[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.R: Ale pozostaje on osob¹?M: Jeœli uwa¿a pan, ¿e sam jest osob¹, wszêdzie bêdzie siê pan dopatrywa³istnienia osób.W rzeczywistoœci osób nie ma, s¹ tylko ci¹gi wspomnieñ inawyki.W chwili samorealizacji osoba znika.Pozostaje to¿samoœæ, ale to¿samoœæto nie osoba, lecz nieod³¹czny element samej rzeczywistoœci.Osoba nie masamoistnego bytu.Jest ona odbiciem w umyœle œwiadka, owego „ja jestem", którez kolei jest sposobem bytowania.R: Czy Najwy¿sze jest œwiadome?M: Nie jest ani œwiadome, ani nieœwiadome.Mówiê to z w³asnego doœwiadczenia.R: „Prad¿nianam Brahma".Co to jest „Prad¿nia"?M: Jest to poznanie ¿ycia jako takiego, pozbawione elementu osobistejœwiadomoœci.R: Czy oznacza to mo¿e witalnoœæ, energiê ¿yciow¹, ¿ywotnoœæ?M: Najpierw pojawia siê energia, jako ¿e ka¿da rzecz jest Postaci¹ energii.Œwiadomoœæ jest najbardziej zró¿nicowana podczas stanu czuwania.Nieco mniej wtak zwanych marzeniach sennych i jeszcze mniej podczas snu.Homogeniczna jest wstanie czwartym.Poza tymi stanami istnieje niewyra¿alna monolitycznarzeczywistoœæ, w której przebywa d¿niani.R: Zaci¹³em siê w rêkê.Rana zagoi³a siê.Jakie si³y spowodowa³y wyleczenie.M: Sprawi³a to si³a ¿ycia.R: Czym jest ta si³a?M: Jest œwiadomoœci¹.Wszystko jest œwiadome.R: A co jest Ÿród³em œwiadomoœci?M: Sama œwiadomoœæ jest Ÿród³em wszystkiego.R: Czy mo¿e istnieæ ¿ycie bez œwiadomoœci?M: Nie.Tak¿e œwiadomoœæ nie mo¿e istnieæ bez ¿ycia.Stanowi¹ one jednoœæ.Alenaprawdê wa¿ne jest to ostatnie.Wszystko inne to sprawa nazwy i kszta³tu.Jakd³ugo bêdzie pan s¹dzi³, ¿e tylko to istnieje, co ma nazwê i kszta³t, tak d³ugobêdzie siê panu wydawa³o, ¿e nie istnieje Najwy¿szy Byt.Dopiero gdy panzrozumie, ¿e nazwy i kszta³ty to puste skorupy bez jakiejkolwiek zawartoœci i¿e realne jest tylko to, co nie ma nazwy ani kszta³tu, co jest czyst¹ energia¿ycia i œwiat³em œwiadomoœci, odnajdzie pan siebie w stanie pokoju, zatopionegow g³êbokiej ciszy Rzeczywistoœci.R: Jeœli czas i przestrzeñ nie s¹ niczym innym, jak iluzj¹, a pan jest od niejwolny, to niech pan powie, jaka jest teraz pogoda w Nowym Jorku - s³oneczna czydeszczowa?M: Jak¿e mogê to powiedzieæ? Tego rodzaju sprawy wymagaj¹ specjalnegoprzygotowania albo podró¿y do Nowego Jorku.Mogê byæ ca³kowicie pewny, ¿eznajdujê siê poza czasem i przestrzeni¹, a jednak nie bêdê zdolny dowolnieumiejscawiaæ siebie w jakimœ punkcie czasu i przestrzeni.Nie zale¿y mi na tymi nie widzê sensu w poddaniu siê specjalnej zaprawie jogicznej.Mówi³ pan przedchwil¹ o Nowym Jorku.Nowy Jork to dla mnie s³owo.Dlaczego mia³bym wiedzieæwiêcej, ni¿ to s³owo wyra¿a? Ka¿dy atom mo¿e byæ wszechœwiatem, równieskomplikowanym tworem jak nasz œwiat.Czy muszê je wszystkie poznawaæ?Oczywiœcie by³bym w stanie, gdybym odpowiednio poæwiczy³.R: Gdy pyta³em o pogodê w Nowym Jorku, na czym polega³ mój b³¹d?M: Œwiat i umys³ to stany bytu.To, co Najwy¿sze, nie jest stanem.Ono przenikawszystkie stany, ale samo nie jest stanem czegokolwiek innego.Jest ca³kowiciebezprzyczynowe, niezale¿ne, doskona³e, jest poza czasem i przestrzeni¹, pozaumys³em i wszelk¹ materi¹.R: W jaki sposób pan poznaje Najwy¿sze?M: Rzecz w tym, ¿e nie ma ono ¿adnych oznak.Nie ma niczego, po czym mo¿na byje poznaæ.Postrzega siê je bezpoœrednio, bez uprzedniego szukaniajakichkolwiek znaków.Gdy odejdzie pan od nazw i kszta³tów, znajdzie siê pan wœwiacie rzeczywistym.Nie potrzebuje pan przeprowadzaæ poszukiwañ.Wieloœæ iró¿norodnoœæ s¹ tylko gr¹ umys³u.Rzeczywistoœæ jest jedna.R: Je¿eli Rzeczywistoœæ nie daje nam znaæ o sobie, nie warto nawet o niejmówiæ.M: Ale ona jest.Nie mo¿na temu przeczyæ.Ona jest.W g³êbiach i w mroku -tajemnica nad tajemnicami.Ona istnieje, podczas gdy wszystko inne tylko siêzdarza.R: Czy jest niepoznawalna?M: Trwa poza wiedz¹ i niewiedz¹.Ale wola³bym mówiæ, ¿e jest poznawalna, bojeœli w ogóle coœ poznajemy, to w³aœnie ow¹ Rzeczywistoœæ.R: Czy cech¹ jej jest milczenie?M: Milczenie jest tak¿e cech¹ umys³u.Wszystkie stany i cechy Pochodz¹ zumys³u.R: A czym jest samadhi? M: Samadhi jest zawieszeniem ludzkiej œwiadomoœci.Radzê panu, aby da³ pan swemu umys³owi spokój.Niczego pan nie potrzebuje aniod cia³a, ani od umys³u.20 czerwca 1970 r.Rozmówca: Stale pan powtarza, ¿e wydarzenia nie maj¹ przyczyny.Po prosturzeczy siê dziej¹ i ¿adnej przyczyny nie mo¿na ustaliæ.Napewno jednak ka¿darzecz ma swoj¹ przyczynê, jedn¹ lub wiêcej.Jak mam rozumieæ têbezprzyczynowoœæ zjawisk?Maharaj: Z najwy¿szego punktu widzenia œwiat nie ma przyczyny.R: Ale jakie s¹ pana w³asne w tym wzglêdzie doœwiadczenia?M: Œwiat nie ma ¿adnej przyczyny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •