[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Świetny pomysł dla terrorystów - rzekł Yaeger.- AŜ strach pomyśleć.- To fakt, ale zagraŜa nam to dopiero wtedy, gdyby w posiadanie broni jądrowejweszły kraje Trzeciego Świata.- Percy wyciągnął rękę w kierunku pustego ekranu.- ComoŜemy wykorzystać jako model do naszych rozwaŜań?- Mam tu rysunki mojego forda taurusa, rocznik osiemdziesiąty dziewiąty.Wprowadziłem je kiedyś do pamięci w ramach eksperymentu.Mogę teraz wywołać szkiceposzczególnych części albo całą sylwetkę.- Taurus powinien być dobrym modelem - powiedział Pitt.Yaeger przez kilka sekund przebierał palcami po klawiaturze, po czym złoŜył je napiersi i odchylił się na oparcie krzesła.Na ekranie pojawił się trójwymiarowy zarys auta wŜywych kolorach.Hiram wystukał kolejne polecenie i metalicznowiśniowy ford taurus,czterodrzwiowy sedan, zaczął się obracać - najpierw wokół osi pionowej, a po chwili takŜewokół dwóch pozostałych.- Czy moŜesz nam ukazać wnętrze? - zapytał Dirk.- Proszę bardzo.Yaeger znów nacisnął kilka klawiszy i wszyscy odnieśli wraŜenie, jakby bezprzeszkód wpłynęli pod karoserię.Niczym duchy przenikające przez ściany mogli dokładnieobejrzeć kaŜdy spaw, kaŜdą śrubkę czy nit.Po chwili Hiram pokazał im układ dyferencyjny, astamtąd przenieśli się wzdłuŜ wału korbowego, przez skrzynię biegów aŜ do wnętrza silnika.- Zdumiewające - mruknął z podziwem Percy.- Zupełnie, jakbyśmy przelatywaliprzez halę wielkiej elektrowni.Gdyby istniały takie urządzenia w roku czterdziestym drugim,zakończylibyśmy wojnę, zarówno w Europie, jak i na Pacyfiku, o dwa lata wcześniej.- Niemcy mieli szczęście, Ŝe wasza bomba nie była jeszcze gotowa w tysiącdziewięćset czterdziestym czwartym roku - stwierdził Yaeger.Percy spojrzał na niego, ale nic nie powiedział i zaraz z powrotem skupił uwagę naekranie.- Znalazłeś coś ciekawego? - zapytał Pitt.Percy skubnął swą brodę.- Niezłą skrytką jest skrzynia biegów.- SkądŜe.To nie moŜe być ani w silniku, ani nigdzie w układzie napędowym, bosamochód musi być zdolny do normalnej jazdy.- A to eliminuje takŜe akumulator i chłodnicę - dodał Yaeger.- MoŜe przedni zderzak?Percy energicznie pokręcił głową.- To dobre miejsce na klasyczny ładunek z plastiku, ale ma za małą średnicę, byzmieściła się głowica jądrowa.Przez kilka następnych minut w milczeniu przyglądali się schematom, Yaeger zaśprowadził tę niezwykłą podróŜ po wnętrzu samochodu, której ledwie nieliczni moglidoświadczyć.Sprawdzali wszystko, od osi kół i układu zawieszenia, przez systemhamulcowy, rozrusznik, alternator - odrzucając kolejne moŜliwości.- Przejdźmy teraz do wyposaŜenia dodatkowego - rzekł Yaeger.Pitt przeciągnął się i ziewnął.Próbował się skupić, ale z ledwością juŜ panował nadopadającymi powiekami.- A moŜe nagrzewacz?- Nie - odparł Percy - nie ten kształt.A zbiornik spryskiwacza szyb?Yaeger pokręcił głową.- Za bardzo się rzuca w oczy.Dirk wyprostował się nagle.- Klimatyzator! - krzyknął.- SpręŜarka klimatyzatora!Yaeger pośpiesznie wyświetlił na ekranie widok od strony wnętrza kabiny.- Z samochodu moŜna normalnie korzystać, a Ŝaden celnik nie traciłby dwóch godzinna rozbieranie spręŜarki, aby się przekonać, dlaczego ta nie pompuje schłodzonego powietrza.- Gdyby zostawić samą osłonę, mielibyśmy znakomitą skrytkę na bombę - oznajmiłPitt, wbijając wzrok w ekran komputera.- Co o tym myślisz, Percy?- W Ŝeberkach wymiennika ciepła dałoby się ukryć nadajnik sterujący uzbrajaniem idetonowaniem ładunku - dodał Percy.- To rzeczywiście bardzo sprytny schowek.Miejscajest aŜ nadto, Ŝeby zmieścić głowicę zdolną zniszczyć dość duŜy obszar.Dobra robota,panowie.Sądzę, Ŝe rozwiązaliśmy tę zagadkę.Pitt podszedł do sąsiedniego biurka i sięgnął po telefon.Wybrał numer zastrzeŜonejlinii, który przekazał im Kern podczas narady MZB, a kiedy w słuchawce rozległ się głosdyŜurującego operatora, rzekł krótko:- Tu Stutz.Proszę przekazać panu Lincolnowi, Ŝe problem tkwi w klimatyzatorachsamochodów.Do widzenia.Percy uśmiechnął się do niego.- Chyba nic ci tak dobrze nie wychodzi, jak dopiekanie innym do Ŝywego.- Staram się, jak mogę.Yaeger siedział nadal bez ruchu, wpatrując się w powiększony na ekranie zarysspręŜarki klimatyzatora.- Moim zdaniem w tej zupie pływa jakaś mucha - rzekł cicho.- Jaka? - zapytał Percy.- O co chodzi?- ZałóŜmy, Ŝe olejemy Japończyków i ci zniszczą kilka naszych miast.Nie zdołająjednak wyeliminować wszystkich naszych rodzajów broni, a zwłaszcza atomowych łodzipodwodnych, których przeciwuderzenie zmiotłoby cały archipelag.Sądzę, za cały ten plan nietrzyma się kupy i nosi znamiona samobójczego, więc musi być jednym wielkim blefem.- W swoim rozumowaniu nie wziąłeś pod uwagę jednej rzeczy - odparł Percy,uśmiechając się pobłaŜliwie.- Japończycy zaprzęgli do tej roboty najtęŜsze umysły w swoimkraju i znaleźli sposób, jak trafić w piętę achillesową tego świata.Z ich punktu widzeniamoŜliwe konsekwencje wcale nie są aŜ tak katastroficzne.Opracowaliśmy z Japończykamiwspólny program badań nad strategicznym systemem obrony, którego zadaniem miało byćprzechwytywanie i niszczenie nadlatujących rakiet.Kiedy przywódcy obu państw skreślili go,jako zbyt kosztowny i nie rokujący większych nadziei, tamci podjęli prace na własną rękę iprzy swojej dokładności mogli stworzyć wręcz idealny system obrony.- Chce pan powiedzieć, Ŝe są niezniszczalni? - zapytał Yaeger lekko drŜącym głosem.Percy pokręcił głową.- Jeszcze nie są, ale za jakieś dwa lata mogą juŜ mieć tak doskonale funkcjonującysystem “Wojen Gwiezdnych”, o jakim nam się nie śniło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •