[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jak mog³aœ podaæ coœ takiego dzieciom?- Jak mog³am nie podaæ? Leia czeka³a.- Lord Hethrir rozkaza³.- Mia³aœ wybór, mog³aœ zrobiæ to lub nie!- Nie mia³am, pani.- Bo potrzebowa³aœ pracy? Bo móg³by siê na ciebie zez³oœciæ?- Bo jestem niewolnic¹, pani.Poniewa¿ lord Hethrir ma nade mn¹ w³adzê.Zszokowana Leia przez moment nie mog³a mówiæ.Delikatnie zabra³a Grake kocio³.Potem po³o¿y³a rêce na jej czu³kach i pozwoli³a, aby je oplot³y.- Jest mi naprawdê przykro z powodu, ¿e w taki sposób odzywa³am siê do ciebie -powiedzia³a.- Od tej chwili jesteœ wolna.Teraz nie mogê zabraæ ciê do domu.Ale zrobiê to wkrótce.Grake dr¿a³a.- Dziêkujê, pani - odpar³a cichym, zachrypniêtym g³osem.- Poka¿esz mi, gdzie jest kuchnia? - spyta³a Leia.- I pralnia.Mam tam coœ dozrobienia.- A co ja mam robiæ?- Coœ, co sprawia ci przyjemnoœæ.- Sprawia mi przyjemnoœæ gotowanie dzieciom prawdziwego jedzenia.- Rozumiesz, ¿e jesteœ wolna?- Rozumiem, pani.Dlatego teraz sprawia mi to przyjemnoœæ.- W takim razie dziêkujê ci - odrzek³a Leia.Uœmiechnê³a siê smutno.- Nigdynie mam okazji nauczyæ siê, jak byæ dobr¹ kuchark¹.- ChodŸ ze mn¹ - zaproponowa³a Grake cierpliwie.- Na naukê nigdy nie jest zapóŸno.- Zawaha³a siê, spojrzawszy na kocio³.- A co z tym?- Wylejemy - odpar³a Leia.- A proktorom wyœlemy chleb, owoce i zupê.- Bo sprawia nam to przyjemnoœæ - doda³a Grake.Tigris spêdzi³ dzieciñstwo na odleg³ej, nudnej i sielskiej planecie, z dala odtego, co mu by³o pisane.Zanim uratowa³ go lord Hethrir, ¿y³ na statku -planecie.Tigris kocha³ Stacjê Crseih.Pierwsze sklepienie stacji przyt³oczy³o go ha³asem i ruchem.Ludzie goszturchali, ³apali za rêkawy, oferowali s³odycze, bi¿uteriê i szaty.Jedna by³az bia³ego jedwabiu, taka jak¹ chcia³ mieæ bardziej ni¿ cokolwiek innego w¿yciu.Tak jak sobie ¿yczy³ lord, Tigris szed³ nie zatrzymuj¹c siê i nie pozwalaj¹csobie na to, by coœ go skusi³o.Anakin siêgn¹³ po s³odycze.Sprzedawca odci¹gn¹³ wózek, wyrywaj¹c go z r¹czekAnakina.- Cierpliwoœci, m³ody cz³owieku - powiedzia³a istota.- Najpierw zap³aæ.- Zap³aæ? - powtórzy³ zdziwiony Tigris.Zna³ pojêcie pieni¹dza, ale tylko z rozmów lorda Hethrira na temat handlu.Próbowa³ sobie przypomnieæ, czy w dzieciñstwie za coœ p³aci³.Mia³ nieokreœlonewspomnienia dotycz¹ce handlowania, otrzymywania podarunków, pomocy, jakiej jegomatka udzieli³a jednemu z mieszkañców wsi, znalezienia ca³ej masy owoców,jakiejœ gry czy zwoju materia³u na progu domu nastêpnego dnia.- Tak, zap³aæ! Ty nie jesteœ ¿ebrakiem, a ja dobroczyñc¹.- Istota wci¹gnê³aszypu³ki oczu i uwa¿nie przyjrza³a siê Tigrisowi.- A mo¿e jesteœ ¿ebrakiem.Lord Hethrir nawet nie przystan¹³.Kroczy³ za szpalerem swoich proktorów.Namoment stopili siê z t³umem.Tigris z³apa³ Anakina i uciek³ sprzedawcy.Istotapobieg³a za nimi, wydymaj¹c siê zwinnie, acz bez odrobiny wdziêku.- To nie jest jakaœ wstrz¹saj¹ca suma - powiedzia³a istota.- Nie mam ¿adnych pieniêdzy - odpar³ Tigris.- Nic do przelania dla ciebie.- Nikt nie robi przelewu, aby kupiæ s³odycze! Sk¹d jesteœ, z planety g³upców?Wszystko, czego potrzeba, to jedna moneta.- Przepraszam - mrukn¹³ Tigris, przeciskaj¹c siê pomiêdzy dwiema grupami istoti o ma³y w³os nie zapl¹tuj¹c siê w ich macki.Nie zdawa³ sobie sprawy, dopókinie znalaz³ siê pomiêdzy nimi, ¿e by³y zajête czymœ innym.Dogoni³ go sprzedawca s³odyczy.Tigris wytar³ rêkawem œlinê z twarzy.- Widzê, ¿e jesteœ z planety g³upców - stwierdzi³a istota.- Nie jesteœbezpieczny, nawet zajmuj¹c siê handlem.Wybacz, m³ody cz³owieku - rzek³ doAnakina i znikn¹³.Tigris przepycha³ siê przez t³um, nie zwa¿aj¹c na obrazê i próbuj¹c do³¹czyæ dokoñca grupy maszeruj¹cych proktorów.Ich pan szed³ szybko.Ludzie siê przed nimrozstêpowali.Za to Tigris musia³ siê przeciskaæ.Robi³, co móg³, aby niewpadaæ na innych.Pragn¹³, aby lord nie widzia³ tej chwili s³aboœci,zafascynowania rzeczami materialnymi, oferowanymi przy wejœciu.A zw³aszcza bia³¹ szat¹.On wie, co siê dzieje za jego plecami - pomyœla³ Tigris.- Zawsze wie.Z wysi³kiem pod¹¿a³ za Hethrirem, a Anakin robi³ siê coraz ciê¿szy i ciê¿szy.Lord nawet siê nie obejrza³.Dzieci jad³y z wielkim apetytem.Leii kraja³o siê serce, kiedy na nie patrzy³a.Wraz z Jain¹ i Jacenem siedzia³a w jadalni, ale sama nie mog³a nic prze³kn¹æ.Uwa¿a³a, aby dzieci nie jad³y za szybko i za du¿o.Mimo to obawia³a siê, ¿e wnocy siê pochoruj¹.- Chcê do domu - zajêcza³o jakieœ maleñstwo [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luska.pev.pl
  •