[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy właśnie coś takiego robiłem? - powiedział z miną niewiniątka.Właśnie.Wie pan o tym cholernie dobrze.Swoją drogą nigdy w życiu nie słyszałam tak kruchej, tak nieprawdopodobnej hipotezy tłumaczącej przypadek morderstwa.Pożarłabym żywcem adwokata, który zdecydowałby się na tej podstawie bronić klienta.Hm, to zabawne.Zabawne?Tak.- Została obrzucona kolejnym łobuzerskim, może nawet aroganckim spojrzeniem.- Zdaje mi się, że akurat mam przed oczyma kogoś, kto lepiej nadawałby się do pożarcia.Poczuła oszołomienie.Natychmiast przypisała to złości.- Niech pan nie traktuje mnie aż tak poważnie, panie Lambert.Jego zuchwałość gdzieś się ulotniła.- Rzeczywiście, traktuję panią zbyt poważnie – szepnął żarliwie.- Co racja, to racja.5- Uspokój się, Joe - rzucił do słuchawki Angus Minton.Spoczywał wygodnie w starym skórzanym fotelu.W przeciwieństwie do swej żony, Sary Jo, uwielbiał ten mebel.Kiedy w drzwiach do swojego gabinetu spostrzegł Juniora, przywołał go gestem.Przysłonił dłonią mikrofon bezprzewodowego telefonu i szepnął:- Joe Wallace dostał drżączki.- Dalej mówił głośno: - Posłuchaj, Joe, przestań wymyślać, co może się stać.Przestań zamartwiać się zupełnie bez powodu.Kobieta ma jakieś wyobrażenie na temat swojej misji i zgodnie z tym postępuje.Bądź co bądź chodzi o jej mamusię.Ukończyła prawo, do tego dostała pracę w zawodzie, który pozwala jej zadzierać nosa, no i podjęła krucjatę.Sam pewnie wiesz, jakie potrafią być młode dziewczyny zaprzątnięte robieniem kariery.Przez chwilę słuchał.Już nie żartował, kiedy powtórzył:- Do diabła, Joe, uspokój się wreszcie.Po prostu zamknij gębę na kłódkę i milcz, a wszystko się wkrótce samo ułoży.Córkę Celiny zostaw już mnie, to znaczy nam - powiedział, mrugając porozumiewawczo do syna.- Za kilka tygodni dziewczyna wróci do Austin z ogonem podwiniętym między nogi - mówiąc między nami, długie, zgrabne, apetyczne - i powie swemu szefowi, że nawaliła.My dostaniemy wreszcie licencję i zgodnie z planem wybudujemy tor.Ty pójdziesz na zasłużoną emeryturę z doskonałą opinią, a od dzisiaj za rok będziemy sobie razem siedzieli przy kieliszku i śmiali się z tego.Pożegnał się krótko i rzucił słuchawkę na stół.- Chryste, co za pesymista! Myślałby kto, że córka Celiny zarzuciła stryczek na jego wychudłą szyję i mocno zaciągnęła pętlę.Przynieś mi piwo, dobrze?- Hickam czeka w holu.Chciałby się z tobą zobaczyć.Ostatnia informacja nie wpłynęła na poprawę nastroju Angusa.- Cóż, ta chwila w niczym nie jest gorsza od innych.Dawaj go tu.Oszczędź go, proszę.Facet trzęsie się jak osika.Wcale mnie to nie dziwi, nieźle narozrabiał - mruknął Angus.Po chwili Junior wprowadził kowboja.Klajster Hickam wszedł szurając stopami.Głowę pochylił w akcie skruchy w ręku trzymał zniszczony kapelusz.W zamierzchłych czasach szkolnych Hickam zasłynął z tego, że dał się sprowokować i wypił całą butelkę kleju Elmera.Od tamtej pory wszyscy wołali na niego Klajster.Prawdziwego imienia Hickama nikt już nie pamiętał.Wydarzenie z całą pewnością miało miejsce w szkole podstawowej, gdyż Hickam zakończył edukację, zanim dotarł do dziewiątej klasy.Brał udział w kilku cyklach rodeo, ale bez żadnych sukcesów.Jeżeli udało mu się zarobić parę dolarów, zaraz wydawał je na alkohol, hazard i kobiety.Praca na ranczo Mintona była pierwszą, która przynosiła mu przyzwoity, stały zarobek, więc zatrzymał się tu na dłużej, to znaczy na ponad trzydzieści lat, co każdego dziwiło.Angus tolerował jego sporadyczne ekscesy.Tym razem jednak kowboj posunął się za daleko.Angus pozwolił, by Hickam przez długą, trwającą bez końca chwilę pocił się ze strachu.No i co? - warknął wreszcie.Ang.Angus - wyjąkał kowboj - wiem dobrze, co chcesz powiedzieć.że spieprzyłem coś bardzo ważnego, ale klnę się na wszystkie świętości, naprawdę nie chciałem.Mówi się, że nocą wszystkie koty są czarne, słyszałeś, prawda? Nie inaczej konie.A szczególnie gdy w żołądku kotłuje ci się kwaterka gorzałki - uśmiechnął się, odsłaniając kilka sczerniałych zębów.Angusowi nie było do śmiechu.- Mylisz się, Hickam.Nie to chciałem ci powiedzieć.Chciałem ci powiedzieć, że wyleciałeś.Junior poderwał się z krzesła.- Tato!Angus posłał mu surowe spojrzenie, które ostrzegało przed jakąkolwiek próbą ingerencji w to, co robił.Hickam zbladł.Angus, chyba żartujesz.Pracuję tu już ze trzydzieści lat.Na pożegnanie otrzymasz porządną odprawę, chociaż jak mi Bóg miły, na pewno na nią nie zasłużyłeś.Ale.ale.Wprowadziłeś źrebaka do zagrody z dziesięcioma płochliwymi źrebicami.Co by się stało, gdyby młokos pokrył jedną z nich? Między nimi była ta młoda klacz z Argentyny.Masz pojęcie, ile jest warta.? Ponad pół miliona.Gdyby coś się jej stało, gdyby się poraniła albo stała źrebna z powodu tego rozochoconego ogiera.- Angus odetchnął głęboko.- Chryste, na samą myśl, co mogłoby się stać, cierpnie mi skóra.Gdyby jeden z naszych ludzi nie dostrzegł twojej pomyłki, moglibyśmy stracić miliony, a dobrą reputację mojego ranczo diabli by wzięli.Hickam z wysiłkiem przełknął ślinę.Daj mi jeszcze jedną szansę, Angus.Daję słowo.Już niejeden raz słyszałem tę gadkę.Nie, Klajster.Uprzątnij swoje rzeczy z chaty i pod koniec tygodnia wstąp do biura.Księgowy wręczy ci czek ode mnie.Angus.Zegnaj.Powodzenia, Klajster!Stary kowboj jeszcze zerknął błagalnie na Juniora, chociaż powinien był wiedzieć, że z tej strony nie należy spodziewać się już żadnego wsparcia.Junior wbił wzrok w podłogę.W końcu Hickam wyszedł z pokoju, znacząc drogę błotem ze swoich butów.Kiedy od frontu dobiegł odgłos zamykanych drzwi, Junior wstał i otworzył lodówkę wmontowaną w ścianę pomiędzy dębowymi panelami.Nie miałem pojęcia, że zamierzasz go zwolnić.- Otworzył i podał jedno piwo ojcu, drugie otworzył dla siebie.Nie rozumiem, dlaczego miałbym to z tobą ustalać.Czy to było rzeczywiście konieczne? Nie mogłeś trochę się na niego powydzierać, zmniejszyć mu ilość obowiązków, obciąć pensję? Do licha, tato, co ten biedny facet teraz ze sobą pocznie?Powinien o tym pomyśleć, zanim wpuścił źrebaka do tamtej zagrody.Ale przestańmy już o tym rozmawiać.Mnie również ta sytuacja nie bawi.Facet spędził z nami kawał życia.Pomylił się.Gorzej, został przyłapany! - krzyknął Angus.- Człowieku, jeżeli chcesz coś znaczyć w tym interesie, musisz być ze stali.A interesy nie zawsze polegają na rozrywce.Zaledwie minimalna cząstka tego wszystkiego to wystawne obiady dla klientów i flirty z ich żonami albo córkami.-Pociągnął z butelki spory łyk piwa.- No, teraz porozmawiajmy o córeczce Celiny.Junior musiał ostatecznie pogodzić się z brutalną karą dla Hickama, choć przychodziło mu to z trudem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •