[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wiem o tym, dlatego te¿ rozmawiam z tob¹ w taki w³aœnie sposób.Gdybym nieby³ mê¿em twojej siostry, ca³e to spotkanie mia³oby zupe³nie inny przebieg.Mia³bym w kieszeni biomonitor, a odczyty bicia twojego serca, napiêcia miêœni,wydzielania potu i fal mózgowych powiedzia³yby mi, czy k³amiesz.- Dlaczego mia³bym k³amaæ? Je¿eli rzeczywiœcie masz coœ takiego w kieszeni, tosprawdŸ i sam siê przekonaj.Tym razem z³oœæ Jana nie by³a udawana - nie podoba³ mu siê kierunek, w jakizboczy³a ta rozmowa.- Nie mam.Zastanawia³em siê co prawda nad tym powa¿nie, lecz w koñpuzostawi³em w biurze.Nie zrobi³em tego dlatego, ¿e ciê lubiê, Janie.To nie manic do rzeczy.Gdybyœ by³ kimœ innym, przes³uchiwa³bym ciê w tej chwili, a nieprowadzi³bym tak¹ niezobowi¹zuj¹c¹ pogawêdkê.Jednak gdybym to zrobi³,Elizabeth dowiedzia³aby siê o tym prêdzej czy póŸniej i by³by to koniec naszegoma³¿eñstwa.Jej instynkty opiekuñcze nad ma³ym braciszkiem s¹ rozwiniête w owiele wiêkszym stopniu, ni¿ jest to zazwyczaj przyjête.Nie ¿yczê sobiewystawiaæ ich na próbê w kwestii wyboru - ty czy ja.Mam bowiem niejasnewra¿enie, ¿e wybór ten pad³by na ciebie.- Smitty, na litoœæ bosk¹ - o co w tym wszystkim chodzi?- Pozwól mi skoñczyæ.Zanim powiem ci o wszystkim, co siê naprawdê wydarzy³o,powiem ci, co siê dopiero wydarzy.Pojadê do Elizabeth i powiem jej, ¿e pewiendepartament S³u¿b Bezpieczeñstwa obj¹³ ciê nadzorem policyjnym.To prawda.Powiem jej tak¿e, i¿ nic nie mog³em zrobiæ, aby temu zapobiec - to zreszt¹tak¿e jest prawd¹.To, co wydarzy siê w przysz³oœci bêdzie zale¿a³o tylko iwy³¹cznie od tego, co zrobisz.Do tej chwili jesteœ czysty, rozumiesz?Jan skin¹³ powoli g³ow¹.- Dziêki, Smitty.Mo¿esz siê przeze mnie wpakowaæ w k³opoty, prawda?Uprzedzenie mnie o nadzorze policyjnym mo¿e okazaæ siê dla ciebie nieprzyjemne,mam racjê?- To prawda.A ja ze swej strony doceni³bym, gdybyœ po wykryciu pewnychaspektów tej inwigilacji zadzwoni³ do mnie i o wszystkim mnie poinformowa³.- Oczywiœcie.Gdy tylko powrócê do domu.A teraz mo¿e byœ mi powiedzia³, co jatakiego przypuszczalnie zrobi³em.- Nie zrobi³eœ - co mog³eœ zrobiæ - w g³osie ThurgoodSmythe'a nie by³o ju¿ aniœladu ciep³a.Przed Janem sta³ ch³odny, wynios³y oficer S³u¿by Bezpieczeñstwa.- Z obozu po³o¿onego ca³kiem niedaleko zbieg³ w³oski marynarz.Sama ucieczkanie wzbudzi³aby wiêkszego zainteresowania, lecz dwie rzeczy sprawi³y, ¿enabra³a zupe³nie innego znaczenia.Ucieczkê umo¿liwili mu ludzie z zewn¹trz,zabijaj¹c przy tym kilku stra¿ników.Wkrótce potem otrzymaliœmy od w³adzw³oskich raport, stwierdzaj¹cy, i¿ osobnik taki nigdy nie istnia³.- Nie rozumiem.- Nie figurowa³ w ich kartotekach.Wszystkie dokumenty zosta³y bardzoprofesjonalnie podrobione.A to oznacza, ¿e jest obywatelem innego pañstwa,prawdopodobnie szpiegiem.- Ale przecie¿ rzeczywiœcie mo¿e byæ W³ochem.- Z pewnych powodów bardzo mocno w to w¹tpiê.- Je¿eli nie W³och - to w takim razie jakiej jest narodowoœci?- Myœla³em, ¿e byæ mo¿e ty bêdziesz w stanie mi to powiedzieæ - g³os oficeraby³ cichy i miêkki jak jedwab.- A niby sk¹d móg³bym o tym wiedzieæ?- Mog³eœ pomóc mu w ucieczce, przeprowadziæ przez las i ukryæ gdzieœ w pobli¿u.By³o to tak nieoczekiwane i równoczeœnie bliskie prawdy, i¿ Jan poczu³, jakw³oski na karku staj¹ mu dêba.- Mog³em - je¿eli ty tak mówisz.Ale nie zrobi³em tego.Zaraz poka¿ê ci na mapie gdzie dok³adnie by³em.A potem ty mi powiesz, czyby³em blisko trasy tej tajemniczej ucieczki.ThurgoodSmythe zby³ ten pomys³ lekcewa¿¹cym machniêciem rêki.- To niepotrzebne.Nie jest to przekonywuj¹cy dla mnie dowód by os¹dziæ, czyk³amiesz czy te¿ nie.- Ale czego, na Boga, szuka³by u nas zagraniczny szpieg? Myœla³em, ¿e ¿yjemy zwszystkimi w pokoju.- Nie ma czegoœ takiego jak sta³y pokój - istniej¹ jedynie zmodyfikowane formydzia³añ wojennych.- To bardzo cyniczne stwierdzenie.- Mój zawód tak¿e nale¿y do cynicznych.Jan ponownie nape³ni³ obie szklaneczki i przysiad³ na parapecie.ThurgoodSmythewybra³ fotel stoj¹cy w wolnym od zimnych podmuchów k¹cie pokoju.- Nie bardzo podoba mi siê to wszystko, co przed chwil¹ powiedzia³eœ - zauwa¿y³kwaœno Jan.- Morderstwa, wiêŸniowie, nadzór policyjny.Czy takie rzeczyzdarzaj¹ siê czêsto? Dlaczego nigdy siê o czymœ takim nie s³yszy?- Nie s³yszysz o tym, mój ty drogi bracie, poniewa¿ nie chcemy, byœ s³ysza³.Otaczaj¹cy nas œwiat jest bardzo nieprzyjemnym miejscem, nie ma wiêc potrzeby,by informowaæ spo³eczeñstwo o tak po¿a³owania godnych wypadkach.- A wiêc mówisz mi, ¿e wszystkie wa¿ne wydarzenia na œwiecie utrzymywane s¹przed ludŸmi w tajemnicy?- W³aœnie.A je¿eli sam do tej pory nie zauwa¿y³eœ, to jesteœ wiêkszym g³upcem,ni¿ przypuszcza³em.Ludzie z twojej klasy wol¹ nie wiedzieæ, pozwalaj¹c ludziomtakim jak ja odwalaæ za nich ca³¹ brudn¹ robotê, traktuj¹c nas przy okazji zgóry.- To nieprawda, Smitty.- Nie? - jego g³os by³ teraz nieprzyjemny i ostry.-A wiêc dlaczego w³aœciwienazywasz mnie Smitty? Czy zwraca³eœ siê kiedykolwiek do Ricardo de Torres'a -Ricky?Jan usi³owa³ odpowiedzieæ, lecz nie móg³ znaleŸæ odpowiednich s³Ã³w.To by³aprawda.ThurgoodSmythe by³ potomkiem szarych urzêdników pañstwowych; Ricardo deTorres wywodzi³ siê z utytu³owanej, dysponuj¹cej olbrzymim maj¹tkiem rodziny.Przez d³ugie sekundy Jan czu³, i¿ jest przeszywany pe³nym zimnej nienawiœcispojrzeniem.W koñcu jego szwagier odwróci³ siê.- Jak mnie tu znalaz³eœ? - zapyta³ Jan, próbuj¹c zmieniætemat.- Nie udawaj, ¿e siê tego nie domyœlasz.Lokalizacja twojego samochodu zawszejest w pamiêci komputera drogowego.Czy zdajesz sobie sprawê, jak wielki jest zakres kontroli komputerowej?- Nigdy o tym nie myœla³em, przypuszczam, ¿e du¿y.- Daleko wiêkszy, ni¿ ci siê wydaje - i o wiele lepiej zorganizowany.Nie matakiej rzeczy, jak zbyt ma³o danych.Je¿eli zechcemy, mo¿emy wyœwietliæ ka¿d¹sekundê twojego ¿ycia.Mamy wszystko zarejestrowane.- To niemo¿liwe, zwariowane.Wkraczacie teraz na moje terytorium.Niewa¿ne jakwiele macie w to zaprogramowanych obwodów, czy jak wiele macie do dyspozycjibanków pamiêci.Jest po prostu fizycznie niemo¿liwe, abyœcie mogli przez ca³yczas œledziæ wszystkich ludzi w kraju.- Oczywiœcie, ¿e mo¿liwe [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •