[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ci, których kochasz, nigdy nie oddalaj¹ siê od ciebie, dzieli was zaledwieodleg³oœæ myœli.Zawsze bêd¹ przy tobie, gdy ich potrzebujesz, gotowi s³u¿yærad¹ czy pocieszyæ.Jeœli prze¿ywasz w zwi¹zku z ich utrata udrêkê, twoiukochani przeka¿¹ ci znak, sygna³, “wiadomoœæ", która da ci do zrozumienia, ¿ez nimi wszystko w porz¹dku.Nie musisz nawet ich wzywaæ, poniewa¿ dusze, które kocha³y ciê w tym ¿yciu,lgn¹ do ciebie, mkn¹ ku tobie w chwili, gdy wyczuj¹ najl¿ejsze zaburzenie wtwojej aurze.Szybko poznaj¹ nowe mo¿liwoœci, jakie daje im nowy rodzajistnienia, a wœród nich s³u¿enie pomoc¹ i podnoszenie na duchu tych, którychkochaj¹.A wyczujesz ich pokrzepiaj¹c¹ obecnoœæ, jeœli jesteœ naprawdê na nichotwarty.Wiêc opowieœci o ludziach, którzy “g³owê by dali", ¿e ukochany zmar³y by³ wpokoju, nie s¹ wyssane z palca?Oczywiœcie.Mo¿na wyczuæ zapach ulubionych perfum czy wody koloñskiej, cygarukochanej osoby, us³yszeæ nucon¹ cichuteñko melodiê, któr¹ zwykli nuciæ.Lubnieoczekiwanie natkn¹æ siê na ich jak¹œ osobist¹ rzecz.Zupe³nie “bez powodu"mo¿e nagle “pojawiæ siê" chusteczka, portfel, spinka czy coœ z bi¿uterii.“Znajduje siê" j¹ na kanapie czy pod stert¹ starych pism.Tkwi sobie tam poprostu.Zdjêcie zrobione przy jakiejœ szczególnej okazji – w³aœnie wtedy, gdytêskni³eœ za t¹ osob¹, rozmyœla³eœ o niej i smuci³eœ siê z powodu jej œmierci.Te rzeczy nie “zdarzaj¹ siê ot tak sobie".Te rzeczy nie “pojawiaj¹ siê" wdanej chwili przypadkiem.Powiadam ci: We wszechœwiecie nie wystêpujeprzypadkowy zbieg okolicznoœci.To bardzo powszechne zjawisko.Bardzo.Lecz wracaj¹c do pytania: Czy potrzeba “poœrednika", aby nawi¹zaæ ³¹cznoœæ zbezcielesnymi istotami? Nie.Czy jest to czasami przydatne? Czasami.Wszystkozale¿y od medium czy jasnowidza – od ich motywacji.Jeœli ktoœ nie podejmie siê tego, nie zgodzi siê byæ dla ciebie “poœrednikiem",bez wysokiego honorarium, uciekaj od niego jak najdalej.Takim osobom mo¿echodziæ wy³¹cznie o pieni¹dze.Nie dziw siê, jeœli siê uzale¿nisz i miesi¹cami,nawet latami bêdziesz powraca³, gnany umiejêtnie przez nie podsycan¹ chêci¹ czypotrzeb¹ nawi¹zania kontaktu ze “œwiatem duchów".Ktoœ, kto jak sam duch, pragnie s³u¿yæ, nie ¿¹da dla siebie niczego ponad to,co jest mu potrzebne do dalszej dzia³alnoœci.rJeœli ktoœ, kto wychodzi z takiego za³o¿enia, zgadza siê ci pomóc, dopilnuj,aby otrzyma³ w zamian godziwa zap³atê.Nie wykorzystuj takiej nadzwyczajnej³askawoœci daj¹c niewiele – lub w ogóle nic -jeœli wiesz, ¿e staæ ciê nawiêcej.Patrz, kto naprawdê pomaga œwiatu, obdarza wiedza, wgl¹dem, zrozumieniem,troska i mi³osierdziem.Nie ¿a³uj mu wsparcia.B¹dŸ dla niego szczodry.Szanujgo.Albowiem nale¿y on do Wys³anników Œwiat³oœci.jporoœmy tu ujêli, oj sporo.Czy mo¿emy zmieniæ temat? Jesteœ gotowy?A ty?Ja ca³y siê rwê.Wreszcie siê rozkrêci³em.Cisn¹ mi siê na usta wszystkiepytania, jakie nurtowa³y mnie przez ostatnie trzy lata.Nie mam nic przeciwko temu.Wal.Fajowo.Chcia³bym teraz rzuciæ nieco œwiat³a na kolejn¹ ezoteryczn¹ tajemnicê.Czy pomówisz ze mn¹ o reinkarnacji?Jasne.Wiele religii utrzymuje, ¿e doktryna reinkarnacji jest b³êdna, ¿e mamy tylkojedno ¿ycie tutaj, jedn¹ szansê.Wiem.Ale to nie jest tak.Jak mog¹ siê myliæ w sprawie tak istotnej? Jak mog¹ nie znaæ prawdy o rzeczytak podstawowej?Musisz wiedzieæ, ¿e ludzie wyznaj¹ religie oparte na strachu, g³osz¹ce Boga,którego nale¿y czciæ i baæ siê.To w³aœnie strach sprawi³, ¿e spo³eczeñstwo Ziemi przekszta³ci³o siê zmatriarchatu w patriarchat.Tostrach spowodowa³, ¿e ludzie stawali siê pos³uszni kap³anom wzywaj¹cym ich do“prostowania swych œcie¿ek" i “zwa¿ania na g³os Pana".To dziêki niemu koœcio³yumacnia³y i powiêksza³y swoje szeregi.Pewien koœció³ twierdzi³ nawet, ¿e Bóg ciê ukarze, jeœli nie bêdziesz chodzi³co niedziele na msze.Nie-chodzenie do koœcio³a uznano za grzech.Nie do koœcio³a w ogóle.Trzeba by³o chodziæ do tego jednego konkretnegokoœcio³a.Gdy posz³o siê na msze do koœcio³a innego obrz¹dku, równie¿pope³nia³o siê grzech.Stanowi³o to próbê ustanowienia kontroli za pomoc¹strachu.Zadziwiaj¹ce jest to, ¿e to zadzia³a³o.Wci¹¿ dzia³a, jak diabli.Bogu nie przystoi przeklinaæ.Ja nie przeklinam.Stwierdzi³em fakt: “dzia³a jak diabli".Ludzie zawsze bêd¹ wierzyli w diab³y, w piek³o i w Boga, który ich na nieskazuje, tak d³ugo, jak bêd¹ przypisywaæ Bogu cechy ludzkie – bezwzglêdnoœæ,mœciwoœæ, samolubnoœæ i brak litoœci.W dawnych czasach ludzie nie potrafili sobie wyobraziæ Boga, który wzniós³bysiê ponad to wszystko.Dlatego zaakceptowali nauki licznych koœcio³Ã³wnakazuj¹ce bojaŸñ Bo¿a.Wygl¹da³o to tak, jakby ludzie nie dowierzali, ¿e sami z siebie mog¹ byæ dobrzyi postêpowaæ s³usznie.Dlatego musieli stworzyæ religie g³osz¹ca gniewnego,karz¹cego Boga, aby trzymaæ siebie w ryzach.Zaœ idea reinkarnacji wprowadza³azamêt.Jak to? Co groŸnego kry³a w sobie ta doktryna?Koœció³ upomina³: “b¹dŸcie grzeczni, bo inaczej.", a tu zjawiaj¹ siêzwolennicy reinkarnacji mówi¹cy: “Bêdziecie mieli jeszcze jedna szansê potem, inastêpna.I jeszcze wiêcej.Wiêc siê nie martwcie.Zróbcie, co w waszej mocy.Nie umierajcie ze strachu.Przyrzeknijcie sobie, ¿e siê poprawicie i ju¿".Oczywiœcie, wczesny koœció³ nie móg³ na to pozwoliæ.Dlatego wykona³ dwaposuniêcia.Najpierw potêpi³ doktrynê reinkarnacji jako heretycka, a nastêpnieustanowi³ sakrament spowiedzi.SpowiedŸ za³atwia³a to, co obiecywa³areinkarnacja.To znaczy, dawa³a wiernym kolejn¹ szansê.Zatem powsta³ uk³ad, w ramach którego Bóg kara³ ciebie za twoje wystêpki, chyba¿e siê z nich wyspowiada³eœ.Wówczas mog³eœ poczuæ siê bezpieczny, bowiedzia³eœ, ¿e Bóg wys³ucha³ twojej spowiedzi i odpuœci³ ci twoje grzechy.Owszem.Ale tkwi³ w tym pewien haczyk.Rozgrzeszenia nie móg³ udzieliæ cibezpoœredniego sam Bóg.Musia³o ono wyjœæ od koœcio³a, a ksiê¿a ustalali“pokutê", która nale¿a³o odprawiæ.Zwykle by³y to modlitwy, których zmówieniawymagano od grzeszników.Wiêc mia³eœ ju¿ dwa powody, aby nie wystêpowaæ zkoœcio³a.SpowiedŸ okaza³a siê tak mocna karta przetargowa, ¿e wkrótce grzechem og³oszononiechodzenie do spowiedzi.Trzeba siê by³o wyspowiadaæ przynajmniej raz w roku.Gdy tego nie dopilnowano, dawano Bogu kolejny powód do z³oœci.I tak mno¿y³y siê nakazy – przewa¿nie arbitralne i kapryœne – ustanawiane przezkoœció³, a ka¿dyz nich wsparty by³ groŸba wiecznego potêpienia, chyba ¿e winê wyznawano.Wówczas uzyskiwano Boskie przebaczenie i w ten sposób unikano ^zatracenia [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •