[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znów nie czekając na rozkaz cesarzowej matki, książę Kung powiedział:– Niech więc wystąpi Li Hung-czang.Za parawanem cesarzowa matka nie odezwała się, ale jej tajony gniew wzmógł się jeszcze.Opanowała go jednak, mając na względzie dobro państwa.Li Hung-czang wystąpił, padł na twarz przed pustym Tronem Smoka i wygłosiwszy formuły powitalne, zaczął mówić:– W trzecim miesiącu tego księżycowego roku albo, jak mówią cudzoziemcy, w czwartym miesiącu roku słonecznego, wprowadzałem pod dowództwem mego przełożonego, generała Tseng Kuo-fana, moją armię do Szanghaju.Tam stwierdziłem, że miasta bronią nie wojska cesarskie, zajęte gdzie indziej, bo prawie cała prowincja znajduje się w rękach rebeliantów, ale Wiecznie Zwycięscy, którzy są najemnikami opłacanymi przez kupców.Dowodził nimi amerykański najemnik o nazwisku Ward.Ward był dobrym żołnierzem, ale na nieszczęście zginął w czasie ataku rebeliantów w dziewiątym miesiącu roku słonecznego, czyli w ósmym roku księżycowego.Jego miejsce zajął inny Amerykanin – Bourgevine, awanturnik i zabijaka.Najemnicy kochali go jednak, bo dzielił się z nimi wszystkimi łupami.Nie chciał niestety słuchać naszych rozkazów.Myślał o sobie jak o królu, a o najemnikach z Wiecznie Zwycięskiej Armii jak o swym prywatnym wojsku.Mogąc liczyć na ich lojalność, prowadził wojnę tam, gdzie chciał i kiedy chciał.Kiedy rozkazałem mu, by podążył do Nankinu, bo mój przełożony przysłał wiadomość, że sytuacja jest tam krytyczna i wymaga natychmiastowej interwencji, Bourgevine odmówił.Zganiłem go za to i pozbawiłem stanowiska, w odpowiedzi zaatakował skarbce gildii kupieckiej, która zbiera pieniądze dla Wiecznie Zwycięskiej Armii.Uderzył pięścią strażnika i rozkazał żołnierzom, by wzięli ze skrzyń czterdzieści tysięcy srebrnych taeli, czyli sumę, z którą im rzeczywiście zalegano.Rozdzielił ją między najemników, zyskując tym jeszcze większe poparcie.Wobec tego zwolniłem go i zagroziłem rozwiązaniem Wiecznie Zwycięskiej Armii.Jestem bowiem świadom, że jeśli nie będzie wykonywał moich rozkazów, tak jak ja wykonuję rozkazy moich przełożonych, to jego żołnierze mogą stać się jądrem nowego buntu.– A zatem Wiecznie Zwycięska Armia pozostaje teraz bez dowódcy – zauważył Książę Kung.– Rzeczywiście tak jest, Wasza Wysokość – odpowiedział Li Hung-czang.Cesarzowa matka słuchała tego z ogromną uwagą, a chociaż nie mogła wyraźnie widzieć Li Hung-czanga, to jednak zza jedwabnej zasłony dostrzegała sylwetkę wysokiego człowieka i słyszała jego głos, zdecydowany i głęboki, którym mówił prosto i dobrze.Oto człowiek, który może się jej kiedyś przydać, zanotowała w umyśle.Nie powiedziała nic, bo znów była niezadowolona, że książę Kung przemówił, nie czekając najpierw na jej odpowiedź.Nie mogła oskarżać Li Hung-czanga, że odpowiada księciu Kungowi, który był od niego wyższy rangą, ale mogła i oskarżała księcia.– Czy nadal zamierzasz rozwiązać wojsko najemników? – zapytała po chwili ciszy.Jej czysty jak srebro głos dochodzący zza żółtej zasłony zdumiał dwóch mężczyzn.Obaj patrzyli w jej kierunku, nie mogąc jej ujrzeć.– Wasza Wysokość – odpowiedział Li – żołnierze ci są dobrze wyszkoleni, a choć są do pewnego stopnia aroganccy, nie możemy pozwolić sobie na to, by ich umiejętności pozostały nie wykorzystane.Ośmielam się więc proponować, byśmy poprosili Anglika Gordona o objęcie dowództwa i zaangażowanie się w walkę.– Czy ktoś z was zna Gordona? – spytała teraz cesarzowa matka.Książę Kung złożył głęboki ukłon przed tronem.– Wasza Wysokość, przypadek sprawił, że wiem coś o nim.– Jakiż to przypadek? – spytała.Wszyscy odczuli wyraźne niezadowolenie brzmiące w jej zimnym głosie, ale książę Kung mówił już dalej, nie czyniąc pauzy.– Wasza Wysokość, kiedy najeźdźcy niszczyli pałace Jlian Ming Jiian, poszedłem tam wiedziony nadzieją, że uda mi się znaleźć jakiś sposób, by uratować nasz narodowy skarb.Niestety, płomienie sięgały już nieba i żaden człowiek nie mógł tu już nic zrobić.Kiedy stałem smutny, z bólem w sercu, zobaczyłem obok wysokiego, bladego człowieka.Nosił mundur oficera angielskiego, opierał się na bambusowej trzcinie, na jego twarzy ujrzałem, ku memu zdumieniu, wyraz żalu.Gdy mnie spostrzegł, podszedł do mnie i mówiąc całkiem znośnie po chińsku, wyznał, że wstydzi się widząc swych ziomków i innych Europejczyków rabujących tak chciwie i niszczących wszystko, czego nie mogą unieść.Zwierciadła, zegary, rzeźbione parawany, parawany z kości słoniowej i koralu, góry jedwabi, skarby z magazynów.– Zamilcz! – Zza kurtyny dobiegł dziwny, zduszony głos cesarzowej matki.– Wasza Wysokość – mówił uparcie książę Kung – widziałem, jak francuski żołnierz zapłacił szabrownikowi garstką drobnych monet za sznur cesarskich pereł, który następnego dnia sprzedał za tysiące srebrnych dolarów.Spłonęły zarówno złote ozdoby, jak również te z mosiądzu i hebanu, które ozdabiały salę tronową.– Milcz! – znów zabrzmiał głos cesarzowej matki.Książę Kung był jednak nadal zbyt dumny, aby ulec, i nie przestawał mówić.– Wasza Wysokość, domagam się prawa wypowiedzi.Zapytałem wtedy Gordona: „Nie możesz odwołać swych żołnierzy?” A on odpowiedział: „Dlaczego twój cesarz zezwolił, by torturowano naszych oficerów, którzy w dobrej wierze udali się z białą flagą, aby zawrzeć rozejm? Czternastu z nich po tym zmarło”.Wasza Wysokość, jak miałem mu odpowiedzieć?– Bądź cicho! – wykrzyknęła raz jeszcze zza zasłony cesarzowa matka.Zapłonęła gniewem, bo rozumiała, iż książę Kung wyrzuca jej publicznie, że namówiła zmarłego cesarza, aby wysłał księcia Senga, mongolskiego generała, by ten zaatakował cudzoziemskich posłów.Przygryzła wargi i milczała przez długą chwilę.W tym czasie książę Kung skłonił się Smoczemu Tronowi i wycofał na swoje miejsce.Wszyscy czekali na rozkazy zza żółtej zasłony.– Zezwalamy rzeczonemu Anglikowi, by nam służył – powiedziała w końcu cesarzowa matka, starając się, by jej głos brzmiał spokojnie i zdecydowanie.Zamilkła, i kiedy wszyscy znów czekali na jej słowa, dodała: – Wydaje się, że musimy przyjąć pomoc nawet od wroga.Powiedziawszy to, zakończyła audiencję.Kiedy wróciła tej nocy do swego pałacu, zasiadła na uboczu i dumała przez wiele godzin.Nikt nie śmiał zapytać o jej myśli.Zaniepokoiło ją, że książę Kung, któremu wierzyła, zaczął wynosić się ponad nią.Czy było to oznaką, że jej władza słabnie? Przebiegała myślami wydarzenia ubiegłego roku, poszukując wróżb – dobrych lub złych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •