[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaniepokojona długą nieobecnością Ludwika służba rozpoczęła poszukiwania.Najpierw znaleziono kapelusz i diamentową agrafkę króla, później parasol lekarza.Ciała wyłowiono późną nocą.Zwłoki Ludwika leżały kilka metrów od brzegu, w wodzie, która dorosłemu mężczyźnie sięgała do piersi.Ciało lekarza znajdowało się jeszcze bliżej brzegu.Autopsja zwłok wykazała, że przed utonięciem król doznał wylewu krwi.Nie ma na razie odpowiedzi na pytanie: co się stało? Według jednej z hipotez Ludwik skoczył do wody, by popełnić samobójstwo, a Gudden próbował go ratować, w rezultacie czego obaj utonęli.Możliwe jest inne wyjaśnienie: król padł ofiarą zamachu, gdyż dopiero jego śmierć dawała dostateczną rękojmię, że już nigdy nie powróci na tron.Na razie sprawa jest bardzo niejasna i zapewne długo Pozostanie tajemnicą”.Neue Freie Bolts—Zeitung (Extra–Blatt), Nr.135, 16 Juni1886„Wydaje się, że jakieś złowrogie fatum zawisło nad dwoma skoligaconymi rodami: bawarską dynastią Wittelsbachóu, i cesarskim rodem Habsburgów.Tajemnicza śmierć obłąkanego króla Bawarii Ludwika II w 1886 roku była niczym kamień wzniecający lawinę: w 1889 popełnił zagadkowe samobójstwo w zamku myśliwskim w Mayerhngu arcyksiążę Rudolf — syn Franciszka Józefa i kuzynki Ludwika II Elżbiety Wittelsbachówny.W1897 roku spaliła się żywcem druga kuzynka Ludwika, Zofia, siostra Elżbiety.Rok później śmierć spotkała brata Franciszka Józefa, Maksymiliana, który został marionetkowym władcą Meksyku i zginął w Veracruz, rozstrzelany podczas powstania.W tym samym 1898 roku w Genewie została zasztyletowana pilnikiem przez włoskiego anarchistę cesarzowa Elżbieta, kuzynka i korespondencyjna przyjaciółka Ludwika.I ostatni zgon: 28 czerwca 1914 roku następca tragicznie zmarłego arcyksięcia Rudolfa, Franciszek Ferdynand zginął z ręki serbskiego zamachowca z organizacji „Czarna Ręka”, wypowiadając przed śmiercią, jakże mylne, słowa: „To drobiazg…”.Zabójstwo arcyksięcia było bezpośrednią przyczyną I Wojny Światowej, w wyniku której nastąpił kres cesarstwa Habsburgów, jak i rozpad trzech największych europejskich monarchii, co było faktycznym końcem panowania monarchii w Europie”.W.J.R.Mocker The Sense Of History, 1967Gniezno, 5 IV 1999 r.Eugeniusz DębskiMagicBox ™©(Mitsubishi.Podwójnie wertyfikowana przestrzeń robocza.Matryca A4dX)Wszedł po schodkach i przekroczywszy nafaszerowany czujnikami próg z hardestu, znalazł się w dyżurce posterunku.W duchu przyznawał się do tego, że kocha to miejsce, wiedział, że zatrzymał się zaraz za progiem nie po to, by sprawdzić czy wszystko gra, i nie po to, jak sądzili jego koledzy, żeby sprawdzić, kto się obija.Po prostu — musiał przejechać rozmiłowanym spojrzeniem po jasnej, czystej sali, po schodach i taflach drzwi.To było jego życie.Dom — to dom, rodzina, owszem — dzieci i tak dalej, ale życie toczyło się tu.Posterunkowy Emil Slodovoyt pociągnął nosem, klepnął się w klamrę przepisowo obciążonego sprzętem pasa i ruszył do kontuaru.Siedzący za nim Lagerfeldt, szósta generacja policjantów w Lauckaevanna City, nawet o jedno pokolenie więcej niż w przypadku Slodovoyta, odłożył słuchawkę i wysunąwszy do przodu żuchwę, skinął mu głową.Potem, rzucając szybkie spojrzenia na boki, ruchem brwi wskazał drzwi z numerem 3.Emil skinął głową.— „Rozumiem”, uścisnęli sobie ponad kontuarem dłonie.— Coś się dzieje?— Spokój, jak w zakonie o surowej regule — rytualnie odpowiedział Lagerfeldt.— Oby tak zawsze — odruchowo odparł Slodovoyt.Lagerfeldt powinien był teraz powiedzieć: „Tylko żeby nie zredukowali policji, zanim my pójdziemy na emeryturę!”.Wydmuchnął głośno powietrze przez nos.— Tak, ale żeby ten spokój nie natchnął naszych przełożonych pomysłem redukcji kadry.Niech wpadną na to, dopiero gdy znajdziemy się na emeryturze! — uśmiechnął się.Potem wrócił do służbowego wyrazu twarzy.— Przyjdź potem do mnie.Mam coś.Slodovoyt stuknął się palcem w skroń, co miało wyglądać na salut i poszedł do pokoju numer trzy.Zapukał w umówiony sposób — dwa razy, potem dwa razy i jeszcze raz.Cicho syknęły rygle i drzwi się otworzyły.W progu stał uśmiechnięty Abdahautch.— Cześć.— Slodovoyt ominął go i znalazł się w pomieszczeniu aresztu rezerwowego.Najstarsi policjanci nie pamiętali, żeby choć raz był użyty.— Kupiliście? — zapytał, choć już zobaczył stojący w kącie MagicBox™ [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •