[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trochę za mało, ale mogło być gorzej.Amerykańskim pozycjom groził w każdej chwili atak z powietrza.Załogi znosiły więc zrąbane drzewa i wyrwane krzaki, by zamaskować nimi maszyny.Towarzysząca jednostkom pancernym piechota wysłała na pierwszą linię zespoły z wyrzutniami pocisków Stinger, Nad głowami pojawiły się pierwsze myśliwce osłony powietrznej NATO.Wywiad twierdził, że po zachodniej stronie rzeki znajduje się już osiem rosyjskich dywizji.Mackall blokował drogę ich dostawom.Był to bardzo ważny posterunek.USS "Independence" Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej – pomyślał Toland.Floty strzegł samolot E-3 Sentry przysłany tu z Sondrestrom oraz trzy własne E-2C hawkeye'e.Ponadto na samej Islandii montowano już radar naziemny.Lotniskowcom towarzyszyły dwa krążowniki z systemami Aegis; trzecia taka jednostka strzegła floty desantowej.–Jak pan myśli, uderzą najpierw na nas, czy na okręty desantowe? – spytał admirał Jacobsen.–To już loteria, admirale – odparł Toland.– Zależy kto wydaje rozkazy.Marynarka zechce najpierw zniszczyć nas.Armia wybierze desant.Jacobsen skrzyżował ramiona na piersi i zapatrzył się w mapę.–Jesteśmy bardzo blisko.Mogą nas praktycznie zaatakować z każdej strony.Nie spodziewali się więcej niż pięćdziesięciu backfire'ów.Ale Rosjanie mieli masę przestarzałych badgerów^ zaś amerykańska eskadra znajdowała się zaledwie tysiąc pięćset mil od radzieckich bombowców.Maszyny mogły się tu pojawić załadowane bombami do pełna.Marynarka dysponowała sześcioma eskadrami tomcatów i sześcioma – hornetów.Razem było to blisko sto czterdzieści myśliwców.W powietrzu unosiły się bez przerwy dwadzieścia cztery maszyny, którym towarzyszyły tankowce, myśliwce bombardujące natomiast nieustannie dokonywały nalotów na rosyjskie pozycje.Okręty bojowe zakończyły już swoją pierwszą wizytę w rejonie Keflaviku i wpływały do Hvalfjorduru – Zatoki Wielorybiej – by zapewnić wsparcie ogniowe piechocie morskiej walczącej na północ od Bogarnes.Planując operację, Amerykanie mocno liczyli się z możliwością ataku rosyjskich rakiet powietrze-ziemia.Ciągle istniało niebezpieczeństwo kolejnych "wampirów".Utrata północnej Norwegii spowodowała, iż misja Reportera straciła sens.Okręt podwodny wprawdzie ciągle tkwił na tamtych wodach, zbierając dane wywiadowcze, ale obserwacją nadlatujących rosyjskich bombowców zajmowały się teraz brytyjskie i norweskie samoloty patrolowe działające w okolicach Szkocji.Jeden z nich dostrzegł trzy badgery zmierzające na południowy wschód.Natychmiast przesłał przez radio ostrzeżenie.Rosyjskie maszyny dzieliło od flotylli siedemdziesiąt minut lotu.Stanowisko Tolanda w centrum informacji bojowej mieściło się bezpośrednio pod pokładem startowym, toteż komandor bez przerwy słyszał ryk odrzutowych silników zrywających się do lotu maszyn.Toland był zdenerwowany.Wprawdzie zdawał sobie sprawę z tego, że sytuacja taktyczna zasadniczo różni się od tej z drugiego dnia wojny, ale pamiętał też, że był jedną z dwóch tylko osób, które uszły z życiem z pomieszczenia dokładnie takiego jak to, w którym aktualnie przebywał.Cały czas napływał potok informacji z radarów naziemnych oraz z samolotów E-3 podległych siłom powietrznym i należących do marynarki E-2.Powietrze tak było naładowane energią elektromagnetyczną, że spalało ptaki w locie.Komandor obserwował na ekranie myśliwce.Tomcaty odlatywały nad północne wybrzeża Islandii i tam krążyły w oczekiwaniu na rosyjskie bombowce.–Ma pan jakieś pomysły, Toland? Potrzebuję pomysłów – odezwał się cicho admirał.–Jeśli lecą do nas, pojawią się od wschodu.Jeśli mają zamiar atakować jednostki desantowe, mają drogę dużo krótszą.Gdyby natomiast pragnęły uderzyć na Stykkisholmur, to trudno cokolwiek przewidzieć.–W zupełności się z panem zgadzam – skinął głową Jacobsen.W górze rozległo się głuche dudnienie.To myśliwce bombardujące wracały po nowy ładunek pocisków.Poza czysto materialnymi szkodami, jakie wyrządzały Rosjanom, ich nieustanne, gwałtowne naloty podkopywały morale radzieckich komandosów.W akcji brały udział również harriery z lotnictwa morskiego oraz helikoptery bojowe.Postępy były większe od spodziewanych.Rosjanie mieli w tych okolicach dużo mniej żołnierzy, niż zakładano, toteż sowieckie stanowiska znajdowały się pod huraganowym ogniem wojsk sprzymierzonych.–Baza Gwiezdna, tu Błękitny Jastrząb Trzy.Rejestruję radiostacje zagłuszające.Współrzędne: zero-dwa-cztery… zagłuszanie wzrasta.Dane płynęły prosto na lotniskowiec i po przetworzeniu elektronicznym ukazywały się na ekranach w postaci grubych, żółtych impulsów bramkujących.Niebawem informację tę potwierdziły pozostałe hawkeye'e.Oficer operacji lotniczych flotylli uśmiechnął się pod nosem i zbliżył do ust mikrofon.Jego jednostki zajęły już wyznaczone pozycje, a to dawało mu kilka możliwości.–Plan "Delta" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •