[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na tê myœl Elizabethodczu³a mi³e ciep³o i w czasie æwiczeñ z algebry powiedzia³a sobie: Równiedobrze i mi przyda³oby siê trochê otuchy i nie mia³abym nic przeciwko temu.A wchwilê póŸniej, przypomniawszy sobie nabrzmia³e brodawki Cecilly i talerzHeather z niemi³osiernie posieka­nym szpinakiem, dopowiedzia³a sobie znaddiagramu Vena: Z pewnoœci¹ pozosta³e dziewczyny te¿ nie mia³yby nic przeciwkodrobnej dozie otuchy.Podczas kolacji (d³oñ Cecilly ci¹gle b³¹dzi³a wokó³ spowi­tej szalem szyi)rozmawia³y o „swoim" wampirze; próbuj¹c ustaliæ, gdzie jest jego miejscespoczynku (ka¿dy wiedzia³, ¿e nietoperze by³y w skrytce na narzêdzia nadstajni¹, a tak¿e - o ironio losu - w dzwonnicy kaplicy), stwierdzi³y, ¿e napewno wyczu³ on zapotrzebowanie wœród najm³odszych studentek college'u ( - Ju¿ja wiem, Leslie, on us³ysza³ twój wibrator! - Wcale nie!), a podczas deserujednomyœlnie zadecydowa³y (bez wzglêdu na nieziemskie choroby, w koñ­cuprzecie¿ i tak nauka stworzy szczepionki na wszystko, wczeœniej czy póŸniej),¿e j e ¿ e 1 i mia³by on znowu przyjœæ, nie bêd¹ siê opieraæ.Przyby³ ponownie.Dziewczêta nie czyni³y ¿adnych spe­cjalnych przygotowañ -poza zostawieniem otwartych okien (w ich zabytkowym budynku nie by³o siatek woknach; cen¹, jak¹ przysz³o p³aciæ za œwie¿e powietrze bywa³a obecnoœænielicznych na szczêœcie komarów) i baczeniem, by ubieraæ siê w najlepsz¹,najbardziej zmys³ow¹ bieliznê nocn¹ - a jed­nak nastêpnego ranka Heatherpowolnym krokiem uda³a siê do ³azienki i bez s³owa stanê³a na œrodku, odsuwaj¹cd³oni¹ piêkne, ¿Ã³³tawe w³osy z szyi, czeka³a, a¿ zwróc¹ siê na ni¹ wszystkieoczy.Tym razem pyta³y o nieco inne rzeczy:- Czy.c z u ³ a œ te¿ ch³Ã³d? (To Cecilly, która powinna by³a pamiêtaæ).- Nie, raczej nie, ale, no wiesz, ciep³y te¿ nie by³.- Czy ciebie te¿ca³owa³?.- W s z ê d z i e, gdzie tylko chcia³am.(Chichoty po tym i niejedna parawilgotnych majtek).- Czy coœ powiedzia³?- Nie, Patty, ale ja wcale nie mia³am czasu o cokolwiek pytaæ!- Czy rzuca³ c i e ñ? - spyta³a Leslie z sarkazmem, spogl¹daj¹c na Patty.Przesuwaj¹c siê w stronê najbli¿szej umywalki (z wampirami czy bez, Heathernadal przyci¹ga³a uwagê, podobnie jak Cecilly w ró¿owym kompleciku sk³ada­j¹cymsiê ze sk¹pego stanika i mini - majtek), Heather ucisnê³a skórê wokó³ swej ranyi powiedzia³a:- Byliœmy zbyt zajêci, abym mog³a to z a u w a ¿ y æ.Nastêpnie spyta³a sam¹tylko Cecilly:- Czy on.- pochyli³a siê nad ni¹ i szepta³a jej coœ do ucha.Cecillysp¹sowia³a, staj¹c siê równie ró¿owa jak jej bielizna i energicznie przytaknê³ag³ow¹, po czym jej usta znalaz³y siê w grzywie w³osów Heather i zaczê³a szeptaæjej coœ, co spowodowa³o, ¿e Heather mocno œcisnê³a razem nogi i wykrzyknê³a:- N i e m o ¿ 1 i w e, on? - Wtedy wszystkie poma³u zaczê­³y wychodziæ zpomieszczenia.Jak siê okaza³o, w³aœnie Leslie tej nocy z o s t a ³ a t¹ szczêœliw¹.podobnie jak, na swój sposób, Elizabeth.£Ã³¿ka w akademiku dzieli³a odleg³oœæoko³o piêciu stóp, przy czym dwa rzêdy po dziesiêæ ³Ã³¿ek sta³y naprzeciw siebiewzd³u¿ przeciwleg³ych œcian, a pomiêdzy ka¿dymi dwoma ³Ã³¿kami znajdowa³ siênocny stolik, z wyj¹tkiem skrajnych, które mia³y osobne stoliki pod œcian¹.Podpozosta³ymi œcianami sta³y rzêdem szafy na ubrania, z przerw¹ w miejscu, gdzieprzypada³y drzwi na korytarz i do ³azienki.Leslie mia³a jedno z ³Ã³¿ek naskraju rzêdu, ze stolikiem nocnym miêdzy ³Ã³¿kiem a œcian¹.£Ã³¿ko Elizabeths¹siadowa³o z ³Ã³¿kiem Leslie, a w tê w³aœnie wrzeœniow¹ noc ksiê¿yc w pe³nioœwietla³ salê tak, ¿e panowa³ w niej tylko pó³mrok.Elizabeth stopniowozaczê³a zdawaæ sobie sprawê, ¿e rama ³Ã³¿ka obok niej porusza siê w prawo i wlewo, w jedn¹ i w drug¹ stronê, trzeszcz¹c cicho.Rzuci³a szybkie spojrzenie naPaulê z nastêpnego, s¹siaduj¹cego z m¹ ³Ã³¿ka (le¿a³a zwiniêta w k³êbek, plecamido Elizabeth), a nastêpnie szybko odwróci³a g³owê, by popatrzeæ na ³Ã³¿koLeslie.a pierwsz¹ 'rzecz¹' któr¹ ogarnê³a umys³em, by³o: Nie ma cienia.wogóle ¿adnego cienia; obserwowa³a cieñ Leslie na œcianie przy ³Ã³¿ku, którywydawa³ siê wznosiæ do góry i opadaæ w dó³, z nogami obejmuj¹cymi ciasno nicoœæwokó³.Elizabeth by³a na tyle onieœmielona, ¿e nie spojrza³a na niego, nie mog³ajedynie powstrzymaæ siê przed przelotnym rzutem oka (ciemnoœæ, taka ciemnoœæ) ito krótkie spojrze­nie wystarczy³o, ¿e do czasu nim zasnê³a, le¿a³a zzaciœniêty­mi mocno powiekami, wytê¿onym s³uchem, aby uchwyciæ najcichszy nawetdŸwiêk, najdelikatniejsz¹ pieszczotê spowi­tego w satynê cia³a.a podczas gdytak le¿a³a, ws³uchuj¹c siê (Coœ do niej szepta³, s³ysza³am to), w jej umyœlezacz¹³ siê tworzyæ plan.Jakkolwiek zmys³owym wydawa³ siê ich wampir, to jednak by³ nieobliczalny.Przezdwa dni pozostawi³ je gotowe i w napiêciu, oczekuj¹ce i w koñcu spieraj¹ce siêo to, która - je¿eli w ogóle któraœ - bêdzie nastêpna.St¹d te¿ dosz³o do tego,¿e obawa, i¿ n i e przyjdzie (niespodziewany dwuznacznik, 1 e c z.) bardziejtrapi³a dziewczêta ni¿ obawa przed robieniem naprawdê t e g o z wampirem,nieziemsk¹ istot¹, œpi¹c¹ w ukryciu na ziemi, zwieszaj¹c¹ siê na stopach,obdarzonych skórnymi b³onami, ukryt¹ poœród innych n i e t o p e r z y nakampusie.Wytworzy³ siê nowy uk³ad i podzia³ na „wybrane" i „nie wybrane",podzia³ wa¿niejszy i o wiêkszym znaczeniu ni¿ stare kwestie: która jestkapita­nem dru¿yny pi³karskiej na boisku, która decyduje o sk³a­dzie dru¿yny, aktóra bêdzie kierowaæ ko³em studenckim.Ten nowy uk³ad by³ odmienny, bardziejznacz¹cy.G³Ã³wn¹ rolê odgrywa³o w nim coœ, co by³o poza nimi, poza ich ma³ymipaczkami i narzuconymi regu³ami spo³ecznymi, coœ, czego przemo¿nemu wp³ywowiwszystkie podlega³y.Ni st¹d ni zow¹d dostrze¿enie dwu ma³ych otworków na szyiby³o t y m w³aœnie, co odró¿nia³o Dziewczyny od Kobiet, Wtajemniczenie odNiewtajemniczenia.Nawet cyniczna, zimna, przed niczym nie wzdragaj¹ca siêLeslie, na to nie by³a uodporniona.Nawet ona siedzia³a, ¿uj¹c gumê przywewnê­trznej powierzchni policzka, i kiedy, jak s¹dzi³a nikt nie patrzy³ - bezw¹tpienia zastanawia³a siê: Dlaczego nie przyszed³ do mnie?Elizabeth wiedzia³a, o czym przemyœliwa³a Leslie ze swego osobistegodoœwiadczenia [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •