[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Te zaburzenia odk³adaj¹ siê w struktu-rze cia³a i uzewnêtrzniaj¹ siê utrat¹ wdziêku.Analiza lub terapiakoncentruj¹ca siê g³Ã³wnie na zg³aszanych dolegliwoœciach lub ob-jawach nie jest podejœciem holistycznym, poniewa¿ nie obejmujeca³ej jednostki.Wdziêku nie da siê osi¹gn¹æ wy³¹cznie przez pracênad umys³em.B³êdem jest wierzyæ, ¿e g³êbokie konflikty emo-cjonalne daj¹ siê rozwi¹zaæ tylko przez œwiadome rozumowanie.Znacznie wiêksz¹ czêœci¹ naszych dzia³añ i zachowañ rz¹dz¹ uczu-cia i odruchy, z których mo¿emy, lecz nie musimy zdawaæ sobiesprawy.Analiza usi³uje sprowadziæ te nieuœwiadomione si³y, jak-kolwiek groŸne by one by³y, do œwiadomoœci.Psychoanaliza polegag³Ã³wnie na swobodnych skojarzeniach, przejêzyczeniach, na inter-pretacji snów, a analiza oparta jest na przeniesieniu.Wszystkie tezjawiska i procesy maj¹ rzuciæ œwiat³o na nieœwiadomoœæ.Analizajungowska polega w wiêkszym stopniu na interpretacji snów.Po-niewa¿ jednak s¹ to metody poœrednie, w wiêkszoœci wypadków niesiêgaj¹ dostatecznie g³êboko.Nawet jeœli pacjenci stan¹ siê œwia-162Duchowoœæ cia³adomi niektórych swoich nieœwiadomych motywacji, takie zrozumie-nie nie prowadzi na ogó³ do wyraŸnych zmian.Postawy i zachowa-nia neurotyczne zostaj¹ przewa¿nie „wbudowane" w cia³o poprzezchroniczne napiêcia miêœniowe, nad którymi umys³ nie ma ¿adnejkontroli.Napiêcia te musz¹ zostaæ uwolnione, zanim mo¿e nast¹-piæ rozwi¹zanie konfliktu.Bioenergetyka jest silniejsz¹ i skuteczniejsz¹ technik¹ ni¿ samaanaliza, poniewa¿ stwarza mo¿liwoœæ bardziej bezpoœredniego do-tarcia do tego, co nieuœwiadomione.Odczytuj¹c „mowê" cia³a, te-rapeuta mo¿e natychmiast zobaczyæ osobowoœciowe konflikty pa-cjenta, umiejscowione w usztywnionych i chronicznie napiêtych ob-szarach.Poprzez pracê z cia³em, jak opisano w poprzednich roz-dzia³ach, pacjent uczy siê odczuwaæ te napiêcia i wchodziæ w kon-takt dok³adnie z tym, co by³o nieuœwiadomione.Takie podejœcie nielekcewa¿y zastosowania analizy s³ownej, w³¹czaj¹c w to interpreta-cjê snów i analizê oporu i przeniesienia, lecz koncentruje siê przedewszystkim na ciele.Sztywnoœæ ustêpuje, chroniczne napiêcia ule-gaj¹ roz³adowaniu, a cia³o zostaje uwolnione, by mog³o odczuwaæ¿ycie ducha.W efekcie cia³o odzyskuje swój naturalny wdziêk.W wiêkszoœci wypadków ludzie nie potrafi¹ tego osi¹gn¹æ sami.Uczucia, które zosta³y st³umione, s¹ na ogó³ zbyt przera¿aj¹ce, byje prze¿ywaæ samemu, bez oparcia i zrozumienia terapeuty, którype³ni rolê przewodnika po podœwiadomoœci pacjenta.Jak dobrymprzewodnikiem siê oka¿e, zale¿y od tego, w jakim stopniu spene-trowa³ nieznany œwiat swej w³asnej podœwiadomoœci.Lubiê porów-nywaæ prze¿ycia terapeutyczne do sposobu, w jaki Dante relacjo-nuje swe przygody w Boskiej komedii.Gdy poeta gubi siê w lesie,gdzie czyhaj¹ na niego trzy dzikie bestie, wzywa Beatrycze, swoj¹opiekunkê w niebie.Poniewa¿ droga do domu prowadzi przez pie-k³o i czyœciec, Beatrycze posy³a rzymskiego poetê Wergiliusza, bygo poprowadzi³.Gdy przechodz¹ przez piek³o, Dante przygl¹dasiê karom wymierzanym grzesznikom.Przejœcie jest niebezpieczne,gdy¿ jeden fa³szywy krok mo¿e spowodowaæ, ¿e utknie na zawszew jednym z do³Ã³w piekielnych.Tylko dziêki przewodnictwu We-rgiliusza udaje siê Dantemu przejœæ bezpiecznie przez piek³o i czy-œciec.W trakcie terapii pacjent przechodzi przez podobne doœwiad-czenie pod¹¿aj¹c œcie¿k¹ ku samopoznaniu i zdrowiu.Jego w³asneprywatne piek³o sk³ada siê z bolesnych uczuæ - rozpaczy, paniki,z³oœci, upokorzenia - które t³umi, aby przetrwaæ.Chronicznych na-piêæ miêœni, jakie powoduj¹ te st³umione uczucia, nie da siê w pe³niSpokój umys³u 163uwolniæ, dopóki same uczucia nie zostan¹ sprowadzone do œwia-domoœci i wyra¿one.Proces ten wymaga pomocy terapeuty, któryprzeszed³ ju¿ przez w³asne piek³o, odkrywaj¹c jego niebezpieczeñ-stwa i znajduj¹c z nich wyjœcie.Wiêkszoœæ ¿yj¹cych wspó³czeœnie ludzi jest zawieszona miêdzyniebem a piek³em, sk¹d mog¹ czasami zagl¹daæ do obydwu.Prze-¿ywamy wzloty, lecz nazbyt czêsto obawiamy siê upadków.Jedy-nym sposobem wyjœcia z tej niebezpiecznej sytuacji jest zrobiæ to,co uczyni³ Dante.Poprzez eksploracjê swojego osobistego piek³a,przez zejœcie do g³êbin swego istnienia ze œwiat³em œwiadomoœci,piek³o zostanie obalone, gdy¿ mo¿e ono istnieæ tylko w ciemnoœci.Podobnie jest ze st³umionymi uczuciami: gdy tylko zostan¹ spro-wadzone do œwiadomoœci i zaakceptowane, nie mog¹ nas ju¿ d³u¿ejdrêczyæ.Na roboczym seminarium bioenergetycznym jedna z moich pa-cjentek sta³a przed grup¹ uczestników i wykrzykiwa³a swoj¹ niena-wiœæ do matki za to, ¿e nie pozwala³a jej byæ osob¹ i ¿e sama nre"potrafi³a byæ osob¹.Matka Jane nigdy nie wyra¿a³a ¿adnych uczuæi nie pozwala³a równie¿ swojej córce ich wyra¿aæ.By³a kobiet¹ ule-g³¹, która wk³ada³a na twarz uœmiech i udawa³a, ¿e wszystko jesttak, jak byæ powinno.Ojciec Jane by³ nieinteligentnym, chamskimi zamkniêtym w sobie indywiduum, odnosz¹cym siê ze wstrêtemdo wszystkich kobiet, nie wy³¹czaj¹c córki.Jane, która by³a atrak-cyjn¹ kobiet¹ o trochê lalkowatej urodzie, zg³osi³a siê na terapiênarzekaj¹c, ¿e jej cia³o jest odrêtwia³e i pozbawione czucia od stópdo g³Ã³w.Mimo ¿e nie mia³a ¿adnych zaburzeñ organicznych, nigdynie zazna³a jakichkolwiek uczuæ seksualnych.Jej jedynym pragnie-niem by³o, aby ktoœ okaza³ jej trochê dobroci.Styka³a siê jednakz mê¿czyznami, którzy j¹ wykorzystywali, i pracowa³a dla praco-dawców, którzy j¹ eksploatowali.Mia³a wszelkie mo¿liwe powody,by odczuwaæ gniew.W trakcie d³ugiej terapii Jane powoli o¿ywi³a siê.Jej cia³o odzy-ska³o czucie, zaczê³a odbieraæ siebie bardziej jako osobê i nauczy³asiê upominaæ o swoje.W tym czasie, gdy wyst¹pi³a na seminarium,nie odzyska³a jednak jeszcze swojej seksualnoœci, mimo ¿e odczu-wa³a, jak g³êboko zosta³a zraniona i jakim smutkiem napawa³o j¹to, ¿e tak wiele utraci³a z ¿ycia.Gdy wykrzykiwa³a swoj¹ nienawiœæprzed grup¹, jej twarz by³a wykrzywiona, oczy zrobi³y siê ma³e i po-trz¹sa³a przy tym zaciœniêtymi piêœciami.Wygl¹da³a demonicznie.Odnosi³o siê wra¿enie, jak gdyby w jej wybuchu zosta³y spuszczone164Duchowoœæ cia³aSpokój umys³u165z-uwiêzi wszystkie furie piekielne.Wyzna³a póŸniej, ¿e na pewnejp³aszczyŸnie wiedzia³a, ¿e tkwi w niej taka nienawiœæ, lecz nie mo-g³a jej dotkn¹æ, gdy¿ natê¿enie tej nienawiœci sprawia³o, ¿e czu³asiê, jakby by³a potworem.Gdy ju¿ wyrzuci³a z siebie nienawiœæ, jejtwarz siê rozluŸni³a i zmiêk³a, a oczy nabra³y blasku.Poczu³a siêbardziej wolna.Wyobra¿amy sobie piek³o jako miejsce po³o¿one g³êboko w trze-wiach ziemi.Nasze osobiste piek³o tkwi g³êboko w trzewiach cia³a,w jamie miedniczej, gdzie znajduje siê nasza zakuta w kajdany se-ksualnoœæ.Tu tkwi¹ korzenie naszej prawdziwej duchowoœci, pod-stawa pr¹du kundalini.To tu, w ³onie, rozpoczyna siê ¿ycie i tupo raz pierwszy doœwiadczamy rajskiej szczêœliwoœci.Gdy przycho-dzimy na œwiat, zostajemy wypêdzeni z raju.Mo¿emy odzyskaætamto uczucie szczêœcia, gdy bezpieczni, w ramionach matki ssiemyjej pierœ.Mo¿emy go równie¿ zaznaæ, gdy bezpieczni dziêki mi³o-œci naszego partnera lub partnerki ³¹czymy siê z nim w seksualnymuœcisku.Zdarzaj¹ siê równie¿ inne sytuacje, w których prze¿ywamyradoœæ spe³nienia, s¹dzê jednak, ¿e mo¿emy jej zaznaæ tylko wtedy,gdy pozostajemy w kontakcie z t¹ g³êbok¹ czêœci¹ siebie.Wiemy,¿e nastêpuje to wówczas, gdy czujemy, jak fala pobudzenia p³yniedo dna miednicy i wzd³u¿ nóg do ziemi.Religie wschodnie doceniaj¹, jak wa¿ne jest, byœmy wydostalisiê z g³owy i zeszli do g³êbin swego istnienia.Technik¹ stosowan¹do tego celu jest medytacja.Poprzez wyciszenie szumu umys³u po-zwala nam ona us³yszeæ dŸwiêki duszy.Jej zasady s¹ bardzo proste [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •