[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy pewnego wieczoru majorwychodzi³ z biura, zauwa¿y³ m³odego jasnow³osego mê¿czyznê przemykaj¹cegocichcem do tylnych wind.Znalaz³szy siê przed budynkiem, major spojrza³ w górê;w oknie gabinetu genera³a Coopera pali³o siê œwiat³o.Cooper by³ zbyt zdenerwowany, ¿eby siliæ siê na jakieœ subtelnoœci.Rozkazywydane Bonnerowi brzmia³y nastêpuj¹co: wszystko, co powie Trevayne lub któryœ zjego wspó³pracowników - choæby wydawa³o siê nie wiadomo jak b³ahe lubnieistotne - nale¿y dok³adnie zapamiêtaæ i przekazaæ telefonicznie pod prywatnynumer genera³a.Ustaliæ szczegó³owo obszar zagadnieñ poruszanych podczas rozmówz ludŸmi zwi¹zanymi w jakikolwiek sposób z Genessee Industries.Koszty aniobietnice nie graj¹ roli.Nale¿y ustaliæ fakty.Jakiekolwiek fakty.Czy ma zwracaæ uwagê na coœ szczególnego?Na wszystko!Bonner musia³ niechêtnie przyznaæ, ¿e i jemu udzieli³a siê gor¹czka genera³a.Nie lubi³ ulegaæ emocjom innych, lecz w tym przypadku tak w³aœnie siê sta³o.Trevayne nie mia³ prawa wtykaæ nosa w interesy Genessee, a przynajmniej nie wtakim stopniu, jaki móg³ wywo³aæ zupe³nie niezwyk³e wzburzenie Coopera.Genessee by³o, na swój sposób, niezbêdn¹ lini¹ umocnieñ w systemie narodowejobrony.Z pewnoœci¹ znacznie wa¿niejsz¹ ni¿ jakikolwiek sojusznik, a ponadwszelk¹ w¹tpliwoœæ bardziej wiarygodn¹.Wyposa¿one w rakietowe silniki myœliwce, przewy¿szaj¹ce pod ka¿dym wzglêdemwszystkich konkurentów; czternaœcie modeli œmig³owców - poczynaj¹c od wielkichmaszyn przeznaczonych do transportu ca³ych oddzia³Ã³w, sprzêtu i urz¹dzeñ,koñcz¹c na szybkich, nieuchwytnych „wa¿kach" przenosz¹cych ludzi na wysuniêtestanowiska w d¿ungli; pancerze konstruowane w doœwiadczalnych laboratoriach,chroni¹ce ludzi nawet przed od³amkami wielkokalibrowych pocisków i przednapalmem; wreszcie najlepsza w œwiecie artyleria, produkowana w dziesi¹tkachfabryk kontrolowanych przez Genessee.Si³a uderzeniowa! Potêga!Niech to nag³y szlag trafi! Czy oni naprawdê nie s¹ w stanie tego zrozumieæ?Przecie¿ tu nie chodzi o sam fakt posiadania, ale o ochronê! Ich ochronê!Co mog³y o tym wiedzieæ bobry?Co móg³ o tym wiedzieæ Trevayne?Rozdzia³ 19James Goddard wyszed³ na trawnik rozci¹gaj¹cy siê z ty³u jego domu.Chyl¹ce siêku zachodowi s³oñce zalewa³o Los Altos mglistymi potokami ¿Ã³³ci i czerwieni.Ten widok jak zwykle podzia³a³ na niego uspokajaj¹co.G³Ã³wnie z tego powodu dwanaœcie lat temu postanowi³ zaryzykowaæ i kupi³ dom wLos Altos.By³ dla niego zdecydowanie zbyt kosztowny, lecz Goddard osi¹gn¹³ ju¿wtedy taki stopieñ zespolenia z Genessee Industries, ¿e w jego przysz³oœcimusia³o znaleŸæ siê miejsce dla takiego domu albo musia³by zrezygnowaæ zjakiejkolwiek przysz³oœci.W gruncie rzeczy ryzyko wcale nie by³o wielkie.Po prostu dwanaœcie lat temuzacz¹³ b³yskawiczny marsz w górê, ku jednemu z wewnêtrznych krêgówzarz¹dzaj¹cych Genessee Industries.Natura jego pracy gwarantowa³a muprze¿ycie, ukazuj¹c kusz¹c¹ perspektywê w³asnego biura i sekretarki.A wreszcie awans na sam szczyt.Prezes oddzia³u San Francisco.Chwilami jednak obci¹¿enie stawa³o siê zbyt du¿e.Teraz nadesz³a jedna z takich chwil.Popo³udniowa konferencja z Trevayne'em potwornie zszarpa³a mu nerwy.Przedewszystkim dlatego, ¿e cel spotkania pozostawa³ pocz¹tkowo ca³kowicie niejasny.Trochê tego, trochê tamtego, mnóstwo potakiwania, nieco badawczych spojrzeñ,potem znowu enigmatyczne potakiwanie.Notatki wykonywane w najmniejodpowiednich momentach, nieszkodliwe pytania zadawane przez nieszkodliwychasystentów.Jeden by³ ¯ydem, co od razu rzuca³o siê w oczy.Drugi by³ zbytm³ody, co œwiadczy³o o lekcewa¿eniu rozmówców przez Trevayne'a.Ca³e spotkanie przebiega³o chaotycznie i bez ¿adnej przewodniej myœli.Jakog³Ã³wny rzecznik Genessee Industries, Goddard usi³owa³ wprowadziæ jakiœporz¹dek", by ustaliæ chocia¿ podstawowe tematy dyskusji, lecz zosta³ ³agodnieskarcony przez Trevayne'a; przewodnicz¹cy podkomisji stara³ siê odgrywaæ rolêdobrego wujka, który na wszystko ma czas i nie chce nikogo poganiaæ.Wed³ugjego s³Ã³w, na razie chodzi³o wy³¹cznie o prowizoryczne okreœlenie obszarówodpowiedzialnoœci.„Okreœlenie obszarów odpowiedzialnoœci".James Goddard poczu³ siê tak, jakby w jego mózg uderzy³ silny ³adunekelektryczny.Skin¹³ tylko g³ow¹, a jego trzej przeciwnicy odpowiedzieli tym samym gestem,po³¹czonym z szerokimi uœmiechami.Rytualny taniec nieszczeroœci.Kiedy o wpó³ do czwartej spotkanie dobieg³o koñca, Goddard wróci³ do biura inatychmiast poinformowa³ sekretarkê, ¿e okropnie boli go g³owa.Musia³ jaknajszybciej wydostaæ siê na zewn¹trz, usi¹œæ za kierownic¹ i pojeŸdziæ trochêbez celu, analizuj¹c dok³adnie wszystko, co zosta³o powiedziane podczasminionych dwóch i pó³ godziny.Mimo uników i niejasnoœci powiedziano bardzodu¿o.Problem polega³ wy³¹cznie na tym, ¿e nie pos³ugiwano siê ¿adnymiliczbami, a on najlepiej rozumia³ w³aœnie liczby.Móg³ cytowaæ z pamiêcidok³adne dane z raportów przychodów i rozchodów dostarczanych przez wszystkieodga³êzienia korporacji w ci¹gu kilku minionych lat.Na podstawie kilku liczbpotrafi³ przygotowaæ analizy, które nigdy nie rozmija³y siê ze stanemfaktycznym o wiêcej ni¿ cztery procent.Zaskakiwa³ tak zwanych ekonomistów -akademickich teoretyków, wœród których wiêkszoœæ stanowili ¯ydzi - dok³adnoœci¹swoich przewidywañ i szacunkowych obliczeñ.Rok temu zwróci³ siê do niego po radê nawet sam senator Armbruster.Goddard nie wzi¹³ od niego ¿adnych pieniêdzy.B¹dŸ co b¹dŸ, w wyborach odda³g³os w³aœnie na Armbrustera, a ta drobna uprzejmoœæ nie narazi³a Genessee na¿adne straty.Przyj¹³ natomiast drobny upominek przekazany w imieniu senatoraprzez jednego z jego przyjació³: dziesiêcioletni darmowy bilet Trans PacificAirways.Jego ¿ona uwielbia³a Hawaje, choæ musia³ j¹ bez przerwy przekonywaæ, ¿e niepodaj¹ tam kociego miêsa.Wyszed³ z biura, wsiad³ do samochodu i przejecha³ prawie osiemdziesi¹tkilometrów.Najpierw wzd³u¿ wybrze¿a a¿ do Ravenswood, potem w bok do FairOaks.Czego szuka³ Trevayne?Za ka¿dym razem, kiedy Goddard usi³owa³ wyjaœniæ powód jakiegoœ konkretnegoprzekroczenia bud¿etu lub zani¿enia szacunkowych kosztów -a czy¿ w³aœnie takiesprawy nie powinny najbardziej interesowaæ podkomisji? - proszono go, by niewdawa³ siê w szczegó³y, po czym kierowano dyskusjê na bardziej ogólne tematy,takie jak: zdolnoœci produkcyjne, metody projektowania, ludzie odpowiedzialniza realizacjê zamówieñ, zasady funkcjonowania przedsiêbiorstw.Ca³kowite abstrakcje i sprawy dotycz¹ce personelu œredniego szczebla.Jaki, do cholery, móg³ byæ cel tej rozmowy?Kiedy James Goddard -obecny-ksiêgowy-a-w-przysz³oœci-kto-wie-czy--nie-prezydent-Genessee Industries- zbli¿y³ siê do podjazdu przed domem stoj¹cym na jego prywatnej, niezbytwysokiej górze, dozna³ przera¿aj¹cego olœnienia.Nazwiska.Wy³¹cznie nazwiska.Teraz zrozumia³ sens nieszkodliwych pytañ zadawanych przez nieszkodliwychasystentów, a tak¿e powód poœpiesznego notowania czegoœ w najmniej oczekiwanychchwilach.Nazwiska [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •