[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Daj przyk³ad.– Nie mogê.Opis werbalny to jak nauka p³ywania na sucho, musisz wejœæ wkonkretn¹sytuacjê.Zaczynasz?Nie odpowiedzia³, trochê siê jednak ba³.– To tylko symulacja, obrazy ze œwiat³a, barw, komputerowa grafika.– Ile razy mogê ¿yæ?– Ile chcesz, sam okreœlasz liczbê.– A je¿eli stracê ju¿ ostatnie?– Wówczas musisz zakoñczyæ grê.– To znaczy, przegrywam.– Jak w ¿yciu.Ale w grze to nie boli.Wk³adasz po prostu nastêpny dysk.– Zacznê ambitnie, chcê mieæ tylko jedno ¿ycie.– Zaczynasz?Milczenie.– Nie chcesz sprawdziæ, nie masz odwagi?– Dobra, dawaj pierwsz¹ sytuacjê, zobaczê, ile jestem wart.– Wybierz temat.– Nno, nie wiem.– Czy masz jakieœ problemy, które chcia³byœ zsymulowaæ?– Czujê siê samotny i wyizolowany, nie mam dziewczyny.– Dam ci.– Czy ona bêdzie istnia³a rzeczywiœcie?– Naciœnij enter!Ch³opiec powiedzia³ sobie wyraŸnie, ¿e bierze udzia³ w grze i wchodzi wsztuczny œwiat,wyraŸnie oddzielony od prawdziwego ¿ycia.– Naciœnij enter!Pirat poczu³ pod plecami skórzane oparcie, a na oczach opaskê.Usi³owa³podnieœæ rêkê, byj¹ zdj¹æ, lecz mia³ na nich kajdanki, wiêc zrezygnowa³.WieŸli go samochodem,jechalibardzo szybko.Nie pad³o ani jedno s³owo, ale domyœla³ siê, w jakim jêzykumog³o zostaæwypowiedziane.Tempo jazdy bardzo go niepokoi³o, nie chcia³ myœleæ o tym, cosiê z nimwkrótce stanie.Jak¹ zginie œmierci¹? Je¿eli ma umrzeæ, niechaj szybko gozabij¹.Ba³ siêtortur, wiedzia³, ¿e w tej dziedzinie odznaczaj¹ siê ogromn¹ pomys³owoœci¹.Usi³owa³ o tymnie myœleæ, ale wyobraŸnia nasuwa³a mu straszne sceny, przypomina³ sobiewszystko, co otym wiedzia³ i przeczyta³.Wschodnie tortury! Czy mo¿e istnieæ coœstraszniejszego?! Bardzopragn¹³ siê dowiedzieæ, dok¹d go wioz¹.Gdyby jakoœ to odgad³, mo¿e istnia³abyszansaocalenia? Zmusi³ siê, by zaprzestaæ myœleæ o czekaj¹cym go bólu, zamkn¹³ oczy,choæ wniczym to nie pomog³o.Nagle us³ysza³ turkot kó³ poci¹gu, odg³os dobiega³ od prawej strony, odgad³wiêc, w jakimwioz¹ go kierunku.Przypomnia³ sobie dzieciêce zabawy, polegaj¹ce naodgadniêciu zzamkniêtymi oczami, w jakich odcinkach czasu poci¹g uderza o spojenia szyn.Potemwystarczy³o wykonaæ w pamiêci kilka obliczeñ.Poci¹g jecha³ powoli.Piratskupi³ siê i mimoszumu silnika samochodu us³ysza³ równomierne burczenie motorów poci¹gu, zna³ ilubi³ tendŸwiêk.Gdy wychodzi³ nocami na samotne spacery, nios³o go w pobli¿e torów, marzy³ opodró¿ach i s³ucha³ cienkiego œpiewu powietrza, têsknego œwistu zbli¿aj¹cegosiê poci¹gu.Zawsze sta³ d³ugo i jego mózg szybko pracowa³, skojarzywszy fakty i wra¿enia,przelicza³,tote¿ teraz zrobi³ to samo.Nie potrzebowa³ wiele czasu, by stwierdziæ, jakipoci¹g, sk¹dnadje¿d¿a, ile ma wagonów i z jak¹ prêdkoœci¹ zbli¿a siê do stacji.Jegonadzwyczajnainteligencja umo¿liwi³a mu wyjœcie poza w³asne cia³o i ogarniêcie sytuacji.Cienki œwist siê wzmóg³.„Teraz!” – nakaza³ w myœli.Poci¹g rozpocz¹³hamowanie.„Wiem, gdzie jestem!” – ucieszy³ siê i mimo ¿e mia³ zas³oniête oczy, widzia³ka¿dy dom iokna wystaw niby têczowe bañki krajobrazów wykonane ze œwiat³a i kolorówgrafikikomputerowej.Nagle tak przyspieszyli, ¿e powietrze chyba wt³oczy³o szyby iwyobraŸniaPirata przesta³a nad¹¿aæ, zgubi³ drogê, wiêc uruchomi³ wszystkie zakresyinteligencji, alepowróci³ strach, wiêc walka z nim zajmowa³a czêœæ umys³u.W tym momencie stukot kó³ dobieg³ od lewej strony.S³ucha³ zdziwiony, mimo topewny,¿e nie ulega z³udzeniu.„Co siê dzieje? Co oni zamierzaj¹?” Pytania skierowa³yjego uwagê naw³aœciwe tory, pokona³ na chwilê strach i wtedy zdo³a³ wy³owiæ uchem cienkiœwist powietrzai jêk stalowych szyn wchodz¹cy w ni¿sze tony.Poci¹g siê oddala³.„Jasne!” –zrozumia³ odrazu.„Zawróciliœmy”.Jechali tak chwilê, próbowa³ odgadn¹æ cel przyspieszania,hamowaniai powrotów.„Przecie¿ mogli od razu mnie zastrzeliæ!” W tej chwili stukot kó³zacz¹³ siêponownie zbli¿aæ, tym razem od prawej strony [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •