[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marzenie o Hungerford mogło go popchnąć do popełnienia jeszcze straszliwszych zbrodni.Na swój rozpaczliwy i psychopatyczny sposób miał szlachetne motywy.Próbował odnaleźć sens w pozbawionych sensu czasach, był pierwszym z nowego, zdesperowanego gatunku ludzi, którzy odmawiają zginania karku przed arogancją bytu i tyranią czasoprzestrzeni.Uważał, że działania całkowicie pozbawione sensu pobiją wszechświat jego własną bronią.Przegrał i musiał zająć miejsce w szeregu innych odmieńców, seryjnych zabójców z boisk szkolnych i bibliotek, którzy popełniali okropne zbrodnie, żeby ponownie nadać światu świętość.Nawet jednak Chelsea Marina dowodziła racji Goulda.Szybko się zorientował, że ta rewolucja jest skazana na klęskę od samego początku.Natura wyhodowała klasę średnią w potulności, cnocie, a zarazem obywatelskim zaangażowaniu.W samych jej genach zakodowana była zatem sprzeczność.Ale mimo to mieszkańcy uwolnili się z własnych oków i rozpoczęli rewolucję, chociaż teraz pamięta się ich tylko w związku z wysadzeniem w powietrze posągu Piotrusia Pana w Ogrodach Kensingtońskich.Tajemnica pozostała tajemnicą.Dlaczego mieszkańcy, kiedy osiągnęli już tyle, powrócili do Chelsea Marina? Nikt nie był w stanie wyjaśnić ich zaskakującego zachowania, a najmniej oni sami.Pracownicy społeczni, psycholodzy z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i doświadczeni dziennikarze miesiącami krążyli po osiedlu, próbując zrozumieć, dlaczego mieszkańcy odwołali emigrację.Nikt z Chelsea Marina, z kim rozmawiałem, nie potrafił wyjaśnić, czemu wrócił.Wszyscy zaczynali wyrażać się dziwnie ogólnikowo, gdy tylko poruszało się ten temat.Czy od początku wiedzieli, że protest skazany jest na klęskę i że jego bezsens jest jedynym jego usprawiedliwieniem? Wiedzieli, że rewolta pod wieloma względami jest równie bezsensowna jak akt terroru, jak pożar w Filmotece Narodowej.Tylko skracając wygnanie i wracając do osiedla, mogli dać jasno do zrozumienia, że ich rewolucja nie miała sensu, że ofiary były absurdalne, a zyski nieistotne.Heroiczna porażka zamieniła się w sukces.Chelsea Marina stała się wzorem dla protestów społecznych przyszłości, bezsensownych powstań zbrojnych i skazanych na zagładę rewolucji.Przemoc, jak powiedział kiedyś Richard Gould, zawsze powinna być nieuzasadniona.Żadna rozsądna rewolucja nie osiągnie swoich celów.Poprzedniego wieczoru Sally i ja spotkaliśmy się z przyjaciółmi w restauracji przy King’s Road, niedaleko Chelsea Marina.Potem przeszliśmy przez bramę, obok dawnego biura administracji, które jest teraz biurem porad dla mieszkańców.Wydział księgowania i płatności, końcówki liczników spisujących zużycie gazu, wody i elektryczności przez mieszkańców, zniknęły z pola widzenia, przeniesiono je do przybudówki na tyłach.W oknie retuszowana fotografia lotnicza przedstawia Chelsea Marina jako miejsce niemal millenijnego uroku, o ulicach wolnych od przestępstw i wzrastającej bez końca cenie nieruchomości.Szczęśliwi, że jesteśmy razem, przeszliśmy się z Sally wzdłuż Beaufort Avenue.Odbywało się tu kilka przyjęć.Nastolatki w bryczesach po lekcjach jazdy konnej flirtowały przy rodzinnych jeepach i land-roverach, drażniąc dobrze wychowanych chłopców, noszących się na czarno wedle ostatniego krzyku młodzieżowej mody.– Bardzo tu przyjemnie.– Sally oparła się wygodnie o moje ramię.– Musi się tu fajnie mieszkać.– Owszem.Zbudowali klub sportowy i powiększyli przystań.Jest prawie wszystko, czego można zapragnąć.– Widzę.A właściwie przeciwko czemu się zbuntowali?– Hm.mógłbym napisać o tym książkę.Ale myślałem o innym czasie, gdy Chelsea Marina była miejscem prawdziwej obietnicy, gdy młody pediatra namówił mieszkańców do stworzenia jedynej w swoim rodzaju republiki, miasta bez znaków drogowych, praw bez kar, wydarzeń bez znaczenia, słońca bez cieni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •