[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tego dnia na pok³adzie ³odzi podwodnej „Dragonfish" s³u¿bê mieli dwajoperatorzy sonaru.Ten, który by³ zajêty nas³uchem, przysun¹³ twarz do aparatui z przekrzywion¹ na bok g³ow¹ uwa¿nie analizowa³ dŸwiêki dochodz¹ce zes³uchawek.Potem lekko skin¹³ g³ow¹ i poda³ s³uchawki stoj¹cemu przy nimoficerowi.— W pierwszej chwili myœla³em, ¿e to ryba m³ot — odezwa³ siê operator sonaru.—Wydaje ona takie dziwne dŸwiêki przypominaj¹ce walenie m³otkiem, a³e w tym by³jakiœ zdecydowanie metaliczny ton.Oficer przycisn¹³ jedn¹ s³uchawkê do ucha.W jego oczach malowa³o siêzaintrygowanie.— To brzmi jak SOS.— Tak w³aœnie to odczyta³em, panie poruczniku.Ktoœ wali m³otkiem w kad³ub iwystukuje sygna³ SOS.— Sk¹d dochodzi ten dŸwiêk?Operator sonaru pokrêci³ niewielkim kó³kiem, steruj¹cym czujnikami na dziobie³odzi podwodnej, i spojrza³ na tablicê przyrz¹dów.— W namiarze trzysta siedem, dwa tysi¹ce metrów na pó³nocny zachód.To musi byæ„Titanic", panie poruczniku.Po odp³yniêciu „Michai³a Kurkowa" jest w tymrejonie jedynym statkiem na powierzchni.Oficer odda³ s³uchawki, wyszed³ z przedzia³u nas³uchu i po krêconych schodkachwdrapa³ siê do wie¿y dowodzenia.Podszed³ do mê¿czyzny œredniego wzrostu, zokr¹g³¹ twarz¹ i siwiej¹cym w¹sem, który na ko³nierzyku mia³ dêbowe listkikomandora.— To na pewno „Titanic", panie komandorze.Wystukuje m³otkiem SOS.— Nie mylicie siê?— Z ca³¹ pewnoœci¹ nie, panie komandorze — odpar³ porucznik i po krótkiejprzerwie spyta³: — Wyp³ywamy? Komandor zastanawia³ siê przez kilka chwil.— Mieliœmy rozkaz przetransportowaæ morsy i odstraszyæ „Michai³a Kurkowa", apóŸniej pozostaæ w ukryciu na wypadek, gdyby Rosjanie na zakoñczenie chcielizaatakowaæ wrak jedn¹ ze swoich ³odzi podwodnych.Trudno by³oby nam goos³aniaæ, gdybyœmy zeszli z posterunku i siê wynurzyli.— Kiedy ostatnim razem ogl¹daliœmy „Titanica", by³ w nie najlepszym stanie.Byæmo¿e tonie.— Wówczas jego za³oga wzywa³aby pomocy przez radio na wszystkichczêstotliwoœciach.— Komandor zawaha³ siê i urwa³, mru¿¹c oczy.Podszed³ dokabiny radiowej i zajrza³ do œrodka.— Kiedy mieliœmy ostatni¹ wiadomoœæ z„Titanica"?Jeden z radiooperatorów sprawdzi³ w ksi¹¿ce raportów.— Wczoraj, kilka minut przed osiemnast¹, panie komandorze.Prosili nas opodanie aktualnej prêdkoœci i kierunku huraganu.Komandor skin¹³ g³ow¹ iodwróci³ siê do oficera.— Nie odzywali siê od ponad dwunastu godzin.Pewnie radio im wysiad³o.— Bardzo mo¿liwe.— Lepiej go sobie obejrzyjmy — powiedzia³ komandor.— Peryskop w górê.Rura peryskopu z szumem powoli przesunê³a siê w górn¹ pozycjê.Komandor po³o¿y³d³onie na uchwytach i spojrza³ w wizjer.— Wygl¹da doœæ dobrze — stwierdzi³.— Ma du¿y przechy³ na praw¹ burtê iprzeg³êbienie na dziobie, ale jeszcze nie jest tak Ÿle, ¿eby by³oniebezpiecznie.Nie wywiesili flagi wzywania pomocy.Nikogo nie ma napok³adzie.chwileczkê, jeszcze raz sobie popatrzê.Ktoœ stoi na dachuœredniówki.— Komandor powiêkszy³ obraz.— Rany boskie! — mrukn¹³.— Tokobieta!Oficer spojrza³ na niego z wyrazem niedowierzania na twarzy.— Powiedzia³ pan kobieta, panie komandorze?— Niech pan sam zobaczy.Oficer popatrzy³ w wizjer.Rzeczywiœcie jakaœ m³oda blondynka sta³a na dachuœredniówki „Titanica".Zdawa³a siê machaæ biustonoszem.Po dziesiêciu minutach „Dragonfish" ju¿ by³ na powierzchni i dryfowa³ w cieniu„Titanica".Pó³ godziny póŸniej rezerwowe paliwo pomocniczego silnika dieslowskiego ³odzipodwodnej p³ynê³o rur¹, która bieg³a ³ukiem ponad falami i znika³a w otworzepoœpiesznie wyciêtym w kad³ubie wraku.71.— To z „Dragonfisha" — powiedzia³ admira³ Kemper, czytaj¹c depeszê, któr¹trzyma³ w rêku.— Jego kapitan wys³a³ grupê marynarzy na pok³ad „Titanica" dopomocy Pittowi i jego ratownikom.Twierdzi, ¿e wrak, mimo licznych przecieków,powinien utrzymaæ siê nie zaatakuje go kolejny huragan [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •