[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez całe pokolenia ojcowie mówili swoim synom, którzy kończyli studia: „Synu, twojej matce i mnie jest obojętne, jaką karierę wybierzesz, najważniejsze jest to, że otwiera się przed tobą przyszłość”.Kluczowym słowem w tym zdaniu jest przyszłość.Na każdym rozdaniu dyplomów dziekan, albo rektor powtarza: „I tak, młodzi przyjaciele, otwiera się przed wami przyszłość”.Przez wiele lat myślałem, że przyszłość oznacza pójście w świat swoją własną drogą; myślałem, że przyszłość oznacza opuszczenie domu.Później jednak odkryłem, że byłem w błędzie.Za każdym razem, kiedy odchodzili, wracali do domu, więc przyszłość musi oznaczać dom.Jednak mój ojciec nadawał temu słowu tradycyjne znaczenie.W dniu, w którym skończyłem studia, podarował mi zegarek, Benrusa, i powiedział z uśmiechem: - W porządku, a teraz oddaj mi klucze od domu.- Dlaczego, tato? - zapytałem.- Bo wyruszasz w przyszłość, a to oznacza każdy kierunek z wyjątkiem domu.Na szczęście miałem matkę, która wpuściła mnie z powrotem.- Przecież on jest tylko dzieckiem - powiedziała.To dziecko mieszkało z rodzicami do dwudziestego czwartego roku życia.Były to dobre czasy: darmowe wyżywienie, kran z zimną i gorącą wodą i wyprane ubrania - od czasu do czasu.Zanim ubrania zostały wyprane, musiało upłynąć trochę czasu.Za kosz na brudną bieliznę służyła mi podłoga w moim pokoju.Tak jak inni młodzi mężczyźni szybko nauczyłem się, że jeżeli brudne ubranie poleży wystarczająco długo na podłodze w moim pokoju, pojawi się moja matka i zabierze je.Wcześniej czy później podniesie je i wypierze.Ceną za tę usługę będzie, co najwyżej, jej głośne utyskiwanie.- Takie cuchnące, zapleśniałe z brudu ubranie.co za wstyd.dwadzieścia cztery lata.musi mnie uważać za swoją służącą.pewnie myśli, że zaczęłam kolekcjonować stare ubrania.Ojcowie natomiast są nieco bardziej stanowczy w takich przyziemnych sprawach.Mój ojciec wrzucał moje brudne ubrania do ognia.- Nie nadaje się ani dla człowieka, ani dla zwierzęcia - mówił.- Nawet śmieciarz nie wziąłby tego do ręki.Kiedy w wieku dwudziestu czterech lat zamieszkałem z rodzicami, po pewnym czasie postanowili, że będę im płacił komorne.Wyliczyli, że będzie to siedem dolarów tygodniowo, a ja chętnie na to przystałem, bo za samo pranie musiałbym płacić czterdzieści dolarów.Skoro płaciłem, miałem prawo zwrócić uwagę swojej matce, że jej pranie mi nic odpowiada.- Posłuchaj, mamo - powiedziałem - jeżeli chcesz mieć te siedem dolarów tygodniowo, to musisz więcej popracować przy tych kołnierzykach.Jeżeli będę kiedyś chciał założyć koszulę z wilgotnym kołnierzykiem, to ci powiem.Naprawdę wykorzystywałem tych ludzi; ale jeżeli nie umie się wykorzystać swojej matki i ojca, to po co się ich w ogóle ma?Znam rodziców bardziej surowych dla swoich dorosłych dzieci będących na ich utrzymaniu, niż byli moi rodzice; takich, którzy każą płacić swoim dzieciom jedenaście albo nawet dwanaście dolarów tygodniowo.Czasami te pieniądze muszą pochodzić z kieszonkowego wypłacanego dorosłym dzieciom, co przypomina finansowy wariant zamkniętego obiegu wody w akwarium.- Od tej pory będziesz nam płacić komorne - mówi ojciec.- Będziesz nam płacić dwanaście dolarów tygodniowo.- Nie martw się, możesz nie płacić nam za ten tydzień, w którym są twoje urodziny - powiedziała matka.Najlepszą stroną mieszkania razem z rodzicami jest to, że martwią się o ciebie.Oczywiście mają powód, żeby się o ciebie martwić.Znają cię dobrze.Niezapomniany długPrzepływ gotówki pomiędzy pokoleniami zawsze stanowił problem amerykańskich rodzin.Teraz, kiedy mój ojciec jest już dziadkiem, nie może się wprost doczekać, żeby dać pieniądze moim dzieciom, ale kiedy ja byłem dzieckiem i prosiłem go o pięćdziesiąt centów, opowiadał mi historię swojego życia; jak wstawał o czwartej rano, kiedy miał siedem lat i szedł pieszo czterdzieści kilometrów, żeby wydoić dziewięćdziesiąt krów, a farmer dla którego pracował nie miał wiadra, więc ojciec musiał doić mleko do swojej malutkiej rączki, a następnie iść dwanaście kilometrów do najbliższej bańki.Za pięć centów miesiącznic.I nigdy nie dostałem pięćdziesięciu centów.A teraz, za każdym razem kiedy przychodzi, mówi moim dzieciom: - No dobrze, zobaczmy, czy dziadek ma jakieś pieniążki dla swoich cudownych szkrabów.A ja w tym momencie, kiedy one biorą od niego pieniądze, wołam je do siebie i zabieram im wszystko.Ponieważ to są moje pieniądze.DŁUG POROSŁY MCHEMWitaj, bankructwo!Myliłem się mówiąc, że kupno samochodu stanowi ogromny wydatek.Pomówmy teraz o kosztach studiów, o ile nie masz w planie jakiegoś przyjemniejszego zajęcia, jak na przykład leczenie kanałowe zęba.Jak wiecie, największe znaczenie miała zawsze dla mnie nauka.Aż tu, któregoś dnia, mniej więcej rok temu, przyszła nasza osiemnastoletnia córka i oznajmiła mi i mojej żonie, że nie będzie studiować, ponieważ zakochała się w chłopaku o imieniu Alan.W pierwszej chwili oboje z żoną wpadliśmy w szał.- Co takiego? - wykrzyknąłem.- Stoisz tutaj i mówisz matce i mnie, że nie będziesz.Nagle jakieś światło rozjaśniło najciemniejsze zakamarki mojego umysłu: jej decyzja pozwoli zaoszczędzić mi sto tysięcy dolarów.-.nie będziesz studiować.Masz do tego pełne prawo.Mówisz Alan? Tak się składa, że niezwykle go lubię.Mam nadzieję, że jest zdrowy? Czy chciałabyś, żebym go wysłał na kilka tygodni na Florydę, żeby się trochę poopalał?Ojciec taki jak ja, z pięciorgiem dzieci, ma przed sobą przerażającą perspektywę zapłacenia za studia całej piątki.Kiedy posłałem najstarszą córkę, rachunek za sam pierwszy rok jej nauki sięgnął trzynastu tysięcy dolarów.Spojrzałem trzeźwo na rachunek i zapytałem ją: - Trzynaście tysięcy dolarów? Czy masz tam być jedynym studentem?Na szczęście zarabiam dużo pieniędzy, ale w dzisiejszych czasach dla przeciętnego amerykańskiego ojca trzynaście tysięcy dolarów (obecnie już siedemnaście) to coś więcej niż jakiś tam wydatek.Musi to wygrać na loterii [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •