[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziewczyna z zasadami.To była miła odmiana po piraniach, które próbowały go złowić dlapieniędzy i zależało im tylko na bogatym mężu.— W porządku — burknął.— To znaczy co?— Będę za piętnaście minut.— No myślę — odparła pełnym wyższości tonem, którego nie znosił.Uwielbiała zawsze mieć ostatnie słowo.Do tej pory mu to nie przeszkadzało, ale po ślubie z Amy wszystko musi sięzmienić.Nie będzie już telefonów w środku nocy, chyba że w naprawdę ważnych sprawach.Jego była żona musizrozumieć, że nie jest już wolny.Zadzwonił na dół, do garażu, aby przyprowadzono mu samochód.Nie był zadowolony, że musi wyjść, ale martwiłsię o Lulu.Zaczął się zastanawiać, czy najpierw powinien porozmawiać ze swoim lekarzem, czy poczekać, ażzobaczy córeczkę, i w końcu zadecydował, że najlepiej poczekać.Do diabła, było mu to bardzo nie na rękę.Mariska powitała go w drzwiach do mieszkania ubrana w półprzezroczysty peniuar i obszyte futerkiem pantofelki nawysokich obcasach.Jak zwykle miała perfekcyjny makijaż, a jej sięgające do ramion włosy były ułożone ibłyszczące.Max zauważył, że nadal jest bardzo atrakcyjną kobietą.Bez trudu mogłaby sobie znaleźć nowego partnera.Niestety, wcale nie zamierzała tego robić.Nie chciała się z nikim wiązać, bo nie chciała zrzekać się tytułu paniMaxwellowej Diamond.To zapewniało jej prestiż, którego tak bardzo pragnęła.Akceptacja społeczna miała dlaMariski największe znaczenie i nawet bycie byłą panią Diamond się liczyło.— Jak się czuje Lulu? — zapytał, wchodząc do marmurowego holu.— Śpi — odparła Mariska.— Nie możesz jej teraz budzić.— Mówisz, że nie mogę jej teraz budzić? Powiedziałaś mi, że chce się ze mną zobaczyć.— Zajęło ci to za dużo czasu — odparła Mariska, rzucając mu spojrzenie swoich stalowych oczu.— Dobrze, że jużzasnęła.Miał ochotę dać jej w twarz.Chciał zostawić ślad dłoni na tej kremowej skórze, zostawić swoje znamię.Nie zrobił tego jednak, powstrzymał złość.Takie zachowanie było typowe dla Mariski, więc nie był zaskoczony.54— Pójdę sprawdzić, co u niej — powiedział, próbując przejść obok byłej żony.— Nie — zaprotestowała Mariska i zablokowała mu drogę.— Obudzisz ją.Przecież wiesz, jak lekko śpi.— Oczywiście, że wiem — odrzekł.— Jest moją córką, prawda? Było to stwierdzenie, nie pytanie.Ale Mariskawyszeptała:— Może.Max był w szoku.— Co powiedziałaś? — zapytał ostro.— Powiedziałam, że może powinieneś już iść do domu—odparła Mariska, odwracając się do niego tyłem.Ale szkoda została już wyrządzona.Max wyszedł z mieszkania wściekły.Ziarno niepewności zostało zasiane.* * *Kiedy tylko nadarzyła się sposobność, Chris wymknął się z przyjęcia Birdy i udał do Elaine, gdzie spotkał się zeswoim klientem Gregorym Darkiem — siwowłosym mężczyzną o posturze niedźwiedzia, który specjalizował się wpisaniu naturalistycznych kryminałów.Trzy z jego książek zostały zekranizowane, a obecnie Chris negocjowałumowę z wytwórnią Universal.Gregory był Anglikiem dobiegającym sześćdziesiątki.Miał kaprawe, przekrwione oczka nadwagę oraz bujną białączuprynę.Połowę czasu spędzał w Hollywood, gdzie miał domek na plaży w Malibu oraz blond dziewczynę, a drugąpołowę na Manhattanie, gdzie razem ze swoją zrzędliwą żoną o lesbijskich skłonnościach zajmował wypełnioneksiążkami mieszkanie.Reprezentował starą szkołę.Lubił pić jacka danielsa, palić mocne kubańskie cygara i chwalić się swoją ogromnąkolekcją broni.— Napij się — zaproponował niskim, przesiąkniętym whisky głosem Siedział z paroma kumplami, jednym z nichbył emerytowany kapitan policji.— Co słychać w kalifornijskim gównie?Zawsze udawał, że nie lubi Los Angeles.Jednak gdy leniuchował na tarasie swojego wartego sześć milionówdolarów domu w Malibu Colony z blond kociakiem u boku i gwiazdami kina po sąsiedzku, wyglądał na bardzozadowolonego.— Robimy postępy w sprawie twojej nowej umowy—powiedział Chris, przysuwając sobie krzesło.— W ciągu parutygodni powinienem przywieźć ci ją do przejrzenia.55— Już nie mogę się tego doczekać, drogi chłopcze — odpowiedział Gregory, przeciągając głoski.— Tym razemchcę wszystko [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •