[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szarże swoje uważa hetman za utrapienie, w którym zdrowie stracił, majątek zszargał, a co największe „opuścił tak wiele czasu cieszenia się z śliczności serca mojego”.„Zmiłuj się, zmiłuj, moja Dobrodziejko; niech lata nasze tak marnie nie idą, ile mnie, który bym się przez milion lat nie mógł nasycić wszystkich śliczności mojej jedynej panny; a żywot nasz tak krótki jako mój”.„Vous êtes mon tout194; kiedy ja W-ci mam, ni ócz na świecie nie dbam”.Ten zwrot trzeba brać bardzo dosłownie.Cała rzecz tedy, jakby to wszystko z honorem porzucić i gdzie się obrócić? W Polsce nie zostanie w żadnym razie.Jasna rzecz — pisze — że w takim nierządzie koniecznie zginąć musimy.Wojna turecka jest niezawodna.W ustawicznym zawsze trzeba być niepokoju, pracy, kłótni i takim się gryzieniu, że żyć długo nie podobna.Ale wynieść się, porzucając wszystkie majętności, wówczas człowiek nie miałby nigdzie respektu.„Wynieść się zaś i prywatnie mieszkać, jako? Kiedy majętności przedać nie podobna za te hultajskie wieku tego Boratyniego szelągi.Czekać tedy będę na to zdania i sentymentu od Wć serca mego, bo mnie już myśląc głowy nie stanie”.Tak pisze Sobieski do żony w styczniu r.1668, tuż przed owym tryumfalnym wjazdem, gdy Polska wita w nim swojego imperatora.O samym tryumfie donosi jej z miłą skromnością, dość niedbale, że „tak tuszą, iż hetman żaden jeszcze tak nie wjeżdżał; damy wszystkie z różnych patrzały domów, i ludzi niesłychana moc jak na jakim spectacle”.Ale zaraz potem przechodzi do innego motywu: oto w liście do pani wojewodziny ruskiej, jego, Celadona, nazwano wisielcem: „Pamiętajże, Marysieńku, że się on przecie kiedykolwiek pomści na muszce; że bez mego nie tęskni szyldwachta, barzo źle czyni; bo on bez niej niesłychanie i niewidzianie, i nie ślubuje żeby dłużej wytrwać”.Ta groźba, to oczywiście tkliwy żart, kokieteria szyldwachta; ale potem Sobieski dodaje już serio: „Skoro tylko 21 (król) przestanie być tym czym jest, daje cnotliwe słowo la Poudre (Sobieski), że pojedzie avec son bouquet by i na kraj świata, et qu’il fera l’établissement ou les Essences (Marysieńka) voudront195”.Myślą jest gdzie indziej; duchowo ekspatriacja jest faktem dokonanym.I oto istotny sekret nieporozumienia: gdy kraj oczekuje od swego wodza zbawczego słowa, można powiedzieć, że przed kwaterą hetmana stoi ogromny szyldwacht i nie dopuszcza do zbliżenia się z narodem.Pod tym względem listy Sobieskiego są niezmiernie instruktywne, ale czytane o ile możności bez skrótów.Helclowskie retusze, choć na pozór nieznaczne, zmieniają istotny ton tej korespondencji i dały czasem powód do dość komicznych nieporozumień.Tak niektórzy rozczulają się nad sentymentalizmem hetmana, który z utęsknieniem wyczekuje od Marysieńki przyrzeczonej mu bransoletki z włosów; gdyby wyczytali w pełnym tekście, co to ma być za bransoletka, skąd włosy na nią mają być uszczknięte i jakim ją opatruje nasz bohater komentarzem, mniej by może byli zbudowani.Gdy Sobieski wszystkie swoje decyzje uzależnia od rozkazów Marysieńki i powiada, że „wszystko bukietowi wolno jako panu”, decyzje nadchodzące z Paryża są dość mętne i sprzeczne.Przede wszystkim — jak wspominaliśmy — pani Sobieska na odległość nie bardzo sobie zdaje sprawę ze zmian jakie zaszły w karierze męża i w jego sytuacji; listy szły długo; zanim nadeszła odpowiedź, już mijała się najczęściej z chwilą.Bardzo być może, że gdyby Marysieńka miała lepsze i szybsze informacje, byłaby przybiegła do Polski, wzięła wszystko w ręce, i wówczas rzeczy może poszłyby odmiennym torem.Ale ona widzi sprawy dawnym okiem, toteż rozgrywki jej zachowały coś kramarskiego, gdy tu trzeba by potężnym pchnięciem wzbić się w wyższą sferę.Ale nawet w ten sposób biorąc, nie może dać mężowi żadnych pewnych instrukcji, bo mówiąc trywialnie, nie wie, na czym siedzi.Akcje państwa Sobieskich we Francji wahają się wciąż, zależnie od tamtejszych kombinacji politycznych.Po śmierci Marii Ludwiki, gdy sprawa elekcji stała się nieaktualna, spadły te akcje prawie do zera.Ale znów Jan Kazimierz myśli o abdykacji, elekcja się zbliża, akcje idą w górę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]