[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widzimy nareszcie, ¿e Bógnajwy¿szy inajlepszy, wszystko usuwa z ducha i niszczy, co jest ludzkiego, i tak robi go wczyœæcuczystym.” (Œw.Katarzyna Genueñska: Traktat o czyœæcu, [w:] „¯ywot i pisma œw.KatarzynyGenueñskiej”, prze³o¿y³ z niemieckiego X.P.Rzewulski, Warszawa 1851, s.1 –27)***Dziêki powy¿szemu „Traktatowi.” poznaliœmy, choæby cz¹stkowo, w niewielkimzakresie, choæby bardzo niedoskonale, stan dusz pokutuj¹cych w czyœæcu i ichstosunek doBoga.Uwa¿nego Czytelnika mo¿e i zdziwiæ i zaskoczyæ jedno ze stwierdzeñ œw.Katarzyny, to,mianowicie, które informuje nas, i¿ dusze czyœæcowe nie pragn¹ zmniejszeniaswych kar, s¹201bowiem œwiadome ich adekwatnoœci do pope³nionych przewin, a ich wola w sposóbdoskona³y zgadza siê z wol¹ Bo¿¹.Tymczasem wielu osobom, w pe³ni zas³uguj¹cym na wiarê i zaufanie, spoœródktórychliczne dost¹pi³y chwa³y o³tarzy, objawia³y siê dusze czyœæcowe, prosz¹c by te –swymimodlitwami, postami, ja³mu¿nami i innymi zas³ugami – wyjedna³y im u Bogaskrócenie b¹dŸz³agodzenie m¹k.Wydaje mi siê, ¿e jest to tylko pozorna sprzecznoœæ.Bêd¹c œwiadome, ¿e w pe³nizas³u¿y³y na kary, jakimi s¹ poddawane, dziêki mi³osierdziu Bo¿emu i Jegospecjalnemuzezwoleniu mog³y prosiæ o wspomo¿enie wybrane do tego osoby.A wiêc i w tymwypadkuich wola doskonale zgadza siê z wol¹ Najwy¿szego.202Czy umarli mog¹ objawiaæ siê ¿ywym?Oczywiste i zrozumia³e bêdzie, ¿e po œmierci cia³a ³¹cznoœæ pomiêdzy dusz¹osobyzmar³ej, a ludŸmi ¿yj¹cymi zostaje przerwana raz na zawsze, oczywiœcie wwymiarzedoczesnym, materialnym.Œwiat ¿ywych i œwiat umar³ych s¹ oddzielone od siebie tak dalece jak istnieniew czasie,od istnienia w wiecznoœci.Ale.W³aœnie, ale.Czy Pan Bóg w pewnych szczególnych przypadkach niezezwaladuszom czyœæcowym – w jasno okreœlonym celu, maj¹cym bez w¹tpienia tak¿e idobroduchowe (a nawet i doczesne) ¿yj¹cych – kontaktowaæ siê z tymi ostatnimi?Nie nam wnikaæ w Bo¿e zamys³y, nie nam os¹dzaæ Bo¿e decyzje, niemniej jednak odwieków ca³ych literatura pobo¿noœciowa pe³na jest opisów spotkañ dusz ludzizmar³ych zludŸmi ¿yj¹cymi.I dotyczy³o to zarówno tych dusz, które prosto dostawa³y siêdo nieba, jakte¿ tych skazanych na pokutê w czyœæcu, jak i wreszcie potêpionych na wieki istr¹conych wczeluœci piekielne.Niektóre z owych opowiadañ dotycz¹cych spotkañ ¿yj¹cych z umar³ymi budzi w nasuœmiech politowania, takie s¹ naiwne, ale czy ich naiwnoœæ musi zaraz podwa¿aæichwiarygodnoœæ?Jak¿e bowiem w sposób przystêpny, obrazowy i wzbudzaj¹cy lêk mo¿na opowiadaæ omêkach, które siê cierpi po drugiej stronie ¿ywota, czy choæby tylko samym swymzjawieniem siê œwiadczyæ o owej drugiej rzeczywistoœci? Czy nie jest wrêczkoniecznedopasowanie takiego opowiadania do mentalnoœci s³uchaczy? U¿ycie zwrotów iporównañdla nich zrozumia³ych, dopasowanych do ich poziomu intelektualnego i zasobuwiedzy?Wiek XIX tak¿e i wœród teologów spowodowa³ modê na racjonalne wyjaœnieniezjawiskcudownych.Cud czy objawienie sta³o siê czymœ wstydliwym, o czym lepiej by³ozamilczeæ,by siê nie oœmieszyæ w oczach ludzi tzw.postêpowych (czyli zwyk³ychniedowiarków).Ale ani cuda, ani objawienia (z dopuszczenia Bo¿ego) – w tym równie¿ i duszczyœæcowych – nie maj¹ miejsca po to, aby nam dostarczaæ sensacji i rozrywki.Stanowi¹ oneniepodwa¿alne fakty, a to, ¿e Bóg na nie zezwala, ma g³êbsze pod³o¿e, maj¹ce nacelu naszeduchowe dobro, jak równie¿ przypomnienie nam o spoczywaj¹cym na nas obowi¹zkupomocy duszom cierpi¹cym w czyœæcu.Opowieœci o duszach pokutuj¹cych na cmentarzach, w starych zamczyskach,koœcio³ach,czy klasztorach, rycza³tem uznano za bajki nie tylko szkodliwe dla ¿yj¹cychwiernych, aletak¿e i tych którzy pokutuj¹ w czyœæcu.Czy s³usznie? Nie mnie o tym s¹dziæ, arozstrzygniêcie owej kwestii pozostawiam osobom bardziej kompetentnym.Pozwolêsobiejednak postawiæ pytanie, na które bynajmniej nie oczekujê odpowiedzi: Czyczyœciec to standusz, miejsce, w którym przebywaj¹, czy mo¿e te¿ i jedno i drugie? Czy zabsolutn¹pewnoœci¹ mo¿na wykluczyæ, i¿ kary czyœæcowe nie mog¹ byæ odbywane tak¿e i naziemi,tyle ¿e w mo¿e w jakowymœ innym wymiarze, ró¿nym od znanego nam materialnego?Ale nadesz³a ju¿ chwila, by zaprezentowaæ Czytelnikowi garœæ przyk³adówmówi¹cych oobjawieniu siê dusz czyœæcowych ludziom ¿yj¹cym, b¹dŸ te¿ o innych formachkontaktówumar³ych z ¿yj¹cymi.Wszystkie owe przyk³ady zaczerpniête ze starej literatury pobo¿noœciowej (dziœju¿zupe³nie zapomnianej, a jeœli siê nawet o niej wspomina, to po to tylko, bykpiæ i drwiæ),niczego ani nie zmyœli³em, ani nie doda³em od siebie, miejscami tylkouwspó³czeœni³emjêzyk, by sta³ siê w pe³ni zrozumia³y dla dzisiejszego Czytelnika.Zgodnie z nauk¹ Koœcio³a, chrzeœcijanin ma obowi¹zek wierzyæ wy³¹cznie wObjawieniazawarte na kartach Pisma Œwiêtego i w œw.Tradycjê.Co do objawieñ prywatnych,choæby inawet uznanych przez Koœció³ za prawdziwe, nie ma siê obowi¹zku wierzyæ.Pozostawia siêto wy³¹cznie uznaniu poszczególnego cz³owieka.203Dlatego te¿ nie bêdê mia³ ¿alu, ani pretensji w stosunku do tych czytelników,którzywszystkie z zamieszczonych poni¿ej relacji miêdzy bajki w³o¿¹.Wolno im tobowiemuczyniæ i bynajmniej nie zgrzesz¹ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •