[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pod skór¹ powsta³ krwiak wielkoœci æwierædolarówki.Œrodekusypiaj¹cy mia³ siê rozprzestrzeniæ po ciele.Inaczej sukinsyn umar³by, zanimdobra³yby siê do niego œwinie.W furgonetce nikt siê nie odzywa³.S³ychaæ by³o tylko ciê¿kie oddechy mê¿czyzni be³kot policyjnego radia pod desk¹ rozdzielcz¹.Lecter le¿a³ na pod³odze wswoim eleganckim p³aszczu.Kapelusz zsun¹³ siê z g³adko zacze­sanych w³osów.Nako³nierzyku widnia³a jedna plamka krwi.Doktor wygl¹­da³ jak ba¿ant wrzeŸniczej klatce.Mogli skrêci³ do gara¿u, wjecha³ na trzeci poziom i zatrzyma³ siê po to tylko,¿eby odkleiæ napisy z boków furgonetki i zmieniæ tablice rejestracyjne.Nie musia³ siê wysilaæ.Zaœmia³ siê do siebie, gdy policyjne radio poda³okomunikat.Dy¿urny pod 911 najwyraŸniej Ÿle zrozumia³ opis Starling.Agentkapowiedzia³a „szara furgonetka", a policjant zarz¹dzi³ poszukiwania szaregofordaKa.Zastêpca szeryfa musia³ przyznaæ, ¿e operator dobrze spisa³ prawie ca³ynumer rejestracyjny.Pomyli³ tylko jedn¹ cyfrê.- Zupe³nie jak w Illinois - skomentowa³ Mogli.- Kiedy zobaczy³em nó¿, pomyœla³em, ¿e spróbuje siê zabiæ, ¿eby unik­n¹æ tego,co go czeka - wyzna³ kompanom Carlo.- Bêdzie ¿a³owa³, ¿e nie poder¿n¹³ sobiegard³a.Kiedy Starling sprawdza³a pozosta³e opony, zauwa¿y³a paczkê pod sa­mochodem.Butelka Château d'Yquem za trzysta dolarów i ¿yczenia:Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Clarice.Rozpozna³a charakter pisma.Wtedy dopiero zrozumia³a, czego by³a œwiadkiem.Rozdzia³ 78Starling pamiêta³a wszystkie potrzebne numery.Jechaæ taki kawa³ do domu izadzwoniæ ze swojego telefonu? Nie.Wróci³a do automatu.Odebra³a lepk¹s³uchawkê m³odej kobiecie, przeprosi³a i wrzuci³a do automatu monety.Kobietaposz³a szukaæ sklepowego ochroniarza.Clarice zadzwoni³a do Sekcji Operacyjnej biura terenowego FBI w Wa­szyngtonie wBuzzard's Point.Dobrze znali tam Starling.S³u¿y³a w grupach operacyjnych FBI przez wiele lat.Szybko po³¹czono j¹ z biurem Clinta Pearsalla.Starling grzeba³a w kieszeniach,szukaj¹c kolejnych monet.Próbowa³a jednoczeœnie udobru­chaæ ochroniarza, którydomaga³ siê od niej dokumentów.Wreszcie w s³uchawce odezwa³ siê znajomy g³os.- Panie Pearsall, widzia³am trzech mê¿czyzn, mo¿e czterech, którzy piêæ minuttemu uprowadzili Hannibala Lectera na parkingu przed supermarketem „Safeway".Uszkodzili mi oponê.Nie mog³am ich goniæ.- Czy chodzi o tego forda z komunikatu policji?- Nic nie wiem o ¿adnym fordzie.To by³a szara furgonetka z inwalidzk¹rejestracj¹.- Starling poda³a numer.- Sk¹d wiesz, ¿e porwano Lectera?- Zostawi³ mi prezent pod samochodem.- Rozumiem.- Pearsall zamilk³.Ciszê przerwa³a Starling.- Panie Pearsall, pan wie, ¿e za tym stoi Mason Verger.Na pewno.Nikt inny bytego nie zrobi³.Jest sadyst¹.Zamierza zamêczyæ doktora na œmieræ.Chce siêprzygl¹daæ, jak Lecter kona.Musimy zatrzymaæ wszyst­kie pojazdy Masona izdobyæ od prokuratora nakaz rewizji posiad³oœci Vergerów.- Starling.Chryste! Pos³uchaj, zadam ci to pytanie tylko jeden raz.Czy napewno to wszystko widzia³aœ? Zastanów siê przez chwilê.Pomyœl o swo­ichsukcesach.O z³o¿onej przysiêdze.PóŸniej nie bêdziesz mia³a odwrotu.A wiêc,co widzia³aœ?Co powiedzieæ? ¯e nie jest histeryczk¹? Histerycy zawsze tak mówi¹.W jednejchwili zrozumia³a, jak szybko straci³a zaufanie Pearsalla i na jak s³abychfundamentach siê ono opiera.- Widzia³am trzech mê¿czyzn, mo¿e czterech, którzy uprowadzili cz³o­wieka naparkingu przed „Safewayem".Na miejscu przestêpstwa znala­z³am prezent oddoktora Hannibala Lectera: butelkê Château d'Yquem z te­go samego roku, wktórym siê urodzi³am i ¿yczenia napisane jego rêk¹.Zawiadamiam o tym pana,Clinta Pearsalla z biura terenowego w Buzzard's Point.- Zg³aszam to jako porwanie, Starling.- Ju¿ jadê.Proszê mnie przydzieliæ do grupy operacyjnej.- Niestety, nie mogê ciê nawet wpuœciæ do œrodka.Starling ¿a³owa³a, ¿e nie odjecha³a przed pojawieniem siê na parkingu policji zArlington.Piêtnaœcie minut trwa³a korekta komunikatu dotycz¹cego pojazduporywaczy.Zeznanie Starling spisywa³a têpawa funkcjonariuszka w ciê¿kichbutach z lakierowanej skóry.Bloczek z mandatami, radio, sprej z gazem, broñ ikajdanki stercza³y we wszystkie strony przy jej wielkich po­œladkach, a kurtkaroz³azi³a siê w szwach.Policjantka nie mog³a siê zdecydo­waæ, czy w rubryce„miejsce pracy" wpisaæ FBI, czy „nie dotyczy".Star­ling wskaza³a na œlady oponna trawniku.¯aden z policjantów nie mia³ apara­tu fotograficznego.Po¿yczy³aim swój.Podczas sk³adania zeznañ Starling robi³a sobie w myœlach wyrzuty: Po­winnam ichgoniæ, powinnam ich goniæ, powinnam wyrzuciæ faceta za frak z tego lincolna iich goniæ.Rozdzia³ 79Krendler pierwszy dosta³ cynk o porwaniu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •