[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Nie czuje się pan dziś dobrze? Wilgoć łamie w kościach? Zrobię napar z nasion klonu.Nie drgnął, kiedy wyszła z pokoju.Rozmyślał o okrucieństwie losu, który w kwiecie wieku zabiera człowiekowi ukochaną żonę, odwraca jego serce od wszystkich niewiast na świecie i każe mu się zakochać, kiedy jest już za późno.Łza spłynęła mu po policzku, choć nie płakał od ponaddwudziestu lat.Z trudem wciągnął powietrze i złożył sobiew duchu przysięgę.Będzie kochał Samantę aż po kres swoichdni, ale dla jej dobra nie zdradzi się z tym przed nikim, choćby jednym słowem.11Nikt nie podejrzewał, nawet sam Matthew, że jest już nagranicy załamania nerwowego.Matthew Christopher Hargrave, osiemnastolatek, od niemal czterech lat pracował dzień w dzień jako młodszy urzędnik.Nigdy nie był ani na wakacjach, ani choćby na dzień nie opuścił pracy z powodu choroby.Można powiedzieć, że z wyjątkiem niedzielnych poranków, kiedy chodził do kościoła, tyrał siedem dni w tygodniu.Monotonia życia po prostu gowykańczała.Codziennie rano szedł nad rzekę, żeby wsiąśćdo łodzi, która przewoziła go pod Tower Bridge, skąd dalejdochodził piechotą do Bermondsey, gdzie mieściło się biurowarsztatu produkującego powozy.Codziennie wieszał płaszczi kapelusz na wieszaku w rogu dusznego pokoju i wraz z innymi młodymi pracownikami zabierał się do czyszczenia podłóg, odkurzania mebli, napełniania lamp tłuszczem, ostrzeniapiór — każdy dbał o swoje — a raz na tydzień również mylokna.Biuro było czynne trzynaście godzin dziennie.W południe młodzi chłopcy mieli półgodzinną przerwę na obiad, a po południu tyle samo czasu na herbatę.Ci kawalerowie,którzy umawiali się już z pannami, dostawali dodatkowo je-82den wolny wieczór w tygodniu.Palenie hiszpańskich cygar,picie alkoholu, wizyty w salach bilardowych czy u fryzjera byłysurowo zakazane i przyłapanie na jednym z tych niecnychuczynków groziło natychmiastowym wylaniem na bruk.Pracodawcy zachęcali młodzież do czytania Biblii, a jeśli któryś z zatrudnionych w firmie młodych ludzi po pięciu latach pracy mógł się pochwalić idealnie czystą kartoteką, bez jednego spóźnienia bądź opuszczenia choćby dnia pracy, dostawałw nagrodę podwyżkę w wysokości pięciu pensów dziennie.W odróżnieniu od kolegów, którzy pracowali pilniei z oddaniem, oszczędzając każdy zarobiony grosz na dzieńślubu i założenie rodziny, osiemnastoletni Matthew Hargraveczuł, że się dusi i że jest już u kresu wytrzymałości.Zycie w domu wydawało mu się równie nieznośne, jakw biurze.James siedział w Oxfordzie, towarzystwo ojca niestanowiło najmniejszej atrakcji, a siostra była dla niego zupełnie obcym człowiekiem.Matthew nie miał kolegów, a kobiet bał się jak ognia.Jego jedyną przyjemność stanowiły nocnepraktyki, które ojciec nazywał samogwałtem.Matthew miał uczucie, że zaczyna wariować, i stopniowoupadlał się coraz bardziej i bardziej.Wiedział również, żeprzyczyną tego stanu rzeczy jest właśnie masturbacja.W owychczasach panowało przekonanie, iż z każdym wytryskiem mężczyzna traci część swojej szlachetnej natury.Ale Matthew i tak nie mógł się powstrzymać.Co gorsza, żeby co noc doprowadzać się do coraz silniejszych orgazmów, fantazjował o tak strasznych rzeczach, że później niezmiennie gorzko przeklinał się w duchu i łkając, zmęczony zasypiał.A u podłoża tych wszystkich praktyk leżała nieposkromiona zazdrość o brata [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •