[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Słyszałam to na własne uszy.I tylko przez wzgląd na nią, na jej dobro mówił o zwolnieniu się ze słowa, wcale mu nie chodziło o siebie.Ani słówkiem nie wspomniał, że ma jej dość czy że chce się ożenić z panną Morton, czy coś takiego, mogę przysiąc.No, ale oczywiście Lucy nie chciała słuchać takiego gadania i zaraz mu to powiedziała - z różnymi takimi, że słodki, że kochany, wiesz, pani, i w ogóle.och, ale przecież się nie powtarza takich rzeczy.No, więc powiedziała mu zaraz, że ani jej w głowie zwracać mu słowo, bo może żyć z nim za byle co, choćby miał tyle co nic, a ona i tak będzie rada, no wiesz, pani, takie tam różne.No, a wtedy on był potwornie szczęśliwy i przez pewien czas się zastanawiał, co teraz powinni robić, no i doszli do wniosku, że on musi się zaraz wyświęcić i trzeba zaczekać ze ślubem, aż dostanie jakąś prebendę.No, a potem już nic więcej nie słyszałam, bo mój kuzyn zawołał z dołu, że pani Richardson przyjechała powozem i weźmie jedną z nas na przejażdżkę do Ogrodów Kensingtońskich, musiałam więc wejść do pokoju, przerwać im i spytać Lucy, czyby nie pojechała, ale ona nie chciała zostawiać Edwarda, pobiegłam więc tylko na górę, włożyłam jedwabne pończochy i przyjechałam z Richardsonami.- Nie rozumiem, co, pani, chcesz powiedzieć przez to, że im przerwałaś.Przecież byliście w tym samym pokoju!- Ale też! Skąd! Czy pani sądzi, panno Dashwood, że ludzie się kochają przy świadkach? Też! Przecież na pewno wie pani dobrze, jak to jest - tu zachichotała sztucznie.- Nie, nie, siedzieli we dwójkę zamknięci w salonie, a ja słyszałam wszystko, stojąc pod drzwiami.- Co takiego? - krzyknęła Eleonora.- Powtarzasz mi, pani, to, co podsłuchałaś pod drzwiami? Jakże żałuję, żem o tym wcześniej nie wiedziała, nie ścierpiałabym na pewno, żebyś mi przekazywała szczegóły rozmowy, której znać nie powinnaś! Jak mogłaś się, pani, tak brzydko zachować wobec własnej siostry?- Też! A co to znowu takiego! Stałam tylko pod drzwiami i słuchałam, co mi w ucho wpadło.Jestem pewna, że Lucy zrobiłaby to samo, bo przed rokiem czy dwoma, kiedy miałam tyle sekretów z Martą Sharpe, to zawsze bez skrępowania kryła się w schowku na ubrania albo za kominkiem, żeby podsłuchiwać, o czym mówimy.Eleonora próbowała zmienić temat, ale panna Steele potrafiła tylko krótką chwilę mówić o czymś innym niż to, co ją interesowało najbardziej.- Edward powiada, że wkrótce wyjedzie do Oksfordu, ale teraz mieszka pod numerem.na Pall Mall.Jaka to niedobra kobieta ta jego matka, prawda? A twój brat i bratowa, pani, też nie lepsi.Co prawda, nie będę się przed tobą na nich uskarżała, zresztą odesłali nas do domu własnym powozem, a już tego wcale nie oczekiwałam.Jeśli o mnie idzie, strasznie się bałam, że pani Dashwood każe nam oddać te igielniczki, które nam dała przed kilku dniami, ale jakoś o tym nie było mowy, a ja już dopilnowałam, żeby moja nie wpadła jej w oczy.Edward powiada, że ma coś do załatwienia w Oksfordzie, musi więc tam pojechać na jakiś czas, a potem, zaraz, jak tylko uda mu się złapać jakiegoś biskupa, to otrzyma święcenia.Ciekawam, jaki też dostanie wikariat! Wielki Boże! - tu zachichotała - wiem dobrze, co moi kuzyni powiedzą, jak to usłyszą, mogłabym się nie wiem o co założyć.Powiedzą mi, że powinnam napisać do doktora, żeby zdobył Edwardowi wikariat przy swojej nowej prebendzie.Na pewno tak powiedzą, ale przecież za nic w świecie nie zrobiłabym czegoś podobnego.„Też - powiem im na to - nie wiem, jak mogło wam coś podobnego przyjść do głowy! Żebym ja miała pisać do doktora! Też coś!”- No cóż - powiedziała Eleonora.- Dobrze być przygotowanym na najgorsze.Masz, pani, gotową odpowiedź.Panna Steele chciała jeszcze coś na ten temat powiedzieć, ale że nadeszło właśnie jej towarzystwo, musiała się pożegnać.- O, proszę, idą państwo Richardson.Mam ci, pani, jeszcze wiele do powiedzenia, ale muszę już do nich wracać.To ludzie z towarzystwa, proszę mi wierzyć.On robi ogromne pieniądze i trzymają własny ekwipaż.Nie mam czasu rozmawiać z panią Jennings, ale powiedz jej, pani, proszę, żem taka szczęśliwa słysząc, iż się na nas nie gniewa, i to samo lady Middleton, a gdyby coś takiego wypadło i musiałabyś, pani, wyjechać z siostrą, a pani Jennings chciałaby mieć kogoś do towarzystwa, to my dwie byłybyśmy bardzo rade przyjechać do niej i zostać tak długo, jak długo by chciała.Przypuszczam, że lady Middleton już nas więcej nie zaprosi.Do widzenia.Bardzo żałuję, że nie było tu panny Marianny.Pozdrów ją, proszę, ode mnie.Och, widzę, że włożyłaś ten muślin w kropeczki!.Że też nie bałaś się go podrzeć!Tym się martwiła na odchodnym, potem bowiem zdążyła już tylko pożegnać się z panią Jennings, nim pani Richardson przywołała ją do swego boku.Eleonora została z wiadomościami, którymi mogła przez pewien czas zająć myśli, choć dowiedziała się niewiele ponad to, co przypuszczała i przewidywała.Małżeństwo Edwarda z Lucy zostało definitywnie postanowione, a jego termin - całkowicie nieokreślony, tak jak myślała.Wszystko, zgodnie z jej przewidywaniami, zależało od zdobycia stanowiska kościelnego, na które w chwili obecnej Edward nie miał najmniejszych nadziei.Gdy znalazły się w powozie, pani Jennings poprosiła o nowiny, ale Eleonora nie chciała rozgłaszać wiadomości zdobytych w tak brzydki sposób przez starszą pannę Steele, ograniczyła się więc do krótkiego powtórzenia najważniejszych informacji, którym Lucy na pewno chciałaby nadać rozgłos ze względu na własny prestiż.Stwierdziła więc, że zaręczyny są utrzymane, powiedziała, jakim sposobem młodzi chcą dojść do celu - i tyle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •