[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak mogê wspó³czuæ temu, czego sam nie pojmuje? Jak mogê wybaczyæ komuœ coœ,czego sam nie doœwiadczy³em na sobie? Widzimy wiec zarówno prostotê jak izatrwa¿aj¹cy ogrom drogi, jaka musi przebyæ dusza.Rozumiemy wreszcie, jakie mazadanie:Zadaniem ludzkiej duszy jest doznanie ca³oœci – aby mog³a staæ siê ca³oœci¹.Jak mo¿e wzlecieæ, jeœli nigdy nie upad³a? Sk¹d mo¿e znaæ ciep³o, jeœli niepozna³a zimna, dobro, jeœli nie uznaje z³a? Przecie¿ dusza nie mo¿e wybraæ,czym chce byæ, jeœli nie ma z czego wybieraæ.Aby mog³a doœwiadczyæ swejœwietnoœci, musi poznaæ œwietnoœæ.Jednak poznaæ jej nie mo¿e, jeœli nie ma nicoprócz œwietnoœci.Dusza zdaje sobie wiec sprawê, ¿e œwietnoœæ mo¿e zaistnieætylko w obrêbie tego, co nit} nie jest.Dlatego nigdy nie potêpia tego, co niejest œwietnoœci¹, ale b³ogos³awi – widz¹c w tym cz¹stkê siebie, która musiistnieæ po to, aby mog³a siê objawiæ jej inna czeœæ.Zadaniem duszy jest, oczywiœcie, sprawiæ, abyœmy opowiedzieli siê zaœwietnoœci¹ – abyœmy wybrali to, co w nas najlepsze – bez osadzenia tego, coœmypominêli.To ogromne przedsiêwziêcie, na które potrzeba wielu ¿ywotów, albowiem wysk³onni jesteœcie potêpiaæ, miast b³ogos³awiæ temu, czego nie wybieracie.W³aœciwie czynicie rzecz jeszcze gorsza – staracie siê zaszkodziæ temu, czegonie wybieracie.D¹¿ycie dojego zniszczenia.Jeœli znajdzie siê osoba, miejsce, cokolwiek, z czym siê niezgadzacie, zaraz przypuszczacie atak.Jeœli jakaœ religia pozostaje wsprzecznoœci z wasza wiara, odmawiacie jej racji.Jeœli jakaœ myœl k³Ã³ci siê zwasza, próbujecie ja oœmieszyæ.Jeœli jakiœ pogl¹d ró¿ni siê od waszego,odrzucacie go.Pope³niacie b³¹d, gdy¿ stwarzacie zaledwie po³owê wszechœwiata.I nie jesteœcie nawet w stanie zrozumieæ swojej po³owy, jeœli nie przyjmujeciedo wiadomoœci drugiej.To wszystko jest bardzo m¹dre – dziêkujê.Nikt jeszcze czegoœ takiego mi nieprzekaza³.Przynajmniej tak przejrzyœcie.Staram siê zrozumieæ, naprawdê.Mimoto pewne rzeczy budz¹ mój opór.Na przyk³ad, twierdzisz, jak siê zdaje, ¿epowinniœmy pokochaæ “niegodziwe", aby poznaæ “godziwe".Chcesz powiedzieæ, ¿emusimy jak gdyby pojednaæ siê z diab³em?A jak inaczej mo¿na go uzdrowiæ? Rzecz jasna, prawdziwego diab³a nie ma –niemniej, odpowiadam ci w kategoriach, jakimi siê pos³ugujesz.Uzdrawianie to proces polegaj¹cy na akceptacji wszystkiego i wybraniu tego, conajlepsze.Rozumiesz? Nie mo¿esz z w³asnego wyboru staæ siê Bogiem, jeœli niema ¿adnej innej mo¿liwoœci.Oj! Chwileczkê! Kto mówi o zostaniu Bogiem?Najwy¿szym uczuciem jest doskona³a mi³oœæ, prawda?Tak s¹dzê.Czy jest jakiœ lepszy sposób na wyra¿enie istoty Boga?Nie, chyba nie ma.W³aœnie.Twoja dusza pragnie zaznaæ najwy¿szego uczucia.Pragnie staæ siêdoskona³a mi³oœci¹.W istocie, ni¹ jest – i wie o tym.Ale d¹¿y do czegoœ wiêcej.Chce byædoskona³a mi³oœci¹ w swoim doœwiadczeniu.Oczywiœcie, ¿e pragniesz staæ siê Bogiem! A co innego twoim zdaniem mia³byœchcieæ?Nie wiem.Nie jestem pewny.Nigdy tak na to nie patrzy³em.Wydaje siê to trochêbluŸniercze.To ciekawe, ¿e nie widzisz nic bluŸnierczego w upodabnianiu siê do diab³a, alelobra¿a ciê myœl o byciu Bogiem.Zaraz, zaraz! Niby kto upodabnia siê do diab³a?Wy wszyscy l Wymyœliliœcie nawet religie, które ucz¹ was, ¿e rodzicie siê wgrzechu – ¿e jesteœcie grzesznikami ju¿ od chwili narodzin – aby utwierdziæ siêw przekonaniu o w³asnej niegodziwoœci.Jednak gdybym Ja oœwiadczy³ wam, ¿epochodzicie od Boga – ¿e rodzicie siê jako Bogowie i Boginie – jako doskona³ami³oœæ – nie dalibyœcie Mi wiary.Ca³e ¿ycie przekonujecie samych siebie, ¿e jesteœcie Ÿli.Nie tylko wy, alerównie¿ rzeczy, których pragniecie.Seks jest z³y, radoœæ, pieni¹dze, w³adza,posiadanie (czegokolwiek w du¿ej iloœci) jest z³e.Nie-które religie ka¿¹ wam nawet wierzyæ, ¿e taniec jest z³y, muzyka, œwiêtowanie¿ycia.Nied³ugo napiêtnuj¹ œmiech, a nawet mi³oœæ.Nie, mój przyjacielu.Mo¿esz nie mieæ pewnoœci co do wielu spraw, ale jednegojesteœ pewny: jesteœ niegodziwy, podobnie jak wiêkszoœæ rzeczy, którychpo¿¹dasz.Tak siebie osadziwszy, postanowi³eœ siê poprawiæ.l s³usznie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]