[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niby że jest wyrazem głębszej natury, że natura jest tak* Odtąd nic szacownego nie ma w życiu; wszystko jest blichtrem, honor i łaska sczezły.Rozpacz jest grzechem.Dalszy ciąg grzechu 265głęboka, iż się do tego stopnia grzechami przejmuje.Podam tu pewien przykład.Kiedy człowiek, który ulegałtemu lub owemu grzechowi, ale przez dłuższy czas walczyłz pokusą i zwyciężał, popada w recydywę i znowu ulega pokusie*, depresja, która potem następuje, skądinąd nie zawsze jest smutkiem z powodu grzechu.Może to być zupełnie coś innego; może być na przykład rozgory-czenie przeciw Opatrzności, która pozwoliła mu popaść w pokusę, która powinna była być względniejsza dla niego, bo przecież tak długo zwycięsko się tej pokusie opierał.W każdym razie jest w tym coś babskiego, kiedy bez dalszych ceregieli uważa się ten smutek za coś dobrego, a nie najmniejszą w nim rzeczą jest pewna dwuznaczność, jaka towarzyszy każdej namiętności.Namiętność zaś pociąga za sobą tę złowrogą konsekwencję, że namiętny człowiek czasami dopiero znacznie później rozumie, iż powiedział rzecz całkiem odwrotną niż ta, którą chciałpowiedzieć.Taki człowiek może w coraz mocniejszych wyrazach stwierdzać, jak bardzo go boli i dręczy ten upadek, jak go przyprawia o rozpacz, i dodaje: „Ja nigdy tego sobie nie wybaczę".A wszystko to ma oznaczać, ile dobrego jest w jego wnętrzu, jak głęboką ma naturę.Jest to mistyfikacja.Aby to podkreślić, naumyślnie użyłem tu słów „Nigdy sobie tego nie wybaczę", powiedzenie to zawsze się.słyszy w takich okolicznościach.I właśnie z tych słów można się dialektycznie przekonać, co jest słuszne.On nigdy sobie tego nie wybaczy, ale jeżeli Bóg mu to wybaczy, to i on łaskawie wybaczy sobie samemu.Nie, on rozpacza z powodu grzechu i właśnie im bardziej szaleje w namiętnych słowach, przez które (choć wcale nie o tym myśli) charakteryzuje siebie, twierdząc, że „nigdy tego sobie nie wybaczy", zezwala sobie na grzeszenie (gdyż to powiedzenie jest raczej Bojażń i drżenie2266Choroba na śmierćprzeciwieństwem żalu za grzechy, bo żal prosi Boga 0 przebaczenie).Rozpacz ta nie jest bynajmniej określo-nością dobra, przeciwnie, jest intensywniejszą określo-nością grzechu, która to intensywność oznacza pogrą‐żanie się w grzechu.Chodzi o to, że człowiek ten, zwycięsko przeciwstawiając się pokusie, we własnych oczach nabrałwiększej wartości, niż ma w istocie, i napełnił się dumą z samego siebie.W interesie tej dumy leży, aby cała przeszłość została całkowicie wymazana.Ale w tym wyma-zaniu przeszłość staje się nagle znowu teraźniejszością.A pycha tego człowieka nie znosi przypominania przeszłości i stąd pochodzi ów głęboki smutek itd.Kierunek tego smutku zmierza w stronę przeciwrią od Boga, zawiera zatajoną miłość własną i pychę, zamiast pokornego zwrotu do wdzięczności dla Boga za to, że tak długo pomagał w zwalczaniu pokus, zamiast wyznania Bogu 1 sobie, że jest to znacznie więcej, niż on zasługuje, zamiast upokorzenia się pod ciężarem wspomnień tego, jakim był.W tym względzie, jak zwykle, stare pisma pobożne wyjaśniają bardzo głęboko, z wielkim doświadczeniem, ogromnie pouczająco tę sprawę.Pouczają one, że Bóg czasami dopuszcza, aby wierzący potykał się i padałulegając tej czy innej pokusie —■ po to właśnie, aby upokorzyć go i umocnić w dobru; kontrast między ponownym upadkiem a być może znacznym krokiem ku dobru jest tak upokarzający, identyczność z samym z sobą tak bolesna.Im lepszy jest człowiek, tym boleśniejszy staje się każdy poszczególny grzech i tym jest niebezpieczniej dla njego, jeżeli popełni błąd przy obieraniu kierunku, niebezpieczna tu nawet odrobina niecierpliwości.Może się on czasami ze smutku pogrążyć w najczarniejszą Rozpacz jest grzechem.Dalszy ciąg grzechu 267melancholię, a jakiś idiota duszpasterz będzie podziwiałgłębie jego duszy i moc dobra w jego wnętrzu —jak gdyby to naprawdę było dobrem.Żona jego czuje się upoko-rzona porównując siebie z tak poważnym i świętym mężem, który potrafi tak się martwić z powodu grzechu.Może jego słowa będą bardziej zwodnicze, może nie powie już: „Ja nigdy tego sobie nie wybaczę" (a może przedtem wybaczał sobie grzechy? To jest bluźnierstwo!), nie, teraz mówi, że Bóg mu tego nigdy nie wybaczy.Ach, i to jest tylko mistyfikacją.Jego smutek, jego zmartwienie, jego rozpacz są egoizmem (tak samo jak lęk przed grzechem, który czasem ogarnia człowieka w czasie popełniania grzechu, a który jest tylko miłością własną, która by chciała odczuć pychę bezgrzeszności), nie potrzebuje on wcale pociechy, a wszystkie ogromne porcje pociech, jakie zapisują lekarze dusz, pogarszają tylko stan choroby.B.Grzech rozpaczy z powodu grzechów odpuszczenia (Zgorszenie)Wzmożenie świadomości swego ja jest w tym wypadku poznaniem Chrystusa, osobowość staje tu w obliczu Chrystusa.Najprzód (w poprzednim rozdziale) była niewiedza o posiadaniu wiecznego ja; potem następuje uświadomienie sobie swego ja, w którym zawarta jest cząstka wieczności.Potem ukazaliśmy (przechodząc do drugiego rozdziału), że ta różnica może się zawierać w określeniu osobowości, która ma czysto ludzkie pojęcie o sobie samym; której miarą jest człowieczeństwo.Prze-ciwstawieniem tego było określenie, że osobowość ludzka stoi w obliczu Boga, co było podstawą naszej definicji grzechu.268Choroba na hmeróA teraz owo ja ludzkie staje przed Chrystusem — owo ja, które rozpacza, że nie chce być sobą, albo rozpacza, że chce być sobą.Gdyż rozpacz z powodu odpuszczenia grzechów musi być sprowadzona do jednej lub do drugiej formy rozpaczy albo do formy słabości, albo do formy buntu; słabości, która zgorszona nie może wierzyć, i buntu, który w zgorszeniu nie chce wierzyć.Tyle tylko że słabość i bunt (skoro mówi się tu nie o byciu sobą po prostu, ale o byciu sobą jako grzesznik, to znaczy sobą w określoności niedoskonałości własnej) znaczą tu coś odwrotnego niż zwykle.Zwykle słabość oznacza rozpacz, że nie można być sobą.A tu oznacza to bunt, gdyż buntem jest nie chcieć być sobą, tym, którym się jest, grzesznikiem, i z tego powodu sprzeciwiać się grzechów odpuszczeniu.Zwykle to rozpacz płynąca z chęci bycia sobą.A tu to jest słabością, rozpaczą z chęci bycia sobą, bycia grzesznikiem, to znaczy kimś, dla którego nie ma przebaczenia.Osobowość ludzka stojąca w obliczu Chrystusa wzmo‐żona jest o potężną łaskę Boską, wzmożona o straszny nacisk, który na nią działa, nacisk rodzący się z faktu, że Bóg dla win tej samej osobowości wcielił się, stał się człowiekiem, cierpiał, umarł.Jak było powiedziane wyżej: im więcej pojęcia o Bogu, tym więcej osobowości, a tutaj działa zasada: im więcej wyobrażenia o Chrystusie, tym więcej osobowości.Ja ludzkie w jakości swej identyfikuje się ze swą miarą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •