jak gdyby goniesiono za rêce i nogi.Potem zdj¹³ go jakiœ strach; by³o mu Ÿle, bardzoŸle, bardzo ciê¿ko.Wraca³a mu przez pó³ przytomnoœæ - ale dziwna - bo wtowarzystwie takiej niemocy, jakiej nigdy w ¿yciu nie doznawa³.jeszcze razpróbowa³ siê poruszyæ, ale gdy mu siê nie uda³o, rozbudzi³ siê lepiej - iodemkn¹³ powieki.Wówczas wzrok jego napotka³ parê oczów, które wpija³y siê w niego chciwie, aby³y to czarne Ÿrenice jak wêgiel i tak z³owrogie, ¿e rozbudzony ju¿ zupe³niepan Zag³oba pomyœla³ w pierwszej chwili, ¿e to diabe³ na niego patrzy - i znówprzymkn¹³ powieki, i znów je prêdko otworzy³.Owe oczy patrzy³y wci¹¿uporczywie - twarz wyda³a siê znajom¹; nagle pan Zag³oba zadygota³ do szpikukoœci, obla³ go zimny pot, a po krzy¿ach przesz³o mu a¿ do nóg tysi¹ce mrówek.Pozna³ twarz Bohuna [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •