[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.–O co chodzi? – zapytał Pete, zaskoczony jego tonem, uświadamiając sobie, że coś jest nie tak.Lars powiedział:–Do diabła, to zabawne.Patrzcie, jak walczy, by się wydostać.Teraz spójrzcie na to.– Czytając broszurę, przeciągnął rękoma po obu stronach obudowy labiryntu i znalazł pokrętła.– To z lewej zwiększa stopień trudności labiryntu.I, co za tym idzie, konsternację ofary.Pokrętło po prawej obniża…–Ja to zrobiłem – rzekł z naciskiem Pete.– Wiem.–Lars – powiedział generał Nitz – jesteś wrażliwym człowiekiem.To dlatego nazywamy cię „trudnym”.I dlatego jesteś medium zajmującym się bronią.–Primadonną – powiedział Lars.Nie odrywał wzroku od podobnej do wubka i niedźwiedzia ofary, która miotała się w obrębie labiryntu z jego stale zmieniającą się konfguracją barier.Lars zapytał:–Pete, czy w tę zabawkę nie jest wbudowany element telepatyczny? Wywierający efekt na operatora?–Tak, do pewnego stopnia.O niskiej mocy wyjściowej.Stwarza jedynie umiarkowane wrażenie identyfkacji dziecka, które bawi się labiryntem, z uwięzionym stworzeniem.– Generałowi Nitzowi zaś wyjaśnił: – Rozumie pan, istnieje teoria psychiatryczna mówiąca, że ta zabawka uczy dziecko miłości do innych żywych organizmów.Podsyca wrodzone tendenge, i to pokrętło po prawej pozwala je uzewnętrznić.–Aczkolwiek – powiedział Lars – jest i drugie.Po lewej.–No cóż – zaczął protekgonalnym tonem Pete – umieszczenie go było techniczną koniecznością, bo gdybyś miał tylko czynnik zmniejszający trudności, stworzenie wydostałoby się na wolność.Gra dobiegłaby końca.151–Więc pod koniec – powiedział Lars – aby gra trwała dalej, przestajesz operować pokrętłem obniżania i zaczynasz kręcić tym drugim, a zespół obwodów elektrycznych labiryntu powoduje zwiększanie trudności, przed jakimi stoi uwięzione stworzenie.I tak, zamiast ugruntować skłonności dziecka do współodczuwania, może podbudować tendencje sadystyczne.–Nie! – sprzeciwił się natychmiast Pete.–Dlaczego nie?–Z powodu telepatycznego obwodu empatii.Nie łapiesz tego, ciemniaku? Dzieciak obsługujący labirynt identyfkuje się z ofarą.Jest nią.To on jest w labiryncie; właśnie na tym polega empatia – wiesz o tym.Do diabła, dzieciak pogarsza położenie tego małego bydlątka z nie większą przyjemnością, niż robiłby krzywdę sobie.–Ciekaw jestem – zaczął Lars – co by się stało, gdyby tak podwyższać moc wyjściową telepatycznego obwodu empatii.Pete powiedział:–Dzieciak utożsamiałby się coraz bardziej.Różnica, na poziomie emocjonalnym, miedzy nim a ofarą w labiryncie… – Przerwał, oblizał usta.–I przypuśćmy – kontynuował Lars – że pokrętła również zostały zmienione w taki sposób, że oba służą, ale w niezbyt wyraźny sposób, wyłącznie zwiększaniu trudności, jakie napotyka ofara labiryntu.Czy byłoby to możliwe pod względem technicznym?Po chwili namysłu Pete odparł:–Jasne.–A masowa automatyczna produkcja? W dużej ilości?–Dlaczego nie?Lars powiedział:–Ten puszysty wenusjański wubek nie jest ziemskim organizmem, jest dla nas obcy.A jednak z powodu posiadanej zdolności telepatycznej nawiązuje z nami kontakt em-patyczny.Czy obwód, taki jak ten w zabawce, oddziaływałby podobnie na każdą wysoko rozwiniętą odczuwającą formę życia?–To możliwe.– Pete pokiwał głową.– Dlaczego nie? Każda forma życia, która jest inteligentna, by odbierać emanacje, podlegałaby ich wpływom.–Nawet chitynowa, będąca funkcjonującą częściowo na zasadzie odruchu maszyną? – zapytał Lars.– Forma życia, która rozwinęła się z owadów o chitynowym pancerzu? Nie ze ssaków? Nie z organizmów ciepłokrwistych?Pete spojrzał na generała Nitza.–On chce zawyżyć moc wyjściową – powiedział podekscytowany, jąkając sięz emocji – i wyprzedzić przewody sterowników manualnych tak, żeby operator niemógł się wyzwolić, gdy będzie chciał, i nie mógł zmniejszyć surowości barier powstrzy-152mujących ofarę tego cholernego labiryntu… i w rezultacie…–To mogłoby spowodować – odpowiedział Lars – szybką, całkowitą dezintegrację psychiczną.–I chcesz, by u Lanfermana zrekonstruowali tę rzecz i wyprodukowali ją w wielkich ilościach w naszym systemie.I rozprowadzili labirynty tam.– Pete wskazał kciukiem w górę.– Brawo.Ale nie możemy rozdać ich obcym z Syriusza czy skąd tam oni są; to wykracza poza nasze…Generał Nitz powiedział:–Ależ możemy.Jest sposób.Mnóstwo labiryntów może być dostępnych w centrachpopulacji, które zdobywają obcy.Więc kiedy dostaną nas, dostaną również je.–Tak – zgodził się Pete.Generał Nitz zwrócił się do niego:–No to szybko! Każ je budować.Pete ponuro wpatrywał się w podłogę.–To… – wściekłym gestem wskazał leżący na stole labirynt -… musi trafć w ichprzyzwoitą cechę.W przeciwnym razie nie zadziała.Ktokolwiek to wykombinował,wpływa na gracza wykorzystując pozytywną stronę jego n a t u r y.I to mi się nie podoba [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •