[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A potem…–Dura, nic nie rozumiesz.Qos posiada farmę sufitową, która graniczy z moją.Będziesz pracowała na Skorupie jako kulis.Wytłumaczyłem Qosowi, jak dobrze wy, nadpływowcy, jesteście przystosowani do tego rodzaju pracy.Przecież znalazłem was w okolicach Skorupy…–A co z Farrem?–Zamieszka w Porcie.Będzie Poławiaczem.Myślałem, że to zrozumiałaś… Dura…Mężczyzna wirował tak szybko, że jego kończyny tworzyły rozmazaną plamę.Dura doszła do wniosku, że już stracił przytomność.Na szczęście nie widziała jego twarzy.–Gdzie jest ten Port, Tobą? Zmarszczył brwi.–Przepraszam – rzekł tonem autentycznej skruchy.– Czasami zapominam, jakie to wszystko jest dla ciebie nowe.Port mieści się u podnóża Miasta, na szczycie Grzbietu… drewnianej kolumny, która wyrasta u podnóża Miasta.Dzwony Portu poruszają się wzdłuż Grzbietu, nurkując głęboko w Podpłaszcz.I…–I to jest nie do przyjęcia – warknęła dziewczyna.Frenk odskoczył od niej i wytrzeszczył oczy.– Muszę być razem z Farrem.–Nie.Posłuchaj mnie, Dura.To nie wchodzi w rachubę.Fair idealnie nadaje się do pracy w Porcie.Jest młody i lekki, a jednocześnie bardzo silny.Ty jesteś zbyt stara do tej pracy.Przykro mi, ale taki jest stan rzeczy.–Nie chcemy się rozstawać.Twarz Toby Mixxaxa przybrała surowy wyraz.–Słuchaj, Dura – powiedział, wypychając wątły podbródek.– Dołożyłem wszelkich starań, żeby wam pomóc.Widzę, że Ito i Cris polubili was.Muszę jednak prowadzić własne życie.Musisz się z tym pogodzić, bo inaczej odejdę stąd i zostawię ciebie i twojego ukochanego brata na łasce strażników.Nie minie pół dnia, a dołączycie do tego mężczyzny na Kole – kolejnych dwoje niezdolnych do pracy włóczęgów.Koło było teraz zamazaną plamą.Podniecony tłum wrzeszczał.Po chwili rozległ się cichy, ohydny trzask.Koło gwałtownie zwolniło.Ręce, nogi i głowa mężczyzny zawisły bezwładnie podczas ostatnich obrotów.Trzask wywołało pęknięcie jamy brzusznej więźnia; naczynia powietrzne spoczywały pośród fałd ciała niczym grube, zakrwawione rurki włosowe.Przejęty grozą tłum umilkł.Tobą nie zwracał uwagi na tę scenę.Nadal patrzył córce Logue'a w twarz.–Więc jak będzie, Dura? – syknął.Strażnicy odcięli połamane ciało od Koła.Ludzie w tłumie zaczęli się rozchodzić, rozmawiając coraz głośniej.Durze i Farrowi pozwolono odwiedzić Addę w jego pokoju szpitalnym – na jego oddziale, jak zapamiętała dziewczyna.Potężny wiatrak obracał się powoli na jednej ze ścian.Na oddziale panował przyjemny chłód – prawie jak na otwartym Powietrzu.Szpital mieścił się blisko zewnętrznej ściany Miasta, a oddział wydawał się stosunkowo dobrze oświetlony; łączył go ze światem poza Skórą krótki korytarz.Wchodząc do środka, Dura odniosła wrażenie, że pracują tu życzliwi i kompetentni ludzie.Widok Addy natychmiast rozwiał jej optymistyczne przypuszczenia.Starzec wisiał na środku sali w plątaninie linek, taśm i bandaży; jego sponiewierane ciało prawie w całości pokrywał jakiś | cienki materiał.Lekarka – doktor Deni Maxx, pulchna, z wyglądu pedantyczna kobieta, której pas i kieszenie były wypchane tajemniczymi przedmiotami – gorliwie krzątała się przy chorym.Adda zerknął na rodzeństwo zza warstwy gazy.Prawe ramię, złamane podczas polowania, zabandażowano, a dolne partie nóg unieruchomiono łubkami.Ktoś wyczyścił mu oko z ropy i zaaplikował maść, żeby odstraszyć organizmy symbiotyczne.Dura była teraz bardziej przerażona ranami starego myśliwego niż w trakcie polowania w lesie Skorupy, kiedy próbowała opatrzyć je gołymi rękami.Niepokojąco przypomniały się jej martwe zwierzęta z wystawy w Muzeum.–Wyglądasz dobrze – powiedziała.–Kłamliwa locha – burknął Adda.– Na kości Xeelee, co ja tu robię? Dlaczego nie wydostałaś się stąd, póki jeszcze możesz? Pani doktor cmoknęła językiem i skubnęła bandaż.–Wiesz, dlaczego tu jesteś – przemówiła głośno, jakby Adda był głuchym dzieckiem.– Masz się tutaj leczyć.–Tak czy owak, niedługo nas tu nie będzie – odezwał się Farr.–Ja rozpocznę pracę w Porcie, a Dura udaje się na farmę sufitową.Adda przygwoździł dziewczynę zjadliwym spojrzeniem jedynego zdrowego oka.–Ty głupia suko.–Stało się, Adda.Nie będę się z tobą spierała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •