[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prawda bowiem jestw ka¿dym cz³owieku; ona nie jest ani daleko ani blisko; ona wiecznie jesttutaj.Organizacja nie mo¿e was wyzwoliæ.Nikt z zewn¹trz nie mo¿e was wyzwoliæ; niemo¿e was wyzwoliæ ¿adna zorganizowana religia, ¿adne z³o¿enie siebie w ofierzedla sprawy; nie mo¿e was wyzwoliæ ¿adne dopasowanie siê do ogranizacji anipogr¹¿enie siê w pracy.Pisz¹c listy u¿ywacie maszyny do pisania, ale niestawiacie jej na o³tarzu i nie oddajecie jej czci.A tak w³aœnie postêpujeciegdy organizacje staj¹ siê dla was najwa¿niejsze."Ilu ona liczy cz³onków?" –oto pierwsze pytanie zadawane mi przez wszystkich dziennikarzy."Ilu ma Panwyznawców? Na podstawie ich liczby ocenimy, czy to co Pan mówi jest prawd¹ czyfa³szem".Nie wiem, ilu ich jest.Nie obchodzi mnie to.Jak powiedzia³em, gdybychoæ jeden cz³owiek zyska³ wolnoœæ, to by wystarczy³o.Wyobra¿acie sobie, ¿e jedynie pewni ludzie dzier¿¹ klucz do KrólestwaSzczêœcia.Nikt go nie dzier¿y.Nikt nie jest do tego upowa¿niony.Ten klucz towasza w³asna jaŸñ i jedynie w rozwoju, oczyszczaniu i nieskazitelnoœci tejjaŸni jest Królestwo Wiecznoœci.Zrozumcie zatem, jak absurdaln¹ jest ca³a ta wzniesiona przez was struktura,poszukiwanie pomocy z zewn¹trz, uzale¿nienie od innych swego dobregosamopoczucia, swego szczêœcia, swej si³y.ZnaleŸæ to wszystko mo¿ecie tylko wsobie.Po có¿ nam wiêc organizacja?Przywykliœcie do tego, by wam mówiono, jak dalece jesteœcie zaawansowani, jakijest wasz duchowy stan.Jak¿e to dziecinne! Któ¿ oprócz was samych powiedzieæwam mo¿e, czy wewn¹trz jesteœcie piêkni czy brzydcy? Któ¿ oprócz was samychpowiedzieæ wam mo¿e, czy jesteœcie nieskazitelni? Jesteœcie w tych sprawachniepowa¿ni.Po có¿ nam wiêc organizacja?Ale ci, którzy naprawdê chc¹ zrozumieæ, którzy usi³uj¹ znaleŸæ to, co wieczne,bez pocz¹tku i bez koñca, ci pójd¹ razem z wiêksz¹ moc¹ i zagro¿¹ wszystkiemu,co nieistotne, z³udom, cieniom.I skupi¹ siê, stan¹ siê p³omieniem, bowiem onizrozumieli.Takie grono musimy stworzyæ i to jest moim celem.Bowiem z tegoprawdziwego zrozumienia powstanie prawdziwa przyjaŸñ.Bowiem z tej prawdziwejprzyjaŸni – jakiej zapewne nie znacie – powstanie prawdziwa wspó³praca zestrony ka¿dego.A to nie z powodu autorytetu, nie dla zbawienia, nie bypoœwiêcaæ siê dla sprawy, ale dlatego, ¿e naprawdê rozumiecie, a zatem ¿yæmo¿ecie w wiecznoœci.Jest to coœ wiêkszego od wszystkich przyjemnoœci, odwszelkiego poœwiêcenia.Oto jest parê powodów dla których, po dwuletnim g³êbokim namyœle, podj¹³em t¹decyzjê.Nie jest to chwilowy impuls.Nikt mnie do tego nie namówi³ – w takichsprawach namowom nie ulegam.Przez dwa lata o tym myœla³em, powoli, starannie,cierpliwie i teraz zdecydowa³em, jako jego Naczelnik, Zakon rozwi¹zaæ.Wymo¿ecie utworzyæ inn¹ organizacjê i oczekiwaæ kogoœ innego.Mnie to nieobchodzi, tak jak nie obchodzi mnie tworzenie nowych klatek i nowych do tychklatek dekoracji.Interesuje mnie jedynie to, by uczyniæ ludzi absolutnie,bezwarunkowo wolnymi.* * *Obóz w Ommen zakoñczy³ siê 7 sierpnia.Zaraz potem przyst¹piono do likwidacjiszeregu dzia³aj¹cych pod egid¹ Zakonu instytucji.Zamek Eerde zwrócono jegodawnemu w³aœcicielowi (ostatecznego przekazania dokonano w marcu 1931 r.),zachowuj¹c jednak 160-hektarowy obszar Obozu (sta³o ju¿ na tym terenie sporodrewnianych domów wybudowanych, wed³ug zaaprobowanych przez zarz¹d projektów,przez zamo¿niejszych cz³onków Zakonu).Zachowano kierowane przez Rajagopalawydawnictwo The Star Publishing Trust, którego biuro przeniesiono doniewielkiego budynku w Ommen i które do koñca 1930 r.kontynuowa³o wydawanieInternational Star Bulletin.Potem siedzibê wydawnictwa przeniesiono doHollywood w Stanach Zjednoczonych i pismo to, pod skróconym nieco tytu³em StarBulletin ukazywa³o siê jeszcze do po³owy 1933 r.Zamkniêto te¿, rzecz jasna,oddzia³y Zakonu Zwiazdy w ró¿nych krajach (w Polsce, gdzie Zakon mia³ oko³o 200cz³onków, nast¹pi³o to 8 wrzeœnia 1929), kontynuowano natomiast wydawanieró¿nojêzycznych wersji pisma przez upowa¿nionych przedstawicieli.Innewydawnictwa zlikwidowano pod koniec 1929 r.Zachowano posiad³oœci w Ojai i wIndiach, pieczê nad nimi sprawowa³y dawne i nowo utworzone Towarzystwa.Istnia³czas jakiœ The Amphitheatre Trust, sprawuj¹cy pieczê nad amfiteatrem w Sidney.1 paŸdziernika Annie Besant otwiera na nowo oddzia³y Sekcji EzoterycznejTowarzystwa Teozoficznego.W dziesiêæ dni póŸniej K wyrusza wraz z ni¹ doIndii.W listopadzie odbywa siê Obóz w Benares, a na prze³omie 1929 i 1930 r.Obóz pod Adyarem.Przed tym drugim odby³ siê w Adyarze Zjazd TowarzystwaTeozoficznego.Przybywa nañ Leadbeater, który oœwiadcza: "Przyjœcie zesz³o namanowce", z K prawie wcale nie rozmawia.Besant nadal nazywa go NauczycielemŒwiata – z tego powodu Wedgwood oœwiadcza, ¿e sta³a siê niepoczytalna [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •