[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To by³y myœli na wolnym powietrzu i one do niczego siê nieodnosi³y.To by³y myœli straszli­wie smutne, mogê powiedzieæ, takie smutne,mogê powiedzieæ, ¿e siê w tym czasie przestaje istnieæ zupe³nie, ¿e siêprzestaje ¿yæ.To jest takie, ¿e to ju¿ nie jest nawet smutne w dalszym ci¹gu.To jest na pewno straszliwie smutne z pocz¹tku, ale potem to ju¿ przecho­dzi wzastyganie zupe³ne, w zatrzymanie siê ¿ycia i czasu, na czy­stym, na wolnympowietrzu jest cz³owiek rozci¹gniêty.Na samej przestrzeni.Nic innego nie ma,tylko jest ta przestrzeñ jedynie i to ona jest straszliwa.O, tak, tak.Nigdynie by³em tak blisko tego wy­t³umaczenia, tego spróbowania wyt³umaczenia stanówtych moich, które mnie nieraz napadaj¹ i tak rozci¹gaj¹, rozwieszaj¹ naprze­strzeni.Tyle o tym mówiê i tak przejmuj¹co ca³y czas, bo to mnie w³aœnie tak przejmujezawsze do g³êbi, jak to sobie przypomnê, wszystko na bok odstawiam i tylko natym próbujê skupiæ ca³¹ moj¹ logikê, nad tym jej siê ka¿ê zastanowiæ: jak by tomo¿na by³o wyt³umaczyæ coœ takiego.W tej chwili nawet, kiedy taki g³od­ny le¿êw budzie, zmêczony jestem, przez ca³e rano sprawdza­³em wnyki w lesie, nic siênie z³apa³o, co zrobiæ, w tej chwili na­wet, kiedy taki g³odny le¿ê, po³udnieju¿ minê³o, pó³tora dnia nie mia³em nic w zêbach, to myœlê o tym, bo mi siêprzypomnia­³o, jak mnie wczoraj napad³o to zjawisko.Mogê jeszcze trochêpowiedzieæ, ¿e to zjawisko mnie nieraz spotyka przy œrednim s³oñ­cu, kiedy ju¿,ju¿, ma wyjœæ s³oñce zza chmury, ale jeszcze nie wysz³o, i jest takie œwiat³owtedy niezmierne wyraŸne i wszystko jest takie bardzo wyraŸne dooko³a, ogólnywidok i szczegó³y, ¿e siê przestaje wierzyæ w to wszystko, przestaje siê towidzieæ, no i zaczyna siê ta moja dziwna dola.Ale starczy ju¿ na dzisiaj.I tak zaszed³em dzisiaj tak daleko jak nigdy.¯enic nie jad³em ju¿ pó³tora dnia, to te¿ znaczy, ¿e w tym doœæ daleko zaszed³em,chocia¿ zachodzi³em ju¿ trochê dalej: trzy dni.S³yszê nieraz, jak mówi¹niektórzy, jakby nigdy nic, ¿e trzy dni nic nie jedli albo i wiêcej, to mniesiê wydaje, ¿e oni coœ tu nadu­¿ywaj¹ wolnoœæ s³owa.Le¿ê w budzie, po³udnieju¿ minê³o, na dworze s³oñce jest piêkne migotliwe, œnieg tak b³yska, ¿e niemo¿­na patrzeæ prawie, ale tu te¿ bardzo przyjemnie w budzie, ciemna­wo, mi³obardzo jest, to trzeba powiedzieæ.W zimie jednak cz³owiek siê prêdzej w mieœcie wy¿ywi, bo la­tem to w polu i wlesie mo¿na ¿yæ jak z³oto i jeszcze dosyæ sporo waluty usk³adaæ.Za konwalie,za jagody, za borówki, za maliny.Za chojaki od ch³opów, za tyczki najwiêcej,jeszcze jak siê ktoœ budu­je, szopê stawia czy komórkê, to od razu wiêksz¹iloœæ zamówi, to jest robota nieraz nieprzerwana przez ca³e siedem póŸnychwie­czorów.W ogóle mo¿na wyjœæ z lasu zupe³nie i do kosy siê naj¹æ, a potem docepów, a jak jest maszyna, parówka, to mo¿na za pa­rówk¹ chodziæ ca³e lato odgospodarza do gospodarza, od wioski do wioski, ¿arcie daj¹ przy maszynie ekstraklasa, mo¿na od razu spanie na tê jedn¹ nockê za³atwiæ u gospodarza i jeszczewaluta le­ci normalnie, naprawdê mo¿na usk³adaæ sporo oszczêdnoœci.Trzeba siênatyraæ, to prawda.Najgorzej to ja nie lubiê wykopków.W ogóle nie lubiê tejroboty, i te baby.Zasuwaj¹, ¿e nie mo¿na na­d¹¿yæ i obmawiaj¹ wszystkich pokolei, ca³¹ wieœ i jeszcze trzy wo­ko³o.Potem zaczynaj¹ o swoich ch³opachopowiadaæ, ¿e mój to ta­ki, a mój taki, nic siê nie wstydz¹ wcale.Z jednejstrony to dobre, bo robota prêdzej zleci i patrzeæ, a ju¿ po³udnie.Ale nieprzepa­dam raczej za t¹ robot¹.Tylko ¿e to jest taki czas: wykopki, ¿e nie maprawie ¿adnej innej roboty w polu w tym czasie, wszystko ju¿ sprz¹tniête,zasiane, zaorane; raniutko, jak siê w pole wychodzi, to zimno, ju¿ szron, tojest w³aœciwie w polu koniec roboty.No, bura­ki te¿ s¹ jeszcze w tym miesi¹cu.Kartofle to ju¿ siê przebiera po­tem w domu, a d³ubanie fasoli na zimê siêzostawia, na te d³ugie wieczory ko³o piecyka.Tak, latem to w polu mo¿nazarobiæ zawsze, jak siê chce.Latow¹ por¹ ludzi zawsze w polu jest za ma³o.Dwala­ta temu, pamiêtam, zarobi³em wielkie mnóstwo waluty [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •