[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jego ekwipunek wyładowano i ułożono w stosie na ziemi.Feliks przeciągnął się i przytupnął.Dokoła wrzała portowa krzątanina, słychać było nawoływania rikszarzy, zgrzyt i hałas dźwigów portowych.W powietrzu unosił się zapach śmieci i owoców, śniętych ryb i zwierzęcych odchodów.Popołudniowe słońce chyliło się ku ziemi, ale nadal prażyło z taką siłą, że Feliks czuł, jak ociera go nowy mundur.Radość rozsadzała mu piersi.Gdzieś w tym kraju przebywa w niewoli Gabriel.Może ich dzielić zaledwie ponad tysiąc kilometrów.Z tego, co mówią, wojna skończy się w ciągu paru miesięcy, bo Niemcy są naprawdę w odwrocie.Był pewien, że wkrótce on i Gabriel znów będą razem i wszystko się wyjaśni.Przez chwilę upajała go myśl o tym, jak ważna i wspaniała jest rola, którą ma odegrać.Teraz, po przybyciu do Afryki, mógł dopiero powiedzieć, iż naprawdę zaczęło się poszukiwanie.Oficer do zleceń, w randze kapitana, zbliżył się do oficerów z baterii górskiej i przekazał im instrukcje.Feliks pokazał mu swój przydział.- Kibongo - powiedział kapitan.- Uhm.- Przerwał.- 5 Batalion Brygady Nigeryjskiej.Aha.Mmm.Jąkał się jak uczeń nie znający odpowiedzi na pytanie.- Coś panu powiem - rzekł.- Na stacji kolejowej jest oficer służby etapów.On będzie wiedział.Sądzę, że dowództwo Brygady Nigeryjskiej mieści się w Morogoro.Poślę boya po pański ekwipunek.Tak, pojedzie pan do Morogoro.- Nie, pan musi jechać do Sogi - powiedział oficer służby etapów.- Potem dodał: - Tak sądzę.W każdym razie proszę wysiąść w miejscowości Soga.Prawdopodobnie wyślą kogoś po pana.Proszę poczekać, przyślę boya, żeby załadował do pociągu pański ekwipunek.Proszę pamiętać.Soga.Feliks znalazł przedział i przyglądał się, jak boy ładuje jego rzeczy.Stopniowo zostały także zajęte pozostałe miejsca, przedział zapełnił się oficerami z Pułku Indyjskiego.Kilku z nich słyszało o Brygadzie Nigeryjskiej, ale nie wiedzieli, gdzie leży Kibongo.Kazali mu wysiąść w Mikesse, a nie w Sodze.Feliks usiadł wygodnie i starał się odprężyć.Zdążył się przyzwyczaić do takiego bałaganu w wojsku.Był zdumiony, że w ogóle istnieje w tych warunkach jakaś organizacja.Otrzymał pisemny rozkaz, to wystarczy: za jakiś czas znajdzie swój batalion.W zaduchu i upale małego przedziału obserwował, jak zachodzące słońce staje się pomarańczowe i znika za budynkami warsztatów kolejowych.Zanim pociąg, szarpiąc, ruszył w drogę, nastąpiła dalsza godzina zwłoki.W zapadającym, krótkim zmroku Feliks zobaczył za miastem gaje palm kokosowych, a wśród nich okazałe, solidne domy z kamienia.Dwudziestego piątego stycznia 1917 roku minęło prawie sześć miesięcy od czasu, jak wprowadził w życie swój plan, w wyniku czego siedzi teraz w pociągu transportującym wojsko, który przemierza wolno podbitą przez Anglików Niemiecką Afrykę Wschodnią.W tydzień po pogrzebie Charis - pełnej napięcia, przygnębiającej uroczystości - Feliks pojechał do Londynu, do swego szwagra, podpułkownika Henryego Hyamsa, który pracował w Komitecie Obrony Imperium Brytyjskiego.Hyams zdumiał się na jego widok i w krótkich słowach wyraził współczucie z powodu samobójstwa Charis.- Nieprzyjemna sprawa.Feliksie.Okropny wstyd.Biedna dziewczyna.- Zmarszczył brwi.- Przypuszczam, że nie mogła tego dłużej wytrzymać.Niewola Gabriela, cała ta okropna sytuacja.Po wymianie kilku dalszych krępujących zdań na ten temat Feliks oświadczył, że pragnie otrzymać skierowanie do jakiejkolwiek jednostki Armii Brytyjskiej walczącej w Afryce Wschodniej.Henry Hyams nie pytał o przyczynę tej decyzji, prośba Feliksa musiała mu się wydać zrozumiała, płynąca z chwalebnych i logicznych pobudek - poczucia obowiązku i pragnienia honorowej zemsty.Zdaniem Hyamsa wcześniejsza odmowna decyzja biura werbunkowego w sprawie Feliksa nie miała teraz znaczenia.Wtedy był rok 1914.przypomniał Henry, kiedy to - bez obrazy - brali do wojska tylko najlepszych.Teraz nie mogli sobie pozwolić na takie grymasy.Zapisał coś na bloczku papieru i sprawdził w kartotece.- Afryka Wschodnia.Afryka Wschodnia.Pułki brytyjskie.Rozumiem, że nie masz ochoty wojować w towarzystwie łagodnych Hindusów.- Nie, to musi być pułk brytyjski - potwierdził Feliks.- Mamy 2 Batalion Lojalnych Północnych Lancasterczyków i 25 - Królewskich Strzelców.„Legion z Pogranicza”.To chyba dzielni chłopcy.- Tak.Strzał w dziesiątkę.- Otóż to - Hyams rozpromienił się, pewny siebie.- Wszystko załatwię.Zostaw to mnie.Dwa tygodnie później Feliks został powiadomiony telegraficznie, do którego Oficerskiego Obozu Szkoleniowego ma się zgłosić.Spojrzał z niedowierzaniem na adres: Kable College.Oksford.Przez następne trzy miesiące znów przebywał w Oksfordzie: mieszkał w pokrytym sadzą okazałym budynku z czerwonej cegły, w towarzystwie dwustu innych młodych mężczyzn, przyszłych oficerów.Pod koniec lata 1916 roku, gdy natarcie wzdłuż Sommy znalazło się w impasie, instruowano go, jak dowodzić ludźmi, bez końca odbywał musztrę w parkach uniwersyteckich, strzelał z karabinu do tarczy w WoKercote, a na gładkich, równych polach Port Meadow odbywał ćwiczenia musztry bojowej.Przystępował z energią do wykonania wszystkich tych przykrych obowiązków, postanawiając bez namysłu, że musi spisywać się dzielnie, aby nic nie stanęło na przeszkodzie w wypełnieniu zadania, które sobie postawił.W rzeczywistości sam nie wiedział dokładnie, na czym owo zadanie ma polegać.Zrodziło się z mieszanych uczuć: ogromnego poczucia winy, niejasnej chęci oczyszczenia się i zwykłej, lecz przemożnej potrzeby jakiegokolwiek działania.Idea poszukiwania, odnalezienia Gabriela dotarła do niego później.Za najlepszą dla siebie karę uznał skupienie myśli na Gabrielu, na ich ostatecznym spotkaniu, i wymazanie z pamięci Charis.Tak minęły miesiące szkolenia - przeprowadzonego pośpiesznie i niezbyt skutecznego - Feliks stwierdził, że zamiast żalu i melancholii odczuwa głównie potworną nudę, samotność i niewygodę.W dniu, kiedy przydzielono im stanowiska, stanął w grupie kolegów przy tablicy ogłoszeń wiszącej przed portiernią collegeu i wraz z innymi kadetami szukał swego nazwiska.Cobb.F.R.- oczy błyskawicznie prześliznęły się dalej - 5 bn Bryg.Nigeryjska.Niemiecka Afryka Wschodnia.Brygada Nigeryjska?Co to za jedni? Koledzy, oficerowie, współczuli mu z tego powodu.Gdzie jest Nigeria? - spytał któryś z nich.Feliks musiał iść i sprawdzić w atlasie.- Przykro mi, bracie - powiedział Henry Hyams, kiedy Feliks poprosił o przeniesienie.- Nie da rady.- Brygada akurat się formowała, wyjaśnił.Była to jedyna jednostka mająca walczyć na froncie wschodnioafrykańskim, która potrzebowała oficerów i podoficerów angielskich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •