[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.DoDoriathu zaœ nikt nie wejdzie ina­czej ni¿ jako mój goœæ lub te¿ poszukuj¹cymojej pomocy w ciê¿­kiej potrzebie.Wodzowie Noldorów zebrali siê w Mithrimie i tam powraca­j¹cy z Doriathu Angrodprzyniós³ im odpowiedŸ króla Thingola.Wyda³a im siê zbyt oziêb³a, a synówFeanora wrêcz oburzy³a, lecz Maedhros rzek³ ze œmiechem:- Thingol odstêpuje nam te tylko krainy, do których jego w³a­dza nie siêga.Prawdziwie jedynie Doriath by mu pozosta³, gdy­by nie przyszli Noldorowie.Niech¿e wiêc króluje w Doriath i niech bêdzie rad, ¿e za s¹siadów ma synówFinwego zamiast orków Morgotha, których tutaj zastaliœmy.Poza Doriathem mybêdziemy rz¹dzili.Lecz Karanthir, najmniej okrzesany, najbardziej porywczy z braci, niechêtnysynom Finarfina krzykn¹³:- Doœæ tego! Jakim prawem synowie Finarfina krêc¹ siê tam i sam, ¿eby swojebajdy pleœæ temu Ciemnemu Elfowi w jego jaskiniach? Król im pozwoli³ rokowaæ zThingolem w naszym wspólnym imieniu? Prawda, s¹ w Beleriandzie, niech wszak¿enie zapominaj¹, ¿e ojcem ich jest w³adca Noldorów, chocia¿ matka pochodzi zobcego szczepu.Wtedy Angrod rozgniewa³ siê i opuœci³ zebranie.Maedhros przywo³a³ do porz¹dkuKaranthira, lecz jego s³owa zaniepokoi³y wiêkszoœæ Noldorów, zarówno z jednego,jak i z drugiego obo­zu, lêkali siê bowiem, ¿e gwa³towna natura synów Feanorawiecz­nie bêdzie wybucha³a w zbyt pochopnych s³owach i uczynkach.Maedhros wszak¿e u³agodzi³ braci i narada na tym siê skoñ­czy³a.Wkrótce potem synowie Feanora opuœcili Mithrim udaj¹c siê na wschód za Aros dootaczaj¹cej wzgórze Himring, rozleg³ej krainy nazwanej póŸniej Marchi¹Maedhrosa; nie mia³a ona od pó³nocy obronnych granic, gór ani rzeki,zabezpieczaj¹cych od napaœci z Angbandu.Tam Maedhros i jego bracia trzymalistra¿, gromadz¹c wokó³ siebie tych, którzy chcieli siê do nich przy³¹­czyæ, iniewiele maj¹c do czynienia ze wspó³plemieñcami z za­chodniej czêœciBeleriandu, chyba ¿e potrzebowali pomocy.Jak siê zdaje, Maedhros umyœlnie taksprawy u³o¿y³, ¿eby zmniej­szyæ niebezpieczeñstwo waœni, a poza tym dlatego, ¿epragn¹³ w razie napaœci Morgotha wzi¹æ na siebie jej pierwszy impet.Samzreszt¹ ¿y³ w przyjaŸni z rodami Fingolfina i Finarfma, od­wiedzaj¹c ich odczasu do czasu i naradzaj¹c siê z nimi.Ale on tak¿e by³ zwi¹zany przysiêg¹,chocia¿ na razie nie mówi³o siê ojej spe³nieniu.Noldorowie prowadzeni przez Karanthira osiedlili siê dalej na wschód, zaGelionem, w górnym jego dorzeczu, nad jeziorem Helevorn u stóp góry Rerir i napo³udnie od niej.St¹d wspinali siê wy¿ej na góry Ered Luin i z podziwemspogl¹dali ku wscho­dowi, bo tamtej krainy Œródziemia wydawa³y im siê bardzoroz­leg³e i dziewicze.Podczas tych górskich wypraw spotkali siê zkrasnoludami, którzy po napaœci Morgotha i przybyciu Noldo­rów przestaliodwiedzaæ Beleriand.Oba plemiona mia³y upodo­banie do rzemios³ i chêæ donauki, lecz niezbyt siê wzajemnie lubi³y.Krasnoludowie s¹ skryci i ³atwo siê obra¿aj¹, tymczasem Karanthir by³ wynios³yi nawet siê nie stara³ ukrywaæ pogardy dla niepozornej postaci Naugrimów, apodw³adni naœladowali wo­dza.Poniewa¿ jedni i drudzy lêkali siê i nienawidziliMorgotha, zawarli jednak sojusz, bardzo dla obu stron korzystny.Krasnolu­dowieznali ju¿ podówczas dobrze arkana ró¿nych kunsztów, a ko­wale i murarze zNogrodu i Belegostu s³ynêli w ca³ym plemie­niu z mistrzostwa; kiedy wiêcNaugrimowie wznowili podró¿e do Beleriandu, ca³y handel wyrobami z ich kuŸni iwarsztatów przechodzi³ przez rêce Karanthira, wzbogacaj¹c go niezmiernie.W dwadzieœcia lat s³onecznych póŸniej Fingolfin, król Noldorów, wyda³ wielk¹ucztê; dzia³o siê to wiosn¹ nad rozlewiskami jeziora Ivrin, u Ÿróde³ bystrejrzeki Narog, w okolicy piêknej i zie­lonej, os³oniêtej od pó³nocy GóramiCienia.Radoœci tej uczty d³ugo wspominano potem w dniach smutku i nazwano j¹Merem Aderthad, Uczt¹ Pojednania.Wziêli w niej udzia³ wodzowie i podw³adniFingolfina i Finroda, a z synów Feanora - Maedhros i Maglor wraz ze swoimiwojownikami z Marchii Wschod­niej; licznie stawi³y siê Elfy Szare, wêdruj¹ce polasach Bele­riandu, i lud z Przystani wraz ze swoim w³adc¹ Kirdanem.Przy­by³ynawet Elfy Zielone z Ossiriandu, Kraju Siedmiu Rzek, po³o¿onego daleko u stópGór B³êkitnych, lecz z Doriathu król Thingol przys³a³ tylko pozdrowienia zapoœrednictwem dwóch pos³Ã³w, Mablunga i Daerona.Podczas tego festynu podjêto z dobr¹ wol¹ wiele postano­wieñ, przysiêgano sobienawzajem sojusz i przyjaŸñ; pos³ugi­wano siê podobno g³Ã³wnie jêzykiem ElfówSzarych, najbar­dziej wówczas rozpowszechnionym nawet wœród Noldorów, którzyszybko opanowali mowê Beleriandu, w przeciwieñstwie do Sindarów, którymniesporo sz³a nauka mowy Valinoru.Noldorowie byli dobrej myœli i pe³ninadziei, wielu z nich s¹dzi³o, ¿e czas potwierdzi³ s³usznoœæ s³Ã³w Feanora,który nak³oni³ wspó³plemieñców do szukania wolnoœci i piêknych królestw wŒródziemni.Rzeczywiœcie nast¹pi³y wtedy d³ugie lata poko­ju, miecze Noldorówodgradza³y Beleriand od napaœci Morgotha, a jego potêga zamkniêta by³a zabramami podziemnej for­tecy.Radoœæ panowa³a w owych dniach pod nowym S³oñcem iKsiê¿ycem, kraj ca³y tchn¹³ zadowoleniem, lecz na pó³nocy wci¹¿ jeszcze czai³siê Cieñ.Po nastêpnych trzydziestu latach Turgon, syn Fingolfina, opu­œci³ Nevrast,gdzie dotychczas mieszka³, uda³ siê na wyspê Tol Sirion po swego przyjacielaFinroda i obaj razem ruszyli brze­giem rzeki na po³udnie, bo uprzykrzywszysobie pó³nocne góry zapragnêli jakiejœ odmiany.Noc ich zaskoczy³a za StawamiPó³­mroku, nad wodami Sirionu, zatrzymali siê wiêc na brzegu, pod letnimigwiazdami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •