[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powiedzmy, ¿e przez szalonego despotê.Jego marzenia o tysi¹cletniej Rzeszyby³y oczywiœcie œmiechu warte.Rozchwiany umys³owo cz³owiek, który obiecujeludziom epokê trwa³ej stabilizacji.Jednak w tym, ¿e skojarzy³ ze sob¹ te dwiekwestie - d³ugowiecznoœæ i stabilizacjê - by³o du¿o sensu.- Nie rozumiem.- Widzi pan, my, ludzie, jesteœmy Ÿle zaprojektowani, szczególnie pod jednymwzglêdem.W porównaniu z pozosta³ymi gatunkami zamieszkuj¹cymi tê planetê okresci¹¿y i dzieciñstwa, ogólnie mówi¹c, okres rozwoju, trwa u nas najd³u¿ej.I mamtu na myœli zarówno rozwój psychiczny, jak i fizyczny.Dwadzieœcia lat nadojrzewanie fizyczne, kolejne dziesiêæ, a nawet wiêcej, na opanowanie zawodu.Ktoœ, kto wybra³ zawód wymagaj¹cy wielkich umiejêtnoœci, na przyk³ad chirurg,straci kolejne dziesiêæ lat, zanim dojdzie do mistrzostwa.Proces uczenia siê idokszta³cania trwa nieustannie i co siê dzieje, kiedy nasz chirurg osi¹gnieszczyt formy? Zaczynaj¹ zawodziæ go oczy, palce trac¹ precyzjê ruchów.Nieub³agany czas odbiera mu to, na zdobycie czego strawi³ pó³ ¿ycia.Brzmi tojak kiepski dowcip, prawda? Jesteœmy Syzyfami, którzy wiedz¹, ¿e gdy tylkodotr¹ na szczyt góry, g³az ponownie stoczy siê do jej stóp.Podobno uczy³ pan wszkole.Proszê tylko pomyœleæ: ile wysi³ku poœwiêcamy na spo³eczn¹ reprodukcjê,na nieustanne powiela nie i doskonalenie ró¿nego rodzaju instytucji, naprzekazywanie wiedzy i umiejêtnoœci przysz³ym pokoleniom, na umacnianiepodwalin cywilizacji i unowoczeœnianie jej mechanizmów.Pragniemy pokonaæ czasi robimy wszystko, ¿eby tego dokonaæ: na tym w³aœnie polega nasz niezwyk³ywk³ad.A teraz proszê pomyœleæ, jak daleko byœmy zaszli, gdyby nasi przywódcy -zarówno polityczni, jak i duchowi - mogli zapomnieæ o spo³ecznej reprodukcji iskupiæ siê wy³¹cznie na postêpie! Gdzie byœmy teraz byli, gdyby niektórzy z nasmogli utrzymaæ kurs i do koñca zg³êbiæ to, co przez tyle lat zg³êbiali! Gdziebyœmy byli, gdyby ci najbystrzejsi i najgenialniejsi mogli spokojnie toczyæswój g³az, nie martwi¹c siê tym, ¿e zanim ujrz¹ szczyt góry, trafi¹ do domuspokojnej staroœci albo do grobu!Smutny uœmiech.- Bez wzglêdu na to, co o nim myœlimy, Gerhard Lenz by³ cz³owiekiemb³yskotliwym.Ben zmarszczy³ czo³o.Czy to znaczy³o, ¿e Jurgen jest naprawdê jego synem?- Wiêkszoœæ jego teorii by³a niewiele warta - kontynuowa³ Lenz – ale jednaokaza³a siê prze³omowa.Uwa¿a³, ¿e tajemnica d³ugowiecznoœci tkwi w budowieludzkiej komórki.Watson i Crick odkryli DNA w piêædziesi¹tym trzecim, a ontwierdzi³ tak na d³ugo przed nimi! Doprawdy, niezwyk³y by³ z niego cz³owiek.Przewiduj¹cy, dalekowzroczny.Wiedzia³, ¿e faszyœci przegraj¹, ¿e Hitlerodejdzie, ¿e fundusze siê wyczerpi¹.Po prostu pragn¹³, ¿eby ktoœ kontynuowa³jego dzie³o.Czy wie pan, Benjaminie, dlaczego by³o to takie wa¿ne? Czy mogêmówiæ panu po imieniu?Ale Ben, jak zahipnotyzowany, rozgl¹da³ siê po olbrzymiej sali i nieodpowiedzia³.By³ tam i jednoczeœnie nie by³.Oplata³ ramionami Annê, jej szczup³e, ciep³e cia³o.Opowiada³ jej o œmiercibrata, widzia³, jak p³acze.Siedzia³ w szwajcarskiej gospodzie z Peterem.Sta³ nad jego zakrwawionymcia³em.-Niezwyk³e przedsiêwziêcie wymaga niezwyk³ych œrodków i zasobów.Hitler bredzi³o stabilizacji, podsycaj¹c chaos, podobnie jak tyrani w innych czêœciachœwiata.Natomiast Sigma mog³a spacyfikowaæ ca³¹ planetê.Jej za³o¿ycielewiedzieli, co trzeba zrobiæ.Przyœwieca³o im jedno kredo: racjonalizm.Niezwyk³emu postêpowi technologicznemu, którego byliœmy œwiadkami w minionymstuleciu, musia³ towarzyszyæ postêp w skutecznoœci zarz¹dzania nasz¹ ras¹: ras¹ludzk¹.Nauki i polityki nie mo¿na ju¿ by³o d³u¿ej rozdzielaæ.Ben potrz¹sn¹³ g³ow¹, stopniowo wracaj¹c do rzeczywistoœci.Bzdura - rzuci³.- Okaza³o siê, ¿e technologia sprzyja szaleñstwu.Totalitaryzmnie istnia³by bez œrodków masowego przekazu.Gdyby nie naukowcy, nie by³obyholocaustu.W³aœnie, tym bardziej.Sigma temu szaleñstwu zapobiega³a.Rozumie pan to,prawda? Jeden szaleniec doprowadzi³ Europê na skraj anarchii.Po drugiejstronie tego wielkiego kontynentu garstka agitatorów zmieni³a imperium PiotraWielkiego w kipi¹cy kocio³.Szaleñstwo t³umu wzmaga³o szaleñstwo jednostki.Otoczego nauczy³o nas minione stulecie.Przysz³oœæ zachodniej cywilizacji by³azbyt cenna, ¿eby powierzyæ j¹ mot³ochowi.Wojna pozostawi³a po sobie pró¿niê -pró¿niê doskona³¹.Spo³eczeñstwo by³o w stanie rozk³adu.Obowi¹zekzaprowadzenia ³adu i po rz¹dku spad³ na barki ma³ej grupki potê¿nych, dobrzezorganizowanych ludzi.Postanowili trzymaæ siê zasady rz¹dów poœrednich.Manipulacja? Tak, jak najbardziej, ale manipulacja ostro¿na, ukryta zaparawanem oficjalnej w³adzy.Potrzebowali œwiat³ych przywódców, którzyrz¹dziliby zza kulis.Sk¹d mieli gwarancjê, ¿e bêd¹ œwiatli?- Ju¿ panu mówi³em.Lenz by³ cz³owiekiem dalekowzrocznym, podobnie jakprzemys³owcy, z którymi wspó³pracowa³.Wszystko sprowadza siê do maria¿u naukiz polityk¹: nauka mia³a leczyæ i wzmacniaæ politykê, a polityka naukê.Ben pokrêci³ g³ow¹.- To te¿ nie ma sensu.Wielu z tych biznesmenów by³o herosami, bohateramiludowymi.Dlaczego mieliby pójœæ na wspó³pracê z kimœ takim jak Strasser czyGerhard Lenz?Owszem, by³a to grupa niezwykle hermetyczna.Ale chyba zapomina pan oprze³omowej roli, jak¹ odegra³ pañski ojciec.On by³ ¯ydem.Tym bardziej, Benjaminie, tym bardziej.Wyprowadzaliœmy z Rzeszy olbrzymiekwoty, oczywiœcie po kryjomu.By³o to zadanie niezwykle skomplikowane, umys³owoparali¿uj¹ce, lecz pañski ojciec, mistrz nad mistrzami, dzielnie stawi³ muczo³o.Jednoczeœnie to, ¿e by³ ¯ydem, zapewni³o nam przychylnoœæ zachodnichpartnerów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •